74. Salvatore błagał mnie

455 25 4
                                    

Otworzyłam oczy. Usiadłam na łóżku. Jestem sama w pokoju. Co dziwne nie słyszę żadnych dźwięków, które świadczyłyby o czyjejś obecności w domu. Łóżeczko Lu jest puste, więc pewnie Klaus się nią zajmuje. A Deliliah pewnie jest z Elijahem, od kiedy Finn tu jest dałam mu wybór, albo lili będzie w mojej i nika sypialni, albo z nim. Wybrał to że będzie z nim. Nie zrobiłabym tego gdybym wiedziała że jest na tysiąc procent bezpieczna. Wygrzebałam się spod ciepłej kołdry i wstałam z łóżka. Podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam bieliznę, czarne spodnie i za duży czarny sweterk z sporym dekoltem w literę v. Weszłam do łazienki, a rzeczy położyłam na ziemi. Zatkałam korek, odkręciłam kurek z ciepłą wodą i odwróciłam się w stronę zlewu. Wzięłam szczoteczkę do zębów, na którą wycisnęłam białą pastę. Zaczęłam myć zęby. Gdy skończyłam wypłukałam usta wodą. Wyprostowałam się i zakręciłam kurek. Ściągnęłam z siebie za dużą o kilka rozmiarów koszulkę po czym weszłam do wanny wypełnionej gorącą wodą.

Po tym jak wyszłam z łazienki poszłam do sypialni Elijaha żeby sprawdzić co z naszą córką. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. W pomieszczeniu nikogo nie było, a okna były otwarte na oścież. Wyszłam z tamtąd zamykając za sobą drzwi. Gdzie oni wszyscy są? Zeszłam na dół lekko zestresowana, schodząc ze schodów co dwa stopnie. Odetchnęłam z ulgą kiedy w salonie zobaczyłam mojego męża. Podeszłam do hybrydy, który malował. Nie chciałam mu przeszkadzać, ani się pobrudzić dlatego przytuliłam się do jego pleców.

- Elijah pojechał do Nowego Orleanu, a Freya do Australi żeby kupić dom. Deliliah i Hope pożyczyłem Elenie i Damonowi, a Lucrecia jest z Bonnie i tym od krwi - nie odrywał wzroku od palety.

- Jak to pożyczyłeś? - odsunęłam się od niego. On naprawdę zostawił dzieci z kimś kto nas nienawidzi? Wiem, że Elena je uwielbia, ale to nie wystarcza.

- Salvatore błagał mnie żebym im je pożyczył bo chce przekonać Elenę, że zamiana w ludzi i posiadanie dzieci nie jest dobrym pomysłem. Nie musiałem nawet hipnotyzować wiedźmy, bo zgodziła się sama.

Nie jestem co do tego przekonana. Klaus nie zgodziłby się na to gdyby czegoś nie planował. Spojrzałam na jego obraz. Jak na siebie i to co malował użył nietypowych kolorów.

- Czy te chmury są z krwi? - zapytałam przenosząc spojrzenie na Klausa, który uśmiechnął się w ten psychiczny sposób -Co chcesz zrobić?

- Musisz pomóc mi z balem i zabiciem wiedźm. W końcu chciałaś się dowiedzieć czegoś o nich.


***********
Stałam obok mojego męża wpatrując się w naprawdę mały drewniany dom, który wielkością przypominał mały garaż, a nie dom. Wiedźmy były w środku. Nie możemy tam wejść bo nie jesteśmy zaproszeni, a w dodatku zabezpieczyły wejście zaklęciem. Spojrzałam na martwe ciała wiedźm, którym nie udało się wejść do środka. Mówiłam już jak pięknie wygląda świerza krew na śniegu?

- Jeśli nie chcą wyjść to spalmy je - zaproponowałam.

- Wtedy nie dowiemy się dlaczego to zrobiły i co planują - odpowiedział.

- Jeśli będą martwe nie zrobią już nic - jeszcze raz zmierzyłam dom wzrokiem.

Jest cały zrobiony z drewna. Jeśli go podpalimy to szybko się spali, a wraz z nim te wiedźmy. Przy okazji ogień pochłonie nasz kolejny problem, a my będziemy mogli spokojnie żyć. Ciekawe tylko na jak długo?

- Najpierw przenieśmy ciała pod ściany - powiedział.

Podeszłam do martwych wiedźm i złapałam za przegub ich rąk i rzuciłam pod ściany domku, bo nie będę bawić się w noszenie zwłok. Klaus podszedł do ściany z oknem, a ja do drzwi. Wyjęłam zapalniczkę z kieszeni płaszcza, a następnie odpaliłam ją i przyłożyłam do jakiejś ozdoby na drzwiach. Chwilę potem zrobiłam to z z jakąś wystającą belką, a następnie rzuciłam odpaloną zapalniczkę na zwłoki czarnowłosej wiedźmy. Cofnęłam się kilkanaście kroków w tył obserwując jak ogień rozprzestrzenia się. Uśmiechnęłam się gdy usłyszałam krzyki wiedźm, które za chwikę zginą. Staliśmy tam w ciszy. Rozkoszowałam się przerażającym wrzaskiem bólu naszych ofiar. Jeśli jest się naszym wrogiem trzeba liczyć się z tym, że istnieje prawie stuprocentowe prawdopodobieństwo, że skończy się martwym.

The Vampire DiariesWhere stories live. Discover now