Rozdział 2

1.4K 52 54
                                    

Nagle usłyszałam głos wujka mówiącego do mnie zza drzwi.

- Susan wiem, że pewnie co teraz przeżywasz, nie jest dla ciebie łatwe, ale powiedz mi co się stało. Zawsze możesz mi się wypłakać. - powiedział Tony. Można było odczuć, że mówił to z troską. Tak więc wstałam i otworzyłam mu drzwi. Gdy zobaczył w jakim jestem stanie od razu podszedł do mnie i mnie przytulił.

***
Skip time

- Nie no zabije go. - powiedział wkurzony Tony. - Nikt mi tak chrześnicy nie będzie obrażał! - wykrzyknął i „wezwał" swoją zbroję Iron Man'a.

Zanim zdołałam go zatrzymać wyleciał przez balkon w moim pokoju. Spanikowana szybko pobiegłam do reszty.

- Wujek chce zabić Peter'a! - zawołałam zestresowana.

- Co? Czemu? Co się stało? - powiedział tata.

- Później wam wyjaśnię, ale teraz go musicie powstrzymać! - krzyknęłam zdenerwowana.

- Ja polecę. - powiedział Thor.

W mgnieniu oka już nie było Thora. Ja ze stresu zaczęłam płakać i wymyślać najciemniejsze scenariusze w mojej głowie.

- Wszystko będzie okej. - powiedział zatroskany tata. - A teraz powiedz nam co się stało.

Peter's POV

Gdy wróciłem do domu czułem się okropnie. Nigdy nie chciałem, żeby Susan płakała. Napisałem do MJ.

Pete:
Hej MJ, podasz mi numer telefonu do Susan?

MJ:
Zapomnij...

Pete:
Proszę! Chyba muszę ją przeprosić...

*Zablokowano użytkownika Peter Parker*

No super teraz nie mam szans jej przeprosić...
Nagle usłyszałem jakiś huk za oknem. Gdy wyjrzałem to mnie zamurowało. Thor chyba grozi Iron Man'owi. Trochę niecodzienny widok. Pan Stark wrogo spojrzał w moją stronę.
Nie wiedziałem co zrobić, więc do nich zszedłem w stroju Spider-Man'a.

- Dzień dobry panie Stark. - powiedziałem spokojnie.

- TY GNDKNDJDBDCHSDVK - Thor mu zakrył buzię, gdy on chciał coś powiedzieć.

- Co się stało? - zapytałem przerażony.

- Nic, zwykłe nieporozumienie. - rzekł Thor.

Mogłem się domyślić, że chodzi o Susan. Jestem debilem! Jak ja mogłem powiedzieć coś tak okropnego o kimś takim wspaniałym!

Susan's POV

Kiedy opowiedziałam wszystkim co się stało widziałam, że wszyscy byli jednocześnie wkurzeni i współczuli mi. Nagle wleciał wujek z Thor'em.

- Jak mogłeś? - powiedziałam zawiedziona do Tony'ego.

- Ja cię przepraszam, ale jak usłyszałem co on powiedział, to wszystkie złości się we mnie zebrały i nie panowałem nad sobą. - rzekł wujek.

Kiedy mi to powiedział od razu go przytuliłam. Jednocześnie się rozpłakałam.

| 355 słów|

Teraz krócej, ale myślę, że i tak dużo się działo 😅

Hope For Love | AvengersWhere stories live. Discover now