Rozdział 38

514 21 0
                                    

- Dobra, chyba wszystko mam. Mogę już iść. - stwierdziłam.

- Okej, baw się dobrze. - uśmiechnął się tata.

- Wy też! - odpowiedziałam.

- Bądź grzeczna. Pamiętaj, że teraz ty jesteś głównym strażnikiem Ziemi. Jakby coś się działo, masz Petera. - powiedział.

- Jasne, pamiętam. Jeszcze przecież jedzie z nami doktorek. Damy sobie radę. - zaśmiałam się z tego, jaki nadopiekuńczy może być mój ojciec.

- No tak, zapomniałem. Spodziewaj się tego, że Nick Fury może się z wami chcieć kontaktować. - oznajmił.

- Weź mi nawet nie przypominaj. Ten gość jest przerażający. - zniesmaczyłam się.

- On jest teraz odpowiedzialny za wasze czyny. Pamiętaj, że nie jesteście jeszcze pełnoletni. Nie macie pełnych uprawnień.

- Tak, wiem. Ale teraz muszę już iść, bo odjadą beze mnie. - uśmiechnęłam się.

- Dobrze, uważaj na siebie! My też już będziemy lecieć.

- Miłej zabawy! - pomachałam mu jeszcze na pożegnanie i teleportowałam się przed szkołę. Tam czekało już większość osób. Podeszłam do Petera i Neda.

- Hej chłopcy, podekscytowani wycieczką? - uśmiechnęłam się.

- Cześć, bardzo, a ty? - odpowiedział Ned.

- Ja też. Nie cieszę się tylko z tego, że jestem teraz głównym strażnikiem Ziemi i Nick Fury będzie się ze mną kontaktował. - zrobiłam zniesmaczoną minę.

- To od teraz ty dowodzisz Avengersami? - zapytał zdziwiony Peter.

- Tak, bo wszyscy pozostali lecą sobie na wycieczkę do Asgardu. - stwierdziłam. - Mam nawet jakieś okulary od Starka z jego sztuczną inteligencją E.D.I.T.H.

- Co to za nazwa? - zaśmiał się Parker.

- Even Death I'm The Hero.

- To Tony nie żyje? - zdziwił się Ned.

- Żyje, spokojnie. Tylko lubi sobie wymyślać skróty. - odpowiedziałam.

- No dobrze dzieciaki. Wsiadajcie już do autobusu. Jedziemy na lotnisko. - ogłosił Strange. Jak prosił, tak zrobiliśmy. Zajęłam miejsce obok Michelle, która już wcześniej była w pojeździe.

- Myślę, że ta wycieczka będzie niezłą zabawą. - stwierdziłam.

- Akurat tutaj się z tobą zgodzę. - odpowiedziała.

| 280 słów |

Hope For Love | AvengersWhere stories live. Discover now