Rozdział 20: Legendarny Super Saiyan !?

49 4 7
                                    


Rozdział 20: Legendarny Super Saiyan !?


Czworo Bohaterów skupiało się teraz na najgorszym z omenów, musieli pokonać Tyrana, który nie zginął od ich wspólnej fali uderzeniowej. Nie mieli na tą chwilę co liczyć na Księcia, gdyż nadal jeszcze klęczał na swoich kolanach i nie wiedział co ma ze sobą począć. Wojownicy byli gotowi na walkę, dlatego też przybrali swoje pozycje do walk i wyczekiwali na ruch swojego przeciwnika. Wreszcie dostrzegli, że Książę otarł swoje łzy i aktywując swoją aurę, wydarł się bardzo głośno, nie oszczędzając na tym swoich strun głosowych. Jego potężna niebieska aura była większa niż przedtem, ponieważ kierowała nim złość i zemsta za to co Freezer zrobił jego siostrzyczce, Ttuce. Przyszły Władca Karmazynowej Planety wyruszył jako pierwszy i miał zamiar jakieś porządne ciosy, lecz Jaszczur unikał wszystkich jego ataków, tak jakby to nie było nic wielkiego. Kenzuran jeszcze ciężko oddychając, bał się wchodzić znowu wchodzić na jakiś wysoki poziom Kaiokena, odczuwał że jego ciało może tego nie wytrzymać. Zastanawiał się czy może jakby był człowiekiem, Nie Saiyanem czy taka osoba by to wytrzymała. Przez to, że Czarnowłosy się zamyślił, spojrzał na przebieg walki i dostrzegł jak Changeling przeniósł się za Księcia i swoim białym ogonem wbił go w Nameczańską glebę. Nie mając więcej czasu do rozmysłów, Czarnooki spojrzał jak Książę jest znów podnoszony za szyję i podduszany, dlatego też użył Kaiokena Razy Dwadzieścia i wybijając się z podłoża, ruszył na ratunek rodakowi. Demon mrozu był tak przejęty zabawą z ledwo dychającym Księciem, że nie zauważył zbliżającego się zagrożenia, dlatego też pięść Ogoniastego trafiła w jego prawy policzek i odrzuciła go na sporą odległość. Wreszcie gdyby nie sam fakt, że Freeza używał scoutera, wiadomo było że nie potrafił wyczuć nadciągającej się energii w jego stronę, dlatego też to była jego minusowa karta. Jaszczur zatrzymując się i delikatnie przecierając swój kącik ust, spojrzał na drugą małpę i miał ochotę ją rozerwać na strzępy. Niestety kiedy to sam Tyran zniknął sprzed oczu Syna Kellana, ten starał się namierzać jego sygnaturę Ki, która by pomogła w zablokowaniu nadchodzącego ataku. Niestety przez to, że to jednak Changeling był szybszy, jego energia pojawiała się w kilku miejscach i wreszcie zatrzymała się przy Bratu Klen, który dostał porządnego kopa w twarz i przeleciał kilkanaście metrów w tył. Starając się zatrzymać, stworzył wybuch energii, tak by zahamować i jako tako mu to wyszło, lecz wróg przyleciał do niego i zaczął go obkopywać, gdyż dłonie demona mrozu były skrzyżowane na jego torsie. Kenzuran zauważył, że jego przeciwnik się z nim bawi i osłaniając się przed tymi niektórymi ciosami, większość niestety była załączana i trafiała w nieprzyjemne punkty na jego ciele. Wreszcie napinając ponownie swoje mięśnie i biorąc na siebie poważne ryzyko, użył tym razem Kaiokena na dwudziestym piątym poziomie i dorównując jako tako mocy Freezerowi, zadał mu kilka ciosów, które nie zrobiły na nim wielkiego wrażenia. Czarmowłosy starając się zrobić cokolwiek, musiał jakoś go stąd zabrać, ponieważ nie miał zamiaru by jego nowi znajomi cierpieli, a z tymi naprawdę miał jakoś dziwną i jak dotąd, bardzo miłą więź. Wreszcie Tyran zrobił kolejny ruch i przykładając dłoń do zamyślonego Ogoniastego, posłał go ku glebie w którą to oczywiście się wbił. Można było dostrzec, że na ubraniu które świeżo dostał, zrobiła się dziurka po kuli energetycznej, lecz jakoś się nią nie przejął. Vegeta starając się podnieść z gleby, dostrzegł że inny pobratymiec z jego rasy dostaję niezłe tęgi, nie mógł na to patrzeć tak spokojnie, miał siostrę do pomszczenia! Nameczanin wraz z synem Goku i jego przyjacielem, oglądali to i także chcieli wkroczyć, ale