Rozdział 35

539 21 4
                                    

- Hej, mała, możemy porozmawiać? - słyszałam lekkie pukanie do moich drzwi.

- Jasne. - niechętnie je otworzyłam i zaprosiłam tatę do środka. - Także o co chodzi?

- Muszę cię przeprosić. - zaczął. - Ostatnio nie byłem sobą. Nie poświęcałem ci czasu. Do tego musiałaś mnie oglądać, kiedy byłem pijany. Ja po prostu nie wiem jak mam odebrać to, że zostałaś bohaterką. Jestem strasznie z ciebie dumny i chcę, żebyś to wiedziała. Jednak, również strasznie się o ciebie martwię. Nie chcę, żeby coś ci się stało. Ostatnio uratowałaś życie Starkowi, wiedząc, że możesz zginąć. Kiedy nie było cię z nami, było mi strasznie ciężko. Wybaczysz mi moje ostatnie zachowanie?

- Jak mogłabym tego nie zrobić? - uśmiechnęłam się i przytuliłam go. Zdawał się być trochę zdziwiony, lecz odwzajemnił uścisk. - Kocham cię tato.

- Ja ciebie też, córeczko.

- Teraz chcę wyjaśnień. - zażądałam.

- Jakich?

- Co jest pomiędzy tobą, a Natashą?

- Wiesz, taki przelotny romans. Pocieszała mnie ostatnio i jakoś zbliżyliśmy się do siebie, ale to nic takiego. - stwierdził.

- Czyli nie będzie moją mamą?

- Nie.

- To dobrze. Jednak wolę ją jako przyjaciółkę. - zaśmiałam się.

***

Tydzień później. Piątek

- Także dzieci, kto jest chętny na tą wycieczkę? - zapytał doktorek. Wszyscy podnieśli ręce. - Dobrze, to dam wam zgody. Przekażcie je rodzicom, by mogli podpisać. Jeżeli chodzi o koszty, to wasz ukochany Tony Stark opłacił wszystko.

- Nie gadaj, że za wszystko w tej szkole musi płacić Stark. - powiedziałam.

- Tony chciał, żebyście się dobrze bawili. - puścił mi oczko.

- Dobra doktorku. - oznajmiłam na forum całej klasy. - Znaczy co? Sorki Strange.

- Nieważne, przejdźmy do lekcji. - rzekł.

- Proszę pana, mam pytanie. - odezwał się Flash.

- Słucham cię, Thompson. - stwierdził.

- Ostatnio tak się zastanawiałem, jak działają kamienie nieskończoności. W internecie nie było nic na ich temat. Wie pan coś o nich? - zapytał.

- Powiedz im proszę cię. - wydusiłam.

- Nie.

- Tak.

- Nie.

- Proszę!

- Nie.

- No powiedz!

- Jak nie powiem, to będziesz mnie męczyć do końca dnia? - spytał.

- Dokładnie tak. Teraz otwieraj medalion i pokazuj. - zarządziłam.

- Ej, ale skąd wy się znacie? O co w ogóle chodzi? Dziwnie się zachowujecie jako nauczyciel i uczennica. - wtrącił Flash.

- Zamknij się Thompson. - syknęłam.

- Dobrze, więc kamieni nieskończoności jest sześć. Kamień Dusz, Przestrzeni, Rzeczywistości, Umysłu, Mocy i Czasu. Tak się składa, że posiadaczem jednego z nich jestem ja. - powiedział doktorek.

| 360 słów |

No i doktorek został zmuszony do ujawnienia się :p

Hope For Love | AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz