42. Gdy śni mu się koszmar...

2.1K 125 19
                                    

Dean - Nie mogłaś spać. Pomimo zmęczenia, ilekroć próbowałaś zamknąć oczy, twoje myśli tłukły się w głowie jak szalone, a jeśli nawet udało ci się przysnąć, to pod powiekami malowały ci się krwawe obrazy Kaina mordującego swojego brata. Nie dawało ci to spokoju. Nie powinnaś nawet się zdziwić, gdy okazało się, że Kain jest jak najbardziej prawdziwy i żyje sobie gdzieś na odludziu, rozpamiętując swoją zmarłą ukochaną. W końcu pomiędzy Lucyferem, a Bogiem musiał kiedyś zjawić się i ojciec morderstwa. Zastanawiałaś się kiedyś czy zacząć uczyć się gry na flecie na wypadek gdybyś trafiła kiedyś na Cerbera. Albo jeździć konno gdyby nagle wylądował przed tobą udomowiony gryf... To wszystko zakrawało na absurd. A na dodatek to teraz Dean nosił na swoim przedramieniu przekleństwo Kaina. Człowieka, który zabił własnego brata...

Ta myśl, że Dean mógłby zabić Sama była przerażająca i