wiedzieli czym to się może dla nich skończyć. Demon mrozu lewitując nad wbitym Wojownikiem, wymierzył w niego palec, ale przez krzyk Księcia, przestał mierzyć w swój cel i bardzo szybko go zmienił, przebijając nadlatującego Vegetę. Książę dostając w klatkę piersiową, wypluł trochę krwi i runął na ziemie, delikatnie obijając się o nią swoimi plecami i szorując palcami po niebieskiej trawie. Nie spodziewał się ze strony Changelinga tak szybkiej reakcji, gdyż ten nie potrafił wyczuwać ki, chyba że przez całą tą potyczkę z nimi, nauczył się? To nie było raczej możliwe, dlatego też Książę wiedział że to musi być coś innego. Syn Kellana wykorzystując okazję, otoczył się znowu czerwoną łuną mocy i wykorzystując, że był w pozycji leżącej, uniósł swoje uda i wykopał z dwóch stóp wroga w powietrze, oczywiście starając się dotrzymać mu kroku. Teraz między nimi była mocna wymiana ciosów, bo Freezer był rozproszony tym niespodziewanym atakiem ze strony Vegety. Znów ta dziwna purpurowa aura pojawiła się na postaci Tyrana i ten już się nie bawił, unikał wszystkich ataków ze strony Brata Klen. Kenzuran był w wielkiej kropce, nie wiedział co ma począć na tą dziwną magię, musiał użyć wszystkich swoich instynktów. Czarnowłosy z Kaiokenem usłyszał trzy świsty, najwyraźniej wreszcie znajomi Goku zrobili krok w poszukiwaniu statku, którym tu przedtem przybyli i blokując jeszcze kilka ataków, wreszcie chcąc zablokować kolejny cios, ten się nie pojawił. Czarnooki zobaczył, że jego oponent zniknął z przed jego oczu i udał się w kierunku odlatujących Ziemskich Bohaterów. Zostawiając tylko po sobie powidok, miał chyba zamiar wszystkich wykończyć. Młody Saiyanin zaciskając zęby, wydarł z siebie największych ryk jaki mógł i kaioken bardzo szybko zniknął, pojawiło się natomiast coś innego! Freezer dostrzegając jakiś dziwny blask z miejsca z którego się przed chwilą przeniósł, nie mógł uwieść swoim oczom. Czerwono-złota aura otaczała Ogoniastego, któremu zniknęły źrenice i zostały same białka na oczach. Wyruszając natychmiast ze złotą aurę oraz czarno-czerwonymi barwą włosów, trafił Tyrana w twarz, posyłając go na skały. Spoglądając chwilę na wszystkich zdziwionych, kiwnął tylko głową i wyruszył w stronę wroga. Demon Mrozu starając się podnieść, nawet nie zdążył gdyż poczuł kolejny cios kolana na swoim torsie i jeszcze kilka pięść w innym punktach na jego ciele. Changeling nie spodziewał się takiej energii ze strony Syna Kellana, gdyż ten nie wyglądał na silnego, pozory zawsze mogły mylić. Brat Klen wykorzystując okazję wejścia na dziwną transformację, nadal okładał swojego przeciwnika, by ten nawet nie miał prawa wykonać żadnego ruchu. Wreszcie trafiając go łokciem w splot słoneczny, Jaszczur zgiął się w pół i poczuł jak jest chwytany za szyję, a potem został porządnie rzucony na pobliską skałę, przebijając się przez nią. Zatrzymując się szybko wytworzonym wybuchem Ki, łapał ciężki oddech i nie wiedział co się tutaj dzieję, przecież miał przewagę! Tak mu się teraz na tą chwilę wydawało, a tu nagle Kenzuran pokazało mu coś takiego. W tle za chwilę można było usłyszeć słowa takie jak "GALICK GUN, FIRE!!" i potężna fioletowa energia, która kierowała była w stronę Tyrana. Demon Mrozu spoglądając i nadal będąc w delikatnym szoku, przyjął cały impet mocy na siebie i został wbity w pierwszą lepszą wyspę na planecie, która została unicestwiona. To sam Książę, który otrzymał od Krilina ostatnią fasolkę senzu, wykorzystał ją bardzo dobrze, ale tym razem to była jego ostatnia szansa na odkupienie w pomocy Ziemianom. Vegeta lądując na pierwszej lepszej wyspie spojrzał na drugiego Saiyanina i nie mógł dowierzać temu co widział, czyżby to on był legendą. Wreszcie Książę ochłonął i krzyknął do Tyrana, który jeszcze znajdował się pod wodą, wypowiadając się następująco:

Kenzuran AdventuresWhere stories live. Discover now