Rozdział 32

539 23 5
                                    

- Tak więc to tyle, jeżeli pozwolicie muszę już iść. - stwierdziłam i wyszłam z sali. Miałam już dosyć szkoły, więc poinformowałam przyjaciół, że idę już do domu. Teleportowałam się do salonu. Nie chciało mi się nic gotować, dlatego poszłam do pracowni wujka, by poprosić czy mógłby zamówić pizze.

- Przeszkadzam? - zapukałam cicho, przez co zwrócił na mnie uwagę.

- Nigdy. - spojrzał na mnie z uśmiechem.

- Możemy zamówić pizze? Nie chce mi się nic robić. - zaproponowałam.

- A co ty na to, żeby wyskoczyć na cheeseburgera? - zapytał wstając z fotela.

- Świetny pomysł. - uśmiechnęłam się i poszliśmy do samochodu. Jak zwykle Stark jechał jakby uciekał przed policją. Kiedy dojechaliśmy do knajpki, on poszedł kupić jedzenie, a ja zostałam w aucie. Zobaczyłam, że Bruce do mnie dzwoni, więc nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.

- Co tam? - zaczęłam rozmowę.

- Już wiem jak to się stało, że zniknęłaś z powierzchni Ziemi, a później powróciłaś. - oznajmił.

- Dobrze, to ja z Tony'm niedługo będziemy w domu. - odpowiedziałam i rozłączyłam się. Zauważyłam, że jakaś grupka mężczyzn zbliża się do samochodu. Wyglądali groźne. Stark wyszedł z knajpki i zauważył tych ziomków, którzy zmierzali w moją stronę. Podszedł do nich i zaczął coś gadać. Wydawali się przestraszeni. Co on znowu im powiedział? Wrócił uśmiechnięty do auta i odjechał w stronę wieży*.

- Co im nagadałeś? - spytałam.

- Nic wielkiego. - wyszczerzył się.

- Dobra, dobra, co mi kupiłeś? - rzekłam.

- To co zawsze. Cheeseburger, frytki i cola do popicia. - oznajmił.

- Czuję, że Thor znowu się obrazi, że nie mamy nic dla niego. - zaśmiałam się wyobrażając sobie wkurzonego boga.

***

Gdy wróciliśmy do domu, Bruce już na nas czekał w salonie. Usiadłam na kanapie.

- To mów czego się dowiedziałeś. - zaczęłam.

- Przydałby się jeszcze twój ojciec. - stwierdził.

- Okej, to po niego pójdę. - wstałam i poszłam w stronę pokoju taty. Kiedy dotarłam pod jego drzwi, delikatnie zapukałam. Nie usłyszałam odpowiedzi, więc weszłam do środka. Przez coś co tam zobaczyłam, poczułam, że coś we mnie pękło.

| 313 słów |

* U mnie w książce nie przeprowadzili się do tej nowej siedziby, bo mi to nie pasowało jakoś

Krótko dzisiaj, wiem

Sorki

Hope For Love | AvengersOù les histoires vivent. Découvrez maintenant