Rozdział 14

2.9K 155 82
                                    

Minęły już trzy tygodnie, a Guk nadal nie odzyskał pamięci. Nawet jego przyjaciele, którzy odwiedzili go dwa dni temu nie pomogli. Nie wiedziałem co robić. Jak mu przypomnieć.
Jednak to wydaje się być trudniejsze niż przypuszczałem.

ㅡ Idziesz ze mną nad rzekę? ㅡ Spytałem wychylając głowę po otwarciu drzwi.

ㅡ Dlaczego?

ㅡ Może coś tam sobie przypomnisz? A jak nie to cię utopie.. Może być? ㅡ Uśmiechnąłem się słodko.

ㅡ Wybacz, Jimin. Nie bądź zły, ale muszę odmówić. ㅡ Posmutniał.

To mnie najbardziej wkurzało. Odkąd stracił pamięć stał się zbyt miły. To doprowadzało mnie do frustracji.

ㅡ Nie daj się prosić. ㅡ Jęknąłem.

ㅡ A ty nie powinieneś się uczyć? Z tego co się dowiedziałem od mamy za kilka dni masz egzaminy.

ㅡ Ugh...

Jest miły i wredny jednocześnie.

ㅡ Godzina nas nie zbawi. Proszę, Jungkook...

ㅡ Nie. Umówiłem się z Hyo-Jin. Idziemy na film.

ㅡ C-co? Kto to?

ㅡ Um... Moja może przyszła dziewczyna. Poznaliśmy się dwa tygodnie temu i chciałbym jeszcze bardziej ją poznać, więc zaproponowałem jej wypad do kina. Jest ładna i miła. Na pewno ją polubisz.

ㅡ A-ale... ㅡ Szepnąłem czując w oczach łzy, a w gardle rosnącą gule.

Czym prędzej wyszedłem z pokoju chłopaka do swojego. Zamknąłem drzwi na klucz padając na łóżko pozwalając łzą wypłynąć na powierzchnię.
Nie wierzę....Znalazł sobie kogoś innego. Dlaczego? Muszę mu przywrócić pamięć nim będzie za późno. Nie pozwolę tej suce odbić mojego Kookiego! On jest tylko mój!

ㅡ Jeszcze mnie Hyo-Jin popamiętasz.

Po godzinnym siedzeniu w pokoju usłyszałem dzwonek, a po kilku minutach damski śmiech. To ona. Wstałem z materaca wychodząc z mojej pieczary na parter zauważając przytulającą się parę. Aż ciśnienie mi podskoczyło, a dłonie zacisnąłem w piąstki.

Była wręcz idealna dla każdego faceta. Szczupła, niesamowicie piękna cera, lekki makijaż, brązowe włosy tak samo jak oczy. Miała na sobie granatową sukienkę oraz czarne szlilki.

ㅡ O! Dobrze, że jesteś. Poznaj Kang Hyo-Jin. Jinny... To mój brat Jimin.

ㅡ Ah.. Jungkook mówił o tobie ostatnio, ale nie mówił, że jesteś uroczy i przystojny. Może kiedyś wybierzemy się na kręgle we trójkę? Co ty na to Kookie?

ㅡ Nie jest to zły pomysł. Zobaczymy, a teraz musimy już iść. ㅡ Objął ją w pasie, a mnie powieka drgnęła. ㅡ Wrócę wieczorem.

Wyszli. Uderzyłem w ścianę zaraz tego żałując.

ㅡ Auł, Auł... Shh... Kurwa. ㅡ warknąłem. ㅡ Głupia pinda. Suka jebana...

Przeklinałem na nią dopóki ból ustąpił, a trochę to trwało.

ㅡ Niech się potknie na tych igłach.

***

Kilka godzin później...

Siedziłem w salonie na kanapie oglądając jakąś nudną dramę, gdy po chwili usłyszałem na korytarzu trzask. Podniosłem się na równe nogi czekając na to co teraz zrobię. Starszy wszedł do środka z wielkim uśmiechem na twarzy.

ㅡ Co tam Jiminnie? Jimin? ㅡ Spytał podchodząc bliżej.

