Rozdział 4

4.7K 249 313
                                    

Rok później...

Jungkook POV.

Rok temu się wyprowadziłem. Rok nie kontaktowałem się z rodzicami, przyjaciółmi oraz z Jiminem.

Wyjechałem do Busan i tam znalazłem pracę oraz mieszkanie. Na szczęście miałem przy sobie wtedy pieniądze. Zmieniłem numer telefonu. Nikt nie mógł się ze mną skontaktować. Było mi głupio, że wyprowadziłem się z Seulu i zostawiłem tam rodziców, którzy nie znają powodu, dlaczego tak postąpiłem, chyba że mój "kochany" braciszek wyjaśnił im to wszystko.

Tu poznałem Namjoona. Mojego kumpla, który pomógł mi z pracą. Poznałem go w kawiarni, gdzie chciałem na chwilę zapomnieć o problemach, ale powiedział, że to jest nie zdrowe. Załatwił mi pracę w jakieś firmie. Polubiłem ją, bo jak to mówią "żadna praca nie hańbi".

ㅡ Chyba wrócę do Seulu. ㅡ Oznajmiałem mu bawiąc się kubkiem po skończonej kawie.

ㅡ Jesteś tego pewny? ㅡ Spytał. Chłopak dobrze wiedział o mojej sytuacji i dlaczego uciekłem. Wspierał mnie w tym i bardzo mu za to dziękuję.

ㅡ Muszę prawda? Muszę im to wyjaśnić. ㅡ Powiedziałem odkładając naczynie do zlewu.

ㅡ Wrócisz tu?

ㅡ Jeśli dobrze pójdzie...to nie. Zostanę już tam.

ㅡ Szkoda. Stracę najlepszego pracownika. ㅡ Zaśmiał się lekko.

ㅡ Jest wiele innych ludzi, którzy z łatwością zajmą moje miejsce. ㅡUśmiechnąłem się. ㅡ Nie obrazisz się szefie jeżeli pójdę teraz do domu się spakować?

ㅡ Nie. Masz już wolne.

ㅡ Dziękuje. ㅡ Powiedziałem. ㅡ Do zobaczenia Nam! ㅡ Przyknąłem i wyszedłem z terenu firmy.

Wszedłem do swojego domu od razu idąc na górę. Zacząłem się pakować w tą samą torbę, z którą opuściłem swoje rodzinne miasto.

Z komody wziąłem w ręce ramkę ze zdjęciem, na którym była cała nasza rodzina. Uśmiechnąłem się chowając je do torby. Po kilku minutach byłem gotowy.

Zamknąłem dom i wsiadłem do swojego auta, które kupiłem, bo za wypłatę jaką Nam mi dawał było mnie stać.

ㅡ No to ruszamy. ㅡ Westchnąłem odpalając samochód.

*3 godziny później*

Zaparkowałem przed domem. Stresowałem się. A co jeżeli przestali mnie kochać za takie coś? Może Jimin im coś nagadał? Okaże się.

Założyłem maskę by zrobić im niespodziankę. Wyszedłem z auta, a z bagażnika wyjąłem swoją torbę. Podszedłem do drzwi i nacisnąłem dzwonek. Słychać kroki. Serce zaczęło mi bić jak najęte. Chyba zaraz na zawał padnę. Otwierają się. Przede mną stoi moja mama tylko, że już nie jest taka radosna jak rok temu.

ㅡ Kim pan jest? ㅡ Spytała. Postawiłem swoją rzecz na ziemię i ściągnąłem maskę. ㅡ Boże Jungkook! ㅡ Krzyknęła zalewając się łzami łapiąc w ręce moją twarz.

ㅡ Przepraszam mamo. ㅡ Wyszeptałem również płacząc. Nie czekając przytuliłem kobietę.

ㅡ Chodź. ㅡ Pociągnęła mnie do salonu. Tam siedział ojciec. Wstał i z łzami w oczach podszedł do mnie i przytulił. Po chwili rodzicielka podeszła i wszyscy razem się przytuliliśmy.

ㅡ Gdzie ty byłeś? ㅡ Spytała.

ㅡ Byłem w Busan.ㅡ Powiedziałem cicho. ㅡ Przepraszam, że was opuściłem. Nie chciałem, ale musiałem. Musiałem pomyśleć. Wybaczcie mi.. ㅡ Spuściłem głowę.

I Love My Brother/ KookminWhere stories live. Discover now