24. Utknąłeś mi w głowie.

1.7K 85 0
                                    

Justin’s POV:

            - Zwariowałaś – zaśmiałem się, przybijając jej piątkę.

            - Dasz mi go czy sama mam wziąć? – Spytała całkiem poważnie, a ja już bez słowa sprzeciwu wyjąłem komórkę. Zanim się obejrzałem, blondynka zaczęła wystukiwać wiadomość. Chciałem spojrzeć na ekran, jednak dziewczyna szybko mi umknęła, siadając na kanapie. Cicho chichotała, kiedy ja stresowałem się jej planem.

            - Człowieku, ogarnij się – blondynka zaśmiała się, poprawiając swoje nogi. Telefon w jej rękach, zadrżał, a ja połknąłem głośno ślinę.

            - Nie chcę, żebyś dostał zawału, więc trzymaj. – Nie skupiłem się nawet na jej słowach, czytając nowe smsy. Czułem narastający strach, gdy zauważyłem, że były one do Katie.

~Chcę pogadać, bądź za godzinę w kawiarni obok południowego parku.~

~Okej, do zobaczenia. I… przepraszam.~

            - Zwariowałaś, tak? – Warknąłem, rzucając komórkę na fotel. 

            - Wszystko będzie okej, tylko daj mi działać – mówiąc to tak po prostu weszła do swojej sypialni, w której po chwili się zamknęła. 

Kate's POV: 

            Po wiadomości, którą otrzymałam od Justina czułam się już zupełnie zdezorientowana. Może chce się pogodzić? No coś ty, przecież go oszukałaś i prawie zdradziłaś. Dogryzło mi moje sumienie. 

            - Prawie, no właśnie. Prawie. – Szepnęłam do siebie, ale po chwili zrozumiałam absurd tych słów. Przez własną głupotę wkopałam się w niezłe gówno, z którego teraz będzie mi ciężko się wydostać. A co jeśli on chce mnie zostawić? Co jeśli jednak mnie nie kocha? 

Nie chcąc zwariować, zaczęłam się szykować. Bez względu na wszystko musiałam tam być. Tak podpowiadał mi mój własny instynkt. 

Justin’s POV:

            - Oszalałaś, serio. Jeśli sądzisz, że puszczę cię tam to grubo się mylisz. 

            - Pójdę z nią porozmawiać i jeszcze coś – ty pójdziesz tam ze mną! – Złapała mnie za rękę, ciągnąc w stronę wyjścia. Jako facet musiałem przyznać, że Kimberly była naprawdę niezła. Jęknąłem, wpatrując się w jej tyłek.

            - Oczy wyżej, Bieber. – Zaśmiała się, zamykając dom. Objąłem ją w talii, kierując się w stronę lokalu, czując w środku, że nie będzie to przyjemne spotkanie. 

You part of me.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz