Rozdział 17: Podróż na Namek Zakończona!!

82 4 5
                                    

  Rozdział 17: Podróż na Namek Zakończona!!


Kenzuran przesypiając kolejne dni, które minęły dość spokojnie jak na kosmos przystało, wstając ze swoje łoża, pokierował się do głównego pomieszczenia. Dzięki specjalnemu wahadłowcowi Nameczańskiemu, dolecieli naprawdę szybko gdyż całkowita podróż zajęła im niecały miesiąc. Ojciec Bulmy miał wyliczenia, że ich przygoda przez próżnie kosmosu zajmie im około trzech-czterech miesięcy. Cała czwórka Bohaterów miała pozytywne myśli, które miały im pokazać za niedługo piękny widok Zielonej planety Namek. Bulma najbardziej się zastanawiał nad tym, jakie na tej planecie istnieją żywe organizmy prócz Nameczaninów, czy pogoda jest tam zmienna i takie inne naukowe spekulacje. Oczywiście Krilin wraz z Gohanem i Czarnowłosym bardziej myśleli o tym czy będą w stanie pokonać tego całego Tyrana czy jednak będą trzymali się od niego z daleka, nie wiedzą czy im się to uda. Nie chcieli przecież by jakiś Lord Freeza zagarnął dla siebie kilka galaktyk i siał terror na innych planetach, ale także nie wiedzą czy są w stanie mu cokolwiek zrobić. Wojownik kończąc kolejny trening, wylądował zgrabnie na podłodze statku i łapiąc oddech, pokierował się w stronę prysznica. Po wyczyszczeniu porządnie swojego ciała, wytarł się bardzo szybko i aktywując aurę, przy okazji się także wysuszył. Założył swój czarno-czerwony strój o który przedtem poprosił Smoczego Mędrca, który teraz aktualnie zajmowałem się treningiem Altaira i ciężko było się domyślić gdzie się znajdują. Ogoniasty starał się o tym nie rozmyślać, wiedział że prędzej czy później spotka się z przodkiem Generała Drake'a, ma bowiem takie przeczucia. Nie wiedząc czemu, przez kilka sekund Młodemu Saiyaninowi zakręciło się w głowie i wreszcie tracąc przytomność, leciał na podłogę. Mając wyjątkowo szczęście, gdyż Krilin przechadzał się przez korytarz, zauważył tą sytuację i złapał Syna Kellana na siebie. Prowadząc go w mgnieniu oka do maszyny, która mówi o stabilizacji ciała, Bulma także się znalazła w ambulatorium i zajęli się Bratem Klen. Czarnooki wybudzając się po jednym dniu, zobaczył że jest podpięty pod jakieś kable i obok niego spała niebiesko-włosa, zapewne się zamartwiała o jego stan zdrowia. Kenzuran spoglądając na nią, westchnął pod nosem i odczepiając się od maszyny, wstał a przez sygnał alarmowy że ktoś zerwał kable, kobieta bardzo szybko się obudziła. Córka Pana Brief chciała powstrzymać Kosmicznego Wojaka, lecz ten się nie dał i po prostu od tak, delikatnie ją przesunął w bok, tłumacząc łopatologicznie że już się czuję w porządku. Niestety Kenzuran był głupcem i nie słuchając się kobiety, znowu zaczął wahać się na boki i prawie się ponownie przewrócił. Najwyraźniej jego ciało było naprawdę wykończone po tych wszystkich treningach i jeszcze walce na Fałszywej Namek z ożywionymi golemami oraz dziwnymi kosmitami. Kobieta od razu zawołała Krilina i ci go znowu położyli pod maszynę.


 Bulma pokręciła negatywnie głową i wreszcie wytłumaczył wszystko Wojownikowi co następuje:

-Twoja kondycja uległa bardzo mocnej zmianie. Przez to wszystko, że idziesz ciągle na całość, niszczysz swój organizm i bardziej się męczysz, dlatego nie możesz się aż tak przeciążać. Jeśli dojdzie jeszcze kilka razy do takich rzeczy...to nawet...możesz zginąć...już wszystko rozumiesz?? - zapytała go dziewczyna i chciała być pewna, że On to wszystko zrozumiał. Czarnowłosy spoglądając na nią i widząc w jej oczach niesamowitą troskę, mruknął pod nosem i nie odezwał się. Gdyby nie to, że po jakimś lotu, dowiedział się o tym, że w sali można podnieść grawitacje, zapewne teraz byłby w pełnoprawnym i pozytywnym stanie, lecz wyszło na to że musi spędzić jakiś czas na łożu medycznym. Zapominał faktycznie czasami o obciążeniu sali i przez to, że zbyt często z niej korzystał, jego ciało nie wytrzymało całego obciążenia i tracił kilka razy przytomność. Kobieta przeczesując swoje włosy, spojrzała na niego poważniej i zaczęła mu tłumaczyć:

Kenzuran AdventuresWhere stories live. Discover now