Podróż na lotnisko zajęła nam około pół godziny. Gdy już weszliśmy do budynku, czekaliśmy na odprawę. Kiedy już u wszystkich proces się zakończył, czekaliśmy na wejście do samolotu.
***
Zajęłam miejsce obok Petera, ponieważ mu to obiecałam. Stwierdziłam, że napiszę do taty. W końcu po ostatnich przeżyciach, wiem, że w kosmosie jest zasięg.
Słoneczko
Hej tato, jak wyjazd?Człowiek z tarczą
Jak narazie wszystko okej, a jak tam?Słoneczko
Też dobrze, Asgard ci się spodoba!Człowiek z tarczą
Wierzę ci na słowo, jeszcze raz baw się dobrze!Słoneczko
Wy też! ❤️- Z kim tam piszesz? - Parker zaglądał w mój telefon.
- Zazdrosny jesteś? - spytałam.
- Ja? Nieee - stwierdził.
- No wiesz, piszę z takim mega przystojniakiem - oznajmiłam.
- Co? Pokaż mi go! - wyrwał mi telefon z ręki i zaczął sprawdzać wiadomości.
- No jasne, że jesteś zazdrosny. Ten przystojniak to mój ojciec, debilu - zaśmiałam się i odebrałam moją własność.
- No może trochę jestem zazdrosny - mruknął.
- Przecież wiem - rozczochrałam mu włosy.
Przez cały lot oglądaliśmy filmy, rozmawialiśmy, żartowaliśmy, śmialiśmy się i trochę spaliśmy. O dziwo nie było nudno. Wylądowaliśmy w Wenecji po ponad ośmiu godzinach.
***
Kiedy wszyscy już byli zakwaterowani w swoich hotelowych pokojach, poszliśmy na zwiedzanie miasta.
- Dobrze dzieciaki, więc macie teraz dwie godziny czasu wolnego. Jakby coś się stało, możecie zwracać się do pana Harringtona. Ja muszę załatwić ważną sprawę. Susan i Peter idą ze mną - stwierdził doktorek, po czym wszyscy się rozeszli, a ja z Parkerem poszliśmy za nim.
| 235 słów |
CZYTASZ
Hope For Love | Avengers
Fanfiction𝗃𝗎𝗌𝗍 𝗍𝖺𝗅𝗄 𝗍𝗈 𝗁𝗂𝗆, 𝗁𝖾 𝗐𝗈𝗇'𝗍 𝖻𝗂𝗍𝖾 𝗒𝗈𝗎 𝘪 𝘭𝘰𝘷𝘦 𝘪𝘵 𝘸𝘩𝘦𝘯 𝘩𝘦 𝘴𝘮𝘪𝘭𝘦𝘴 𝒔𝒉𝒆'𝒔 𝒇𝒂𝒍𝒍𝒊𝒏' 𝒊𝒏 𝒍𝒐𝒗𝒆 𝐨𝐨𝐩𝐬, 𝐲𝐨𝐮 𝐦𝐞𝐬𝐬𝐞𝐝 𝐮𝐩 ⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘ Have you ever wondered what would happen if...