Nie czekając i chrzaniąc konsekwencje przyciągnąłem go do siebie całując w usta. Muskałem jego wargi, dopóki mnie nie odepchnął.

ㅡ Co ty wyprawiasz?! ㅡ Krzyknął.

ㅡ Całuję swojego chłopaka, czy to takie dziwne?!

ㅡ Nie jesteśmy razem i nigdy nie byliśmy.

ㅡ Przestań pierdolić! Nie wiesz, bo nie pamiętasz. Byliśmy ze sobą szczęśliwi. ㅡ Mówiłem nie hamując łez, które spływały mi po policzkach. ㅡ Mówiłeś, że mnie kochasz. Chodziliśmy nad rzekę. To tam obiecałeś, że pomożesz mi uwolnić się od mojego nałogu. Obiecywałeś, że będziesz pomagał mi w lekcjach.

ㅡ Nie wierzę ci. Nie masz dowodu.

ㅡ To patrz.. ㅡ Z kieszeni wyjąłem telefon wchodząc w galerie. Kliknąłem odpowiednie zdjęcie na którym się całowaliśmy i inne tego typu. ㅡ Zrobiłeś je. Kto trzyma telefon?! Jungkookie... Musisz sobie przypomnieć. ㅡ Wyłkałem spuszczając głowę.

Usłyszałem kroki, więc podniosłem wzrok zauważając bruneta jak wyszedł z salonu. Rozpłakałem się siadając na kanapie chowając twarz w dłoniach.

Jungkook POV.

Oparłem się o drewnianą powłokę oddychając ciężko. To niemożliwe. Nie mogliśmy być razem. To musi być kłamstwo. Jak najszybciej wyjąłem swój telefon wchodząc w każdą możliwą aplikacje poszukując czegoś co pozwoliło by mi przywrócić wspomnienia.
Trafiłem na nasze wiadomości. Jednak nie brzmiały one jak na zwykłe rodzeństwo. Czytając je czułem jak mój członek budzi się do życia. Skarciłem się w myślach za to.

Przejrzałem wszystko. Od początku do końca, a w głowie miałem mętlik. Położyłem urządzenie na komodę. Zacząłem mieć jakieś urywki, lecz potrzebowałem więcej. Niestety nie miałem już siły. Przebrałem się w piżamę, zgasiłem światło, a następnie położyłem się do łóżka.

Przez kolejne minuty kręciłem się z boku na bok nie mogąc zasnąć. Co jest? Przecież mogłem bez problemu zasnąć, a teraz?

Czułem, że czegoś mi brakuje, ale nie wiedziałem czego. Pustka, która mną zawładnęła.
Wstałem i z niewiadomych przyczyn wyszedłem z pokoju stając przed sypialnią młodszego. Uniosłem dłoń chcąc zapukać, lecz zawiesiłem się.

Co ja wyprawiam?
To on jest brakującym elementem?

Raz kozie śmierć. Zapukałem. Nic. Westchnąłem chcąc wrócić, lecz drzwi się otworzyły.

ㅡ Co tu robisz?

ㅡ Mogę... Z tobą spać? Boże co ja mówię? ㅡ Szepnąłem ostatnie słowa bardziej do siebie.

ㅡ Pewnie. Wchodź.

Wpuścił mnie do środka.

ㅡ Lubisz spać przy ścianie, więc kładź się pierwszy. ㅡ Szepnął dotykając moich pleców przez co się spiąłem.

Skinąłem głową wykonując jego polecenie, a chłopak był tuż za mną. Zaskoczony spojrzałem na niego, gdy przytulił mnie wtulając się w moją klatkę.

ㅡ Dobranoc, Jungkookie..

ㅡ Um.. Dobranoc.

******************

28.09.19r.

Pierwszy raz tak szybko coś pisze. Nowość. Jak wam się podoba?
Nie zamierzam czekać kilka dni, aby dodać następny rozdział. Stwierdzam, że jak tylko napisze to dodam. Odpowiada wam taki układ?

I Love My Brother/ KookminWhere stories live. Discover now