Rozdział 27

2.3K 129 113
                                    

Po zajęciu się stopą przez lekarzy musiałem zostać na kilka dni, żebym wytrzeźwiał, a kiedy wydmucham z siebie cały alkohol zrobią mi dodatkowe badania. Można powiedzieć, że jestem w czarnej dupie.
Leżałem na szpitalnym łóżku mając zasłonięte oczy w zagięciu łokcia. Byłem na razie sam, ponieważ był wieczór, dlatego ojciec pojechał do domu się przespać, a Jungkook poszedł do sklepu deklarując się, że zostanie ze mną. Szczerze? Nie miałem na tę chwilę ochoty z nim być. Wciąż czułem się głupio.
Skrzyp drzwi. Spiąłem wszystkie mięśnie słysząc szelest reklamówki.

ㅡ Chimmy... ㅡ Szepnął kładąc dłoń na mym policzku. Strzepnąłem ją odwracając się plecami do niego. ㅡ Kochanie.. ㅡ Przeszedł na drugą stronę łóżka. Kucnął widząc w moich oczach łzy. ㅡ Przepraszam.

ㅡ Nie... ㅡ Pokręciłem głową. ㅡ To ja powinienem przeprosić. To był głupi pomysł, żebyś płacił za wszystkie moje zachcianki. Przepraszam.. ㅡ Wyszlochałem chowając twarz w poduszce.

ㅡ Hej.. Spójrz na mnie. ㅡ Poprosił. ㅡ Jimin spójrz. ㅡ Powtórzył.

Powoli podniosłem wzrok na niego, a ten musnął swoimi wargami moje czoło.

ㅡ Nie przejmuj się tym, skarbie. To tylko pieniądze.

ㅡ Twoje. Nie moje. ㅡ Przypomniałem. ㅡ Oddam ci je. Co do grosza, obiecuję. Tylko proszę... Wybacz mi.

ㅡ Nie musisz mi niczego oddawać. Wystarczy, że będz-...

ㅡ Muszę! Nie będę mógł żyć spokojnie z myślą, że przeze mnie straciłeś prawie wszystkie środki na koncie. Aish.. Jestem beznadziejny.

ㅡ Jiminnie..

ㅡ Idź stąd. Chcę być sam.

ㅡ Nie. ㅡ Rzekł stanowczo.

Po chwili położył się tuż obok mnie przytulając do siebie zaczynając głaskać po głowie.

ㅡ Kocham cię, klusko ty moja. ㅡ Powiedział mi do ucha. ㅡ Kocham najbardziej na świecie.

Serce przyspieszyło sto razy szybciej na to wyznanie. Ponownie się popłakałem wtulając się w niego uważając na skaleczoną nogę.

***

Tydzień później..

Wychodzę ze szpitala. Z pomocą kuli odpuściłem teren ośrodka. Nie chciałem od razu wracać do domu. Miałem ochotę przejść się po parku.

ㅡ Jungkook? ㅡ Zatrzymałem go, gdy chciał wejść do auta.

ㅡ Tak? ㅡ Spytał. ㅡ Boli cię coś? Źle się czujesz? Chcesz spać? ㅡ Pytał zmartwiony.

ㅡ Nie. Ja chcę po prostu pójść na spacer.

ㅡ Spacer? Chim ty musisz teraz odpoczywać.

ㅡ Ale ja chcę. ㅡ Jęknąłem przekonująco. ㅡ Proszę~~

ㅡ Nie. Wsiadaj i nie gadaj. ㅡ Rozkazał wsiadając do maszyny.

ㅡ To sobie sam pójdę. ㅡ Zapyskowałem ruszając w tamtą stronę.

ㅡ Ya! Nie denerwuj mnie i wsiadaj! ㅡ Krzyczał.

ㅡ Co? Co mówisz?! ㅡ Udałem głupiego krocząc dalej.

Po paru chwilach zacząłem unosić się nad ziemią.

I Love My Brother/ Kookminحيث تعيش القصص. اكتشف الآن