Rozdział 66: Księżniczki kontra Black Topote i Black Severinus!? Przybywa Pomoc!

19 2 4
                                    


Rozdział 66: Księżniczki kontra Black Topote i Black Severinus!? Przybywa Pomoc!


Wreszcie walka miała się zaczynać, dlatego Altair był gotowy, nie wiedział jednak czy jego Brat Krwi temu podoła. Aktywując swoją białą aurę, nie chciał się przemieniać ,wiedział że to nierozsądne, ale musiał sprawdzić czy faktycznie ten cały trening Whisa był opłacalny. Wzlatując na wysokość dwóch wrogów, ci śmiali się pod nosem, a raczej brzmiało to na rechot ropuchy. Wreszcie pierwszy wyruszył Black Topote, który chciał zadać cios, lecz ten błyskawicznie był zablokowany. Ten dziwiąc się, ponieważ był na drugim poziomie przemiany, nie wiedział że Bohater może być tak silny, tego nie było w planach. Drake będąc opanowanym, przyciągnął zaciśniętą pięść wroga w swoją stronę i zadając mu porządne uderzenie w brzuch, posłał go hen daleko. To nie było mile uczucie dla niego, ale musiał nauczyć swój umysł, że przed nim byli jego wrogowie, a nie jego najbliżsi czy też rodzina. Kenzuran wreszcie otwierając oczy i wyskakując z uchwytu Sary, otarł swój kącik ust z krwi. Warcząc pod nosem, zacisnął pięść, a potem głośno krzycząc, zadrżał tutejszym terenem, uwalniając potężne układy energetyczne ze swojego ciała. Nie przemieniając się ani chwili dłużej, czuł jak tył jego głowy bolał go delikatnie, nie wiedział czemu ma nagły przypływ nieprzyjemnego ukłucia na tyle swojej czaszki, ale starał się tym nie przejmować. Przemieniając się wreszcie na Super Saiyanina drugiego poziomu, wyruszył w stronę Black Severinusa, ponieważ ten grzecznie lewitował i nie mieszał się do walki swojego mrocznego towarzysza. Wreszcie Dwójka Przyjaciół rozdzieliła się w dwa osobne miejsca, żeby nie walczyć nad Capsule Corporation. TTuce spoglądając na Sarę, porozumiewały się teraz bez mowy, a potem jedna oraz druga udały się za ich rodakami, żeby w razie czego ich wesprzeć. Starszy Brat Severinusa udając się ze swoim przeciwnikiem, wreszcie dotarli na jakieś pustynne tereny, które przypominały miejsce, gdzie pierwszy raz walczył Goku i Vegeta. Nie przejmował się tym, dlatego szybko przeskoczył do inicjatywy i zaczął zadawać obrażenia, które zły Topoś przyjmował, a na jego twarzy malował się uśmiech. Wreszcie Black Topote wyminął pięść Saiyan-jina, żeby go skontrować, lecz ten był szybszy od niego, pochwytując go za nadgarstek. Wojownik z medalionem uśmiechając się pod nosem, wygiął w przeciwną stronę rękę swojego wroga, a potem porządnie go kopiąc w jego plecy, posłał go na tutejsze pustynne tereny. Pierwsza Księżniczka lądując nieopodal, obserwowała walkę swojego mentora, była ciekawa czy faktycznie będzie mógł nie podołać w tej bitwie. Sługa Klen wypluwając z ust piach, który mu się dostał do środka, otrzepał także swoje złote włosy, by następnie spojrzeć w stronę Czarnookiego, który naprawdę go irytował. Nie miał zamiaru dłużej się hamować, dlatego głośno rycząc, niczym wielka małpa Oozaru, tutejsze tereny zaczęły drżeć, a nawet większe skały zaczęły pękać w szwach. Ten wreszcie wskoczył na trzecie stadium Super Saiyanina, gdzie jego włosy się wydłużyły, a moc urosła do niesamowitych rozmiarów. Przyjaciel Kenzurana widząc to, mruknął coś pod nosem i wiedział, że nie może się hamować, dlatego chciał się przemienić, ale się powstrzymał. Głośno krzycząc, po prostu podniósł swoją energię, bo wreszcie miał uwolniony potencjał, który przerastał wszystkie jego osiągnięte transformacje. Wreszcie dwójka wyruszyła na siebie w idealnym momencie, zderzając się ramionami, stworzyli wokół siebie potężną kulistą powłokę Ki, która rozeszła się na każdą stronę. Wymieniając tak szybko uderzenia, wreszcie znowu Drake przewodził i bardzo łatwo pokonywał płotkę, która śmiała ukraść ciało ucznia jego Brata Krwi. Zadając dwa potężne ciosy na brzuch oraz jedno ,które dosięgnęło splotu słonecznego, Black Topote wypluł trochę krwi, a następnie poczuł on buta na swojej twarzyczce, będąc posłany znowu na piach, porządnie szorując po nim swoim ubraniem. Zły napastnik ciężko oddychając, miał problemy z podniesieniem się, widząc jak Altair wylądował przed jego osobą, chciał zakończyć jego żywot. Saiyanin z medalionem myślał faktycznie, że te całe Blacki są potężne, ale chyba musiało być inaczej, nie rozumiał tego. Wreszcie przedtem widział na klonie Sary, że ta miała jakąś przemianę z różanymi włosami, która była na poziomie boskim, a nawet formie Blue, więc czemu ten jegomość nie używał tej formy. Nie myśląc o tym dłużej, wreszcie Starszy Brat Seva mając już zamiar wystrzelić pocisk, usłyszał głos ze strony leżącej na ziemi istoty:

Kenzuran AdventuresKde žijí příběhy. Začni objevovat