Rozdział 64: Powrót do Wszechświata Siódmego. Nowe Zagrożenie !?

28 1 6
                                    


Rozdział 64: Powrót do Wszechświata Siódmego. Nowe Zagrożenie !?


Dwóch Wojowników będąc w ulepszonej maszynie czasu, właśnie wracali od Linii czasowej Ttuce, gdzie  także została Sara. Wreszcie powracając do siebie, mieli nadzieję, że wszystko się tam układa, bo uważali, że Helix jak zwykle mógł czymś zawinić. Lecąc tak przez jakiś czas w tunelu czasoprzestrzennym, odeszli od swoich foteli, sprawdzając czy na pewno wszystko zabrali.

-Właśnie, idę do toalety, więc NIE naciskaj żadnych przycisków, zrozumiano? - Drake mówiąc to, miał nadzieję, że jego Przyjaciel znowu nie narozrabia i nie wylądują w zupełnie innym miejscu. Ten tylko pokazał mu kciuka do góry, dając znać, że nie będzie się do niczego dotykał. Ogoniasty już miał tego dość, faktycznie za pierwszym razem zaliczyli wpadkę, lądując w świecie Sary, ale także można było wyciągnąć z tego kilka plusów. Brat Klen ziewając pod nosem i zakładając dłonie za głowę, powrócił na swój fotel i opierając się o niego wygodnie, czekał aż wreszcie maszyna poinformuje o ich dotarciu na miejsce. Altair po dwóch minutach w łazience, wreszcie z niej wychodząc, otrzepał swoje ręce w dół, a potem dosiadając się na swój fotel pilota, sprawdził wszystko czy na pewno nic nie zostało tutaj ruszane.

-Ty serio myślisz, że się będę do tego znowu dotykał, skoro sam mnie ostrzegłeś, bym tego nie ruszał? Obydwoje się na tym znamy, bo Bulma nam wyjaśniła jak to wszystko działa... - mówiąc to, zetknął się ze spojrzeniem swojego Przyjaciel, który tylko westchnął pod nosem, a potem bardzo szybko mu odpowiedział:

-Tak tak, ale nie zapominaj, że trafiliśmy do świata Sary, a i tak Raziel może nam pourywać nasze głowy, bo i tak mocno igramy z czasem, a tego Patrolowcy nie powinni robić, powinni pilnować porządku czasu, takie jest nasze zadanie. - mówiąc te słowa, musiał być odpowiedzialny za błędy swojego Druha, ale także musiał uważać, by On sam czegoś złego nie popełnił. 

-Wiem o tym doskonale, wreszcie Chronoa sama o tym mówiła wraz z Elder Kai'em. Ciekawe jak sobie radzi nasza ekipa, mam nadzieję, że wszystko z nimi w porządku. - mówiąc to, miał nadzieję, że to prawda, ale mogło być zawsze inaczej. Tym razem Starszy Brat Severinusa tylko kiwnął głową i sięgając po jakiegoś zdrowego batona, komputer pokładowy zaczął informować ich, że za niedługo dotrą do docelowej destynacji. Minęło wreszcie dwadzieścia minut, a maszyna zapaliła wszystkie czerwone lampki, informując dwóch Rodaków, że właśnie docierają do danej linii czasowej. Ci będąc wreszcie gotowi na wszystko, przygotowali wszystkie swoje rzeczy, najgorszego było to, że nie dostali senzu, gdyż te nie zdążyły na czas urosnąć, ale tym się nie przejmowali, bo wiedzieli że tutaj na pewno jakieś dostaną. Zapinając swoje pasy, byli przygotowani na wszystko, mieli nadzieję, że zastaną ciepłe powitanie od swoich najbliższych osób. Wehikuł zaczął wydawać dziwne odgłosy, oznaczało to, że właśnie docierają wreszcie na miejsce. Tego niestety nie wiedzieli, gdyż wreszcie przeczuwali, że także ich znajomi oraz rodzina mogli z kimś walczyć. Wychodząc wreszcie z tunelu czasoprzestrzennego, mogli zobaczyć, że jest bardzo pochmurna pogoda, a z niektórych części miasta można dostrzec chmury smogu, które unoszą się ku górze. Wiedzieli, że jest coś nie tak, dlatego wreszcie czekając, aż maszyna porządnie wyląduje, wzięli wszystkie ich torby do kapsułek i wreszcie otwierając główny właz, znaleźli się na dworze. Rozglądając się wszędzie, mogli dostrzec, że posiadłość Capsule Corp znowu była zniszczona, taka sama sytuacja co była nawet w świecie TTuce, ale tamci się już odnowili. Altair szybko reagując, nacisnął przycisk na jednym odnóżu maszyny, żeby ta zamieniła się w kapsułkę i chowając ją do pojemniczka na wybuchające dymem kapsułeczki, byli gotowi w razie czego. 

Kenzuran AdventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz