Rozdział 43: Era pokoju. Różne Niespodzianki spotykają Bohaterów Ziemii

40 2 3
                                    

Rozdział 43: Era pokoju. Różne Niespodzianki spotykają Bohaterów Ziemii

Kenzuran, Altair oraz Helix wybrali sobie odosobnione miejsca do zamieszkania. Oczywiście ich trzy budynki tak naprawdę stały obok siebie, a na dodatek się okazało, że Hex ustawił się tak porządnie, że ludzie którzy pracowali dla Bulmy, zbudowali mu salę grawitacyjną, która na pewno nie wytrzyma długo ich ciężkich treningów. Oczywiście dzięki temu, że na tą chwilę kryzys na Błękitnej Planecie był zarzegnany, Bohaterowie mogli wreszcie odpocząć i zaznać normalnego życia, czy to w ogóle możliwe? Oczywiście że tak, mogli wreszcie odnaleźć miłość, założyć rodziny, ale czy tego oni chcieli....zapewne mogło to być w ich przemyśleniach.  Po pokonaniu Kid Buu, przez Son Goku który wykorzystał technikę nauczoną u Króla Kaia, Spirit Bombę do powstrzymania niebezpieczeństwa. Można było oczywiście przypomnieć, że ta Historia nie była o nim, a o Trójce Rodaków która znalazła się tak naprawdę nie w swojej linii czasowej, tylko jeszcze jakiejś innej niż trzeba. Ogoniasty wreszcie wychodząc, wcześniej ubierając się wyjątkowo w czarno-czerwone Gi, takie podobne trochę do Goku, tylko te miało brązowy pas ze złotą klamrą, który przytrzymał spodnie. Znajdując się na dworze, mógł czuć delikatnie drżenie tutejszej powierzchni, no i już wiedział co się musi dziać z samego rana. Można było widzieć powstające światła z okienek kuli treningowej, którą dostał Rywal Kenzurana, najwyraźniej ciężko trenował i to tak trenował, że wskoczył na trzeci stopień Super Saiyanina, musiał go doskonalić by lepiej go kontrolować, żeby obniżyć trochę wykorzystywanie przy tej formie energie Ki. Drake z założonymi dłońmi na torsie, czekał na zewnątrz i kiwając negatywnie głową, dostrzegł swojego Brata Krwi, więc udał się w jego stronę. Dwóch Przyjaciół stanęło przed sobie, ale to Ogoniasty zaczął ją jako pierwszy:

-Dziwne trochę, co nie? Kryzys zażegnany, Kaioshinka czasu w ogóle nas nie wzywa, czyżby Łamacze Czasu się wypalili, czy może na coś czekają? - pytając o to swojego druha, ten się tylko starał domyślić co ten mroczne dranie kombinują. Wreszcie Altair wzdychając pod nosem, no i machając delikatnie swoim ogonkiem, odpowiedział swojemu towarzyszowi walk:

-Nie mam pojęcia, ale teraz kiedy mamy do dyspozycji takie moce, nie są raczej w stanie nas powstrzymać. Ich opętańców załatwiamy w bardzo szybkim tempie, no i praktycznie pozbyliśmy się Towy i Miry....jednak ktoś ich musiał uratować, bo spotkaliśmy ich znowu. Mi tu śmierdzi czymś większym, dlatego będę starał się być czujnym....A ty co planujesz? - rzucając w niego tym pytaniem, ten z początku nie wiedział jak ma na to odpowiedzieć. Zawsze był gotowy na walkę z jakimiś przeciwnikami, ale wyglądało na to, że jednak będzie miał od tego chwilową przerwę, co ma teraz począć....Syn Kellana drapiąc się po tyle swojej czupryny, odchrząknął i wypowiedział się:

-Myślałem przez chwilę nad tym, by założyć rodzinę....ale wpierw trzeba poznać kobietę, którą się kocha, a to nie takie proste. Wiem jedynie tyle, że twojemu pra-pra-pra-pra-pra-Przodkowi się to udało, więc najwyraźniej to ty pierwszy będziesz tym szczęściarzem, haha ha! - śmiejąc się pod nosem, wreszcie mogli poczuć kolejny wstrząs na tutejszych terenach, Helix był zawzięty i nie przestawał, starał się przekraczać swoje limity. Saiyanin z medalionem coś mrucząc pod nosem, odezwał się ponownie, gdyż chciał jakoś zagłuszyć tą cudowną ciszę jaka teraz była:

-Rozumiem, może i masz rację, a może i nie. Pamiętaj że tamten świat różni się od tego, ten medalion który mi dałeś, wygląda na to że całkowicie się zepsuł, wypalił? Nie mam pojęcia jak ma to konkretnie określić, ale przeczuwam że to sprawka tego, że kiedy mi go dałeś, Mój Brat miał ochotę go obejrzeć, przez co uzyskał moce i jest tylko tak naprawdę jako ozdoba. To jest moja teoria, a może  to być co innego, mógłbym go poddać analizie, ale to może poczekać. - mówiąc  to, jego ogonek ciągle kołysał się na powietrzu, będąc zrelaksowanym i usatysfakcjonowanym tym, że może sobie przez chwilę chociaż odsapnąć. Brat Klen rozumiejąc słowa mu przekazane przez Drake'a, za chwilę mu odpowiedział:

Kenzuran AdventuresKde žijí příběhy. Začni objevovat