Rozdział 30

576 24 7
                                    

Susan's POV

- Nie wiem jak wy, ale ja jestem bardzo zmęczona. Wy za to wyglądacie jakbyście nie przespali kilka nocy. - stwierdziłam.

- Tak było. Leć spać. Należy ci się odpoczynek. - tata posłał mi ciepły uśmiech.

Chwyciłam Petera za rękę i pociągnęłam go do windy. Na początku był trochę zdziwiony, ale po sekundzie się szeroko uśmiechnął. Kiedy dotarliśmy do windy, owinęłam ręce wokół jego szyi. Wyszczerzyłam się patrząc w jego piękne oczy. Objął mnie w talii odwzajemniając uśmiech. Pocałował mnie namiętnie. Pocałunek wyrażał jego tęsknotę, jak i uczucia jakimi mnie darzy. Objęłam go mocno, co odwzajemnił.

- Uhuhuhu, nieźle młodzi. - usłyszeliśmy głos z salonu.

No tak, zapomnieliśmy zamknąć drzwi od windy. Wszyscy patrzyli na nas. Tatę chyba zamurowało ze zdziwienia. Gapił się na mnie jakby ducha zobaczył. Przewróciłam oczami i wybrałam piętro, na którym znajdował się mój pokój. Spletliśmy nasze palce i ruszyliśmy do mojej sypialni. Odrazu rzuciłam się na łóżko i pociągnęłam Petera, żeby zrobił to samo. Wtuliłam się w niego i zaczęliśmy rozmawiać. Po 5 minutach odpłynęłam.

Tony's POV

Steve nam zamarł. Jakby znowu go zamrozili. Buzie miał wpół otwartą. Wyglądało to nieziemsko.

- Ej, Rogers, nie zamarzaj tu znowu. - szturchnąłem przyjaciela w rękę.

- Tak długo czekałam na to! - krzyknęła Natasha.

- Co tutaj się właśnie wydarzyło. - odezwał się po 5 minutach.

- Wow, znowu umiesz mówić! - zaśmiałem się. - Ale wyluzuj. Sam przecież mówiłeś, że ludzie się zakochują tralalala coś tam, że teraz przyszedł czas na twoją córkę.

- Chyba muszę się czegoś napić. - wstał i poszedł do barku. Nigdy chyba tego nie robił. Oczywiście oprócz momentu, kiedy myśleliśmy, że Susan nie żyje. Wtedy to można powiedzieć, że popadł w mały alkoholizm. Chyba muszę go zacząć pilnować, bo jeszcze nam tu na zawał zejdzie. To nienormalne nigdy nie pić i nagle zacząć i to jeszcze w takim stopniu.

| 293 słowa |

Ogólnie też tak macie, że lubicie sobie powtarzać filmy?

Ja właśnie obejrzałam sobie znowu Infinity War.

Co z tego, że zrobiłam to również tydzień temu.

Zawsze i tak mam depresje po śmierci połowy ludzkości.

Ja umiem się popłakać jak dziecko.

Jak już zacznę to płaczę pół godziny XDD

Jak byłam kiedyś z przyjaciółmi w kinie to przez ostatnie piętnaście minut filmu ryczałam jak pojeb i robiłam nam wioche.

Zakładam że było mnie słychać w całej sali kinowej XDDD

Potem jak szliśmy do pizzerii ja nadal sobie beczałam.

Wszyscy sie ze mnie śmiali :((

Nawet policja wtedy jechała xD

werciama2007 piękne czasy, co nie? XD

Kurwa sory ze sie tak spowiadam z zycia XD

Hope For Love | AvengersWhere stories live. Discover now