28. Chcę z tobą zatańczyć

697 31 13
                                    

- Co jest złym pomysłem? - spytał Elijah

Skąd on tu się wziął?

Sobowtór spojrzała się na sufit, westchnęła głęboko po czym spojrzała się na nas.

- Ona chciała mojej krwi i moich włosów po to aby zmienić się w Katherine, nie mogłam tego zrobić. Kitty to moja siostra - zrobiła tą swoją typową smutną i jednocześnie zmartwioną minę.

Zrobiło mi się dziwnie. Elena naprawdę nie chciała aby to się stało. Ona chciała żebym była szczęśliwa.

- Davina to prawda? - po minie mojego męża widziałam, że on w to nie wierzył.

Też nie chciałabym wierzyć w to że moja przyjaciółka spiskowała przeciwko mnie.  Wiedźma zacisnęła szczękę.

- Tak! Chciałam to zrobić, a wiesz dlaczego? Bo cię kocham! Dlaczego to ona jest twoją żoną? Przecież jestem od niej lepsza. Gdybyście mi nie przeszkodzili byłabym nią, a ona byłaby martwa - patrzyła na mnie z nienawiścią.

Ha! Teraz udowodniłam mu, że przez ten cały czas miałam rację, ale teraz nie jest na to pora. Musimy szybko wymyśleć co z nią zrobić. Spojrzałam na Kola, którego mina z niedowierzania zmieniła się na złość.

- Myślisz, że Katherine nie znalazłaby sposobu żeby wrócić? Właśnie udowodniłaś, że jesteś nikim. Nie chcę cię znać. Klaus, Katherine, Elijah, Elena nie wiem kto z was ją zabije, ale zróbcie to - odwrócił się do wyjścia z zamiarem odejścia.

- Ja urwę suce łeb - Rebekah weszła do pomieszczenia i naprawdę sekundę potem trzymała jej głowę w swoich dłoniach. -Chcesz ją zatrzymać?

- Nie - patrzyłam na głowę nastoletniej wiedźmy.

Blondynka wrzuciła głowę wiedźmy do kominka.

- Tak kończy zadzieranie z naszą rodziną Eleno -powiedział Klaus. -Masz szczęście, że tym razem byłaś za nami - spojrzał na nią ostatni raz i wyszedł z pomieszczenia.

Po chwili to samo zrobiła blondynka i wampir. Zostaliśmy w trójkę w pokoju.

- Przepraszam, że ci nie wierzyłem -Kol podszedł do mnie.

- Nie przepraszaj. Skąd mogliśmy wiedzieć, że tak postąpi?

Nic nie odpowiedział tylko pocałował mnie w czoło.

- Pochowam ją - wziął jej ciało i dzięki super prędkości zniknął po chwili z pomieszczenia.

Spojrzałam na moją siostrę.

- Dziękuję - zrobiłam kilka kroków do przodu i ją przytuliłam.

- Nie ma za co. Ty też byś tak zrobiła. Możemy się na sobie mścić, ale nie dopuścimy do takich rzeczy.

- Jak słodko - usłyszałam przesłodzony głos Damona i śmiech Enzo.

Odsunęłam się od siostry i obróciłam przodem do nich.

- Nie dostań cukrzycy - przewróciłam oczami i ruszyłam do wyjścia. - Chodź Elijah, chcę z tobą zatańczyć.

Wampir ruszył za mną, na dół. Gdy weszliśmy na prowizoryczny parkiet zaczęła się nowa piosenka. Moja ulubiona.


________
Nareszcie pozbyłam się raz na zawsze Daviny. Kto jest zadowolony?

The Vampire DiariesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz