Rozdział 28: Zemsta Coolera.

16 3 8
                                    

Rozdział 28: Zemsta Coolera.


Kilka dni minęło po pokonaniu Perfekcyjnego Cella, który chciał zniszczyć cały solarny kosmiczny system, lecz został powstrzymany dzięki Synowi Goku, Gohanowi i jego jednoręcznej fali uderzeniowej. Oczywiście nie można było zapomnieć o poczynaniach Kenzurana, Altaira, Raziela, Helixa oraz pozostałych Ziemskich Obrońców, którzy w tym incydencie uczestniczyli. Ekipa wreszcie jednego pewnego dnia spotkała się na ryby, był tam Gohan, Trunks który ponownie odwiedził tą linię czasu, opowiadając że w swojej pozbył się obydwu androidów oraz nieperfekcyjnego bio-androida i pomógł w odbudowie ich miasta. Nie mogło zabraknąć Łysego Mnicha Shaolin, Krilina który teraz należał do szkoły żółwia i nosił dumnie ubranie Gi, które było takie  samo jakie miał Goku. Drake oraz jego przyjaciel także się tam udali, a za ich plecami podążał Hex, nie miał zamiaru pozwolić by ktokolwiek zranił jego największego rywala. 

-Przecież wszyscy możemy cię wyczuć, wyłaź zza tamtego drzewa, Helix... - powiedział Saiyanin ze smoczym amuletem, ponieważ to naprawdę było dziecinne zachowanie z jego strony, zachowywał się jakby się w nim zakochał, a może było tak naprawdę? Nikt tego nie wiedział prócz samym Saiyaninem, który chciał pokazać Ogoniastemu kto tutaj naprawdę rządzi. Udali się w stronę gór Pa-ozu, gdyż podobno tam nieźle ryby łowiły, lecz nie mogli zapomnieć kto niegdyś tutaj żył, Młody Syn Bardocka. Niestety nie wiedzieli, że ten dzień skończy się dobrą zabawą, gdyż do błękitnej planety zmierzał statek, który miał dyskowe kształty, po to by najpewniej ją zniszczyć albo zawiązać jakiś sojusz? Wewnątrz krągłego krążownika, znajdował się osobnik na fotelu z ogonem opadającym obok oparcia oraz za jego siedziskiem klękało trzech jego najlepszy żołnierzy ze specjalnej jednostki. Ich dowódcą był Demon Mrozu, trzymał swoich dłoniach kieliszek z czymś co najbardziej przypominało wino i kręcił nim delikatnie dłonią wokół osi. Patrząc na Ziemie, w jego oczach można było zobaczyć potężną zemstę, chociaż czy to było spowodowane same w sobie, oczywiście że nie! Towa stojąc w cieniu, dosłownie w rogu pomieszczenia, gdzie siedział ich przywódca, już bawiła się swoim berłem i napierała coraz bardziej na mrok znajdujący się w nim. Wreszcie Changeling nie wytrzymał i tak mocno ścisnął kieliszek, że pękł, aż tu nagle odezwał się jeden z jego podwładnych z francuskim akcentem:

-Lordzie Cooler, zostałem poinformowany że zbliżamy się do Planety X7Z-6R, inaczej mówiąc Ziemia. - mówiąc to, wrócił z powrotem na miejsce, tam gdzie przedtem klękał i czekał na dalsze rozkazy. Usłyszawszy dane słowa, Cooler podniósł się z siedziska i widząc na jego kosmicznej sylwetce aurę w kolorach purpury, jego oczy zabłysły karmazynem, ponieważ coraz bardziej czar Białowłosej na niego napierał.

-Bardzo dobrze, Sauzer. Wylądujcie niedaleko największy poziomów mocy, które znajdują się na tej planecie....dokonam zemsty na tym, który mnie upokorzył Na namek, wtedy kiedy jakimś nieznanym sposobem tam trafiłem...dosłownie obok mojego nędznego brata, który gryzie piach razem z Ojcem. - Trójka sił specjalnych dostrzegła, jak całe ciało ich Szefa się napina i raczej już nie jest w formie z nikim do rozmowy. Za niedługo ci co się dobrze bawili oraz biwakowali, pierwszy jaki wyczuł tą nieprzyjemną energię był Altair, który szybko pstryknął palcami do tych co znajdowali się bliżej, ale zaraz reszta także się zorientowała że coś jest nie tak. Drake patrząc w niebo, przypomniał sobie że przedtem dostał specjalny patrolowy zegarek, dzięki któremu będzie się mógł powiadomić z Kaioshinką Czasu i pozostałymi osobami. Oddalając się na chwilę, tłumacząc wszystkim że musi iść na stronę, Saiyanin z smoczym naszyjnik łączy się z Gniazdem Czasu by się dowiedzieć o co chodzi:

Kenzuran AdventuresWhere stories live. Discover now