Nagle usłyszałam głos wujka mówiącego do mnie zza drzwi.
- Susan wiem, że pewnie co teraz przeżywasz, nie jest dla ciebie łatwe, ale powiedz mi co się stało. Zawsze możesz mi się wypłakać. - powiedział Tony. Można było odczuć, że mówił to z troską. Tak więc wstałam i otworzyłam mu drzwi. Gdy zobaczył w jakim jestem stanie od razu podszedł do mnie i mnie przytulił.
***
Skip time- Nie no zabije go. - powiedział wkurzony Tony. - Nikt mi tak chrześnicy nie będzie obrażał! - wykrzyknął i „wezwał" swoją zbroję Iron Man'a.
Zanim zdołałam go zatrzymać wyleciał przez balkon w moim pokoju. Spanikowana szybko pobiegłam do reszty.
- Wujek chce zabić Peter'a! - zawołałam zestresowana.
- Co? Czemu? Co się stało? - powiedział tata.
- Później wam wyjaśnię, ale teraz go musicie powstrzymać! - krzyknęłam zdenerwowana.
- Ja polecę. - powiedział Thor.
W mgnieniu oka już nie było Thora. Ja ze stresu zaczęłam płakać i wymyślać najciemniejsze scenariusze w mojej głowie.
- Wszystko będzie okej. - powiedział zatroskany tata. - A teraz powiedz nam co się stało.
Peter's POV
Gdy wróciłem do domu czułem się okropnie. Nigdy nie chciałem, żeby Susan płakała. Napisałem do MJ.
Pete:
Hej MJ, podasz mi numer telefonu do Susan?MJ:
Zapomnij...Pete:
Proszę! Chyba muszę ją przeprosić...*Zablokowano użytkownika Peter Parker*
No super teraz nie mam szans jej przeprosić...
Nagle usłyszałem jakiś huk za oknem. Gdy wyjrzałem to mnie zamurowało. Thor chyba grozi Iron Man'owi. Trochę niecodzienny widok. Pan Stark wrogo spojrzał w moją stronę.
Nie wiedziałem co zrobić, więc do nich zszedłem w stroju Spider-Man'a.- Dzień dobry panie Stark. - powiedziałem spokojnie.
- TY GNDKNDJDBDCHSDVK - Thor mu zakrył buzię, gdy on chciał coś powiedzieć.
- Co się stało? - zapytałem przerażony.
- Nic, zwykłe nieporozumienie. - rzekł Thor.
Mogłem się domyślić, że chodzi o Susan. Jestem debilem! Jak ja mogłem powiedzieć coś tak okropnego o kimś takim wspaniałym!
Susan's POV
Kiedy opowiedziałam wszystkim co się stało widziałam, że wszyscy byli jednocześnie wkurzeni i współczuli mi. Nagle wleciał wujek z Thor'em.
- Jak mogłeś? - powiedziałam zawiedziona do Tony'ego.
- Ja cię przepraszam, ale jak usłyszałem co on powiedział, to wszystkie złości się we mnie zebrały i nie panowałem nad sobą. - rzekł wujek.
Kiedy mi to powiedział od razu go przytuliłam. Jednocześnie się rozpłakałam.
| 355 słów|
Teraz krócej, ale myślę, że i tak dużo się działo 😅
YOU ARE READING
Hope For Love | Avengers
Fanfiction𝗃𝗎𝗌𝗍 𝗍𝖺𝗅𝗄 𝗍𝗈 𝗁𝗂𝗆, 𝗁𝖾 𝗐𝗈𝗇'𝗍 𝖻𝗂𝗍𝖾 𝗒𝗈𝗎 𝘪 𝘭𝘰𝘷𝘦 𝘪𝘵 𝘸𝘩𝘦𝘯 𝘩𝘦 𝘴𝘮𝘪𝘭𝘦𝘴 𝒔𝒉𝒆'𝒔 𝒇𝒂𝒍𝒍𝒊𝒏' 𝒊𝒏 𝒍𝒐𝒗𝒆 𝐨𝐨𝐩𝐬, 𝐲𝐨𝐮 𝐦𝐞𝐬𝐬𝐞𝐝 𝐮𝐩 ⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘ Have you ever wondered what would happen if...