Rozdział 63: Powrót Saku, Boga Śmierci!? Sara przybywa na ratunek!!(TT)

26 1 5
                                    


Rozdział 63: Powrót Saku, Boga Śmierci!? Sara przybywa na ratunek!!(TT)


Kenzuran wraz Altairem oraz Sarą będąc tutaj, wiedzieli że muszą wesprzeć powaloną TTuce, która teraz leżała w kraterze. Bóg Śmierci spoglądając na swoje nowe ciało, cieszył się nową mocą i dzięki Saiyańskim komórkom, stał się na pewno o wiele silniejszy. Nie czekając ani chwili dłużej, cała trójka zrobiła potężne podmuchy Ki, rozkładając ramiona jak samoloty i zdmuchując demoniczne bestię, wysyłając je bardzo daleko od siebie. Czarnowłosy wiedząc, że tym razem na pewno uda mu się zemścić, wyruszył jako pierwszy w stronę swojego przeciwnika, wskakując na Super Saiyanina drugiego poziomu. Zły Bożek widząc to, tylko się śmiejąc pod nosem, zaczął blokować ciosy Małpiszona, były dla niego niczym. Druga Księżniczka czując nieprzyjemny ból na tyle swojej makówki, zaczęła się powoli podnosić oraz masować. Widząc, że jej dawny wróg powrócił i zniszczył całkowicie Raditza, rozsadzając jego jakby stary wygląd, czuła niesamowitą złość. Przypominając sobie co jej Przyjaciółka jej pokazała, wybuchła potężną mocą i od razu wskoczyła na Super Saiyanina Blue. Tym razem nie miała zamiaru oszczędzać tego szczura, dlatego głośno krzyknęła, mimo iż nie trenowała praktycznie tej mieszanki technik z transformacjami:

-KAIOKEN RAZY DZIESIĘĆ! - czerwona aura została złączona z boską Ki, dzięki czemu ta stała się szybsza, silniejsza i bardziej wkurwiona. Szarżując w stronę Saku, ten ciągle blokował ciosy Złotowłosego, lecz wreszcie poczuł solidną brutalną pięść na swojej twarzy, zostając posłanym na tutejsze granitowe skały, przebijając się przez kilka sztuk. Wreszcie zatrzymując się na jednej, poczuł jak za chwilę Saiyanka dotarła do niego i zaczęła walić go tylko po brzuchu oraz splocie słonecznym, kilkanaście razy pod rząd. Zły Bożek nie wytrzymując tych ciosów, chciał jakoś uciec, ale czuł, że zaraz będzie miał dość sporą dziurę w swoim brzuszku, dlatego nie mógł na to pozwolić. 

-Ty niewdzięczna....SUKO! - wykrzykując te słowa, ledwo unosząc ramię w górę, zaczął znowu tworzyć mroczne włócznie na które nawet Wojowniczka nie zwróciła uwagi. Niebieskooki widząc to, szybko udał się w jej kierunku, zdzielił po drodze kilka demonicznych ogarów, a następnie wystrzelił w stronę stworzonych magiczne broni, kilka pocisków Ki. Dawna Szefowa KoH słysząc nad sobą masę wybuchów, spojrzała z powrotem na swojego wroga, a następnie ostatni siarczysty atak jej zaciśniętej dłoni, wylądował na twarzy, a raczej nosie jej oponenta. Saku czując to, zajęknął się z bólu i chciał zdzielić Niebieskooką, lecz ta zostawiając pod sobą widmo, pojawił się obok, kopiąc go w szyję, przez co ten znów się zaczął przebijać przez kolejne mroczne skały, gdyż drzew praktycznie tutaj nie było. Nie mogła sobie pozwolić na to, że wpierw na jej oczach, poświęcił się Przyjaciel Altair'a, a teraz znowu straciła kogoś kogo może znowu mogłaby pokochać. Urtleńczyk sycząc pod nosem chciał jakoś blokować ataki, które były kierowane w jego stronę, bo spodziewał się, że dziewczyna zacznie na normalnej formie Super Saiyanina. TTuce znowu do niego dolatując, zdzieliła go porządnie kolanem w podbródek, a potem chwytając go za obydwie kostki u nóg, miotnęła nim w stronę demonów oraz tutejszej gleby. Ten twardo się rozbijając, tym razem On stworzył krater pod swoim ciałem i był otoczony bezużyteczni kreaturami Makyo Star. Ten nie zastanawiając się, użył znowu swoich magicznych sztuczek, przez co wszystkie  tutejszej ciemne insekty wyruszyły w stronę Ogoniastej. Kumpela Greipa oraz Ish tylko zaśmiała się pod nosem i zamachują się dziko swoim ramieniem z otwartą dłonią, stworzył eksplozje na półkulistym obszarze, dezintegrując tutejszą populacje demonów. Bóg Śmierci widząc to, warczał pod nosem, bo nie wiedział czy znajdzie jakiś sposób by pokonać na takim poziomie Kobietę, wreszcie powrócił by się zemścić, ale nie szło mu jak na razie zbyt dobrze. Za chwilę wpadając na ciekawy pomysł, zaczął zmieniać swoją samurajską czarną zbroję, która przypominała tą co nosił Raditz, Starszy Brat Goku. Udając mu się odzwierciedlić stary saiyański model uzbrojenia, Niebieskowłosa widząc to, nie mogła w to uwierzyć. Czuła, że jest jeszcze bardziej prowokowana i nie powinna atakować w tej chwili swojego wroga, takie słowa zapewne mogłaby usłyszeć od Sary. Niestety ta teraz była zajęta demonicznymi stworami, które atakowały jej osobę, ale dawała sobie z nimi radę na luzie. 

Kenzuran AdventuresWhere stories live. Discover now