- Hej, mała, możemy porozmawiać? - słyszałam lekkie pukanie do moich drzwi.
- Jasne. - niechętnie je otworzyłam i zaprosiłam tatę do środka. - Także o co chodzi?
- Muszę cię przeprosić. - zaczął. - Ostatnio nie byłem sobą. Nie poświęcałem ci czasu. Do tego musiałaś mnie oglądać, kiedy byłem pijany. Ja po prostu nie wiem jak mam odebrać to, że zostałaś bohaterką. Jestem strasznie z ciebie dumny i chcę, żebyś to wiedziała. Jednak, również strasznie się o ciebie martwię. Nie chcę, żeby coś ci się stało. Ostatnio uratowałaś życie Starkowi, wiedząc, że możesz zginąć. Kiedy nie było cię z nami, było mi strasznie ciężko. Wybaczysz mi moje ostatnie zachowanie?
- Jak mogłabym tego nie zrobić? - uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Zdawał się być trochę zdziwiony, lecz odwzajemnił uścisk. - Kocham cię tato.
- Ja ciebie też, córeczko.
- Teraz chcę wyjaśnień. - zażądałam.
- Jakich?
- Co jest pomiędzy tobą, a Natashą?
- Wiesz, taki przelotny romans. Pocieszała mnie ostatnio i jakoś zbliżyliśmy się do siebie, ale to nic takiego. - stwierdził.
- Czyli nie będzie moją mamą?
- Nie.
- To dobrze. Jednak wolę ją jako przyjaciółkę. - zaśmiałam się.
***
Tydzień później. Piątek
- Także dzieci, kto jest chętny na tą wycieczkę? - zapytał doktorek. Wszyscy podnieśli ręce. - Dobrze, to dam wam zgody. Przekażcie je rodzicom, by mogli podpisać. Jeżeli chodzi o koszty, to wasz ukochany Tony Stark opłacił wszystko.
- Nie gadaj, że za wszystko w tej szkole musi płacić Stark. - powiedziałam.
- Tony chciał, żebyście się dobrze bawili. - puścił mi oczko.
- Dobra doktorku. - oznajmiłam na forum całej klasy. - Znaczy co? Sorki Strange.
- Nieważne, przejdźmy do lekcji. - rzekł.
- Proszę pana, mam pytanie. - odezwał się Flash.
- Słucham cię, Thompson. - stwierdził.
- Ostatnio tak się zastanawiałem, jak działają kamienie nieskończoności. W internecie nie było nic na ich temat. Wie pan coś o nich? - zapytał.
- Powiedz im proszę cię. - wydusiłam.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Proszę!
- Nie.
- No powiedz!
- Jak nie powiem, to będziesz mnie męczyć do końca dnia? - spytał.
- Dokładnie tak. Teraz otwieraj medalion i pokazuj. - zarządziłam.
- Ej, ale skąd wy się znacie? O co w ogóle chodzi? Dziwnie się zachowujecie jako nauczyciel i uczennica. - wtrącił Flash.
- Zamknij się Thompson. - syknęłam.
- Dobrze, więc kamieni nieskończoności jest sześć. Kamień Dusz, Przestrzeni, Rzeczywistości, Umysłu, Mocy i Czasu. Tak się składa, że posiadaczem jednego z nich jestem ja. - powiedział doktorek.
| 360 słów |
No i doktorek został zmuszony do ujawnienia się :p
CZYTASZ
Hope For Love | Avengers
Fanfiction𝗃𝗎𝗌𝗍 𝗍𝖺𝗅𝗄 𝗍𝗈 𝗁𝗂𝗆, 𝗁𝖾 𝗐𝗈𝗇'𝗍 𝖻𝗂𝗍𝖾 𝗒𝗈𝗎 𝘪 𝘭𝘰𝘷𝘦 𝘪𝘵 𝘸𝘩𝘦𝘯 𝘩𝘦 𝘴𝘮𝘪𝘭𝘦𝘴 𝒔𝒉𝒆'𝒔 𝒇𝒂𝒍𝒍𝒊𝒏' 𝒊𝒏 𝒍𝒐𝒗𝒆 𝐨𝐨𝐩𝐬, 𝐲𝐨𝐮 𝐦𝐞𝐬𝐬𝐞𝐝 𝐮𝐩 ⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘⋆℘ Have you ever wondered what would happen if...