Rozdział 34: Saiyanie kontra Majinowie . Utrata Kontroli

27 4 8
                                    

Rozdział 34: Saiyanie kontra Majinowie . Utrata Kontroli

Zmieniając ponownie linię czasowe i zamiast udać się z Goku i pozostałymi Wojownikami Z, Kenzuran, Altair oraz Helix przenieśli się do gniazda Czasu. Wyczekiwali najlepsze momentu do uaktywnienia się zwoju, dlatego też wszyscy robili ćwiczenia rozciągające ciało, by być gotowi do nadchodzącej walki! Wreszcie Chronoa dała znak, że niestety zwój się aktywował i wszyscy tam wyruszyli. Będąc już w pomieszczeniu, które można było określić jako bibliotekę zwojów, stanęli przy stole, który po środku tego pomieszczenia, sprawdzając jakie tym razem Towa wprowadziła zmiany. Mogli zaobserwować, że Videl darowała sobie dalszeko lotu, ponieważ Gohan ją oczywiście ostrzegł. Ziemscy Bohaterowie wylądowali na skałach, gdzie schowali się za nimi i wszystko obserwowali z góry, nie mogli uwierzyć że widzą dziwną aurę na jednym z większych osobników, którego skóra była czerwona. Posiadał rogi i biało-niebieski ubiór, jak i białą pelerynę. Demon z literą "M" na czole spoglądał na swoje dłonie i będąc bardzo zadowolony z tego powodu, wiedział co się zaczęło dziać. No i niestety zaczęła się dosyć nieprzyjemnie, wróg zaatakował jako pierwszy i spopielił wyższego Kaioshina, gdzie nie zostało po nim śladu. Wszyscy byli przerażeni, ale po chwili sługa niejakiego Babidiego powrócił do niego i wchodząc do jakiegoś niewielkiego jajowatego wejścia, Wojownicy nie wiedzieli za bardzo co zrobić. Na razie Kaioshinka Czasu zakazała wyruszania, bo nie wiedzieli co się dalej stanie, ale mogli wszystko widzieć, jak nowi wrogowie przybywali by zatrzymać Saiyan-jinów oraz towarzyszącemu im Bożkowi. Wpierw pokonali jakieś Pui Puia, który został bardzo szybko pokonany przez Księcia. Kolejny do odstrzału był Yakon, który wchłaniał energię i w tym momencie Son Goku dając sobie ją wysysając, wskoczył na chwilę na Drugie Stadium Super Saiyanina, przez co Vegeta to wyczuł i był delikatnie zdziwiony. Na ostatni piętrze natrafili na...Króla Demonów, Daburę. Tutaj akurat pojedynek był mierzony z Gohanem, który wpierw na formie Super Saiyana miał problemy, ale osiągając drugi stopień, nie miał żadnych problemów ze swoim przeciwnikiem. Po niedługiej walce, Czerwonoskóry wycofał się za drzwi i miał jakiś dziwny plan, oczywiście Kaioshin mógł się domyślać o co chodzi, ale to było tylko przeczucie. No i tutaj się nieźle podziało, gdyż głowa Księcia została zaatakowana przez Babidiego i całkowicie zmanipulowana, został opętany oraz zaczął służyć przez chwilę Czarnoksiężnikowi. Za chwilę tamci zostali przeniesieni z powrotem na turniej, gdzie Książę dokonał mordu na setce albo nawet większej ilości osób z psychodelicznym uśmiechem, prowokując Kakarotta, by ten wreszcie podjął się z nim walki. Po ugodzie z Babidim, Syn Bardocka oraz  reszta została przeniesiona na pustynny biom, gdzie zacznie się ich potyczka. Kaioshin wraz z Gohanem mieli się udać, po to by powstrzymać Babidiego i Daburę, zaś Mąż Chi-Chi miał się zmierzyć z Kochankiem Bulmy. Tutaj także wkroczyli Patrolowce oraz Kenzuran, który jakoś nie czuł się by przynależał tak do nich oficjalnie. Za chwilę wystrzelili we trójkę, gdy tylko pojawili się na piaszczystym terenie i polecieli w stronę potyczki. Dolatując na miejsce, Goku był delikatnie tym zdziwiony, gdyż przedtem nie widział by ci udali się z nimi. 

-Co wy tutaj robicie? Nie mieszajcie się w naszą walką, to sprawa między mną a Vegetą, pomóżcie Gohanowi i Kaioshinowi. - mówiąc to, wyprostował się ponownie w stronę Księcia, napiął mięśnie i był gotowy na pojedynek. Drake spoglądając na detektor, który widniał na jego zegarku, ten nagle dał informacje, że mroczny portal otworzył się niedaleko, dlatego też udali się w tamtą stronę. Oczywiście nie można było zapomnieć o tym, że Dabura posiadał specjalną ślinę, która zamieniała wszystko w kamień i dopiero po jego śmierci, Krilin oraz Piccolo zostaną uwolnieni od petryfikacji. Trójka rodaków dolatując na miejsce spuszczenia przesiąkniętego zła zrzutu, nie wiedzieli co ich tutaj czeka. Niestety okazało się, że zabici przedtem Yamu oraz Spopovich przez Babidiego oraz Pui Puia powrócą, jeszcze silniejsi niż przedtem. Helix waląc pięścią w otwartą dłoń, wskoczył na Super Saiyanina i wyruszył jako pierwszy na dwójkę łysoli. Ci dostając jak zwykle mroczną energię od Towy, nawet nie byli przygotowani do skontrowania uderzeń Wojownika, przez co obydwoje zostali wbici w najbliższe skaliste tereny. 

Kenzuran AdventuresOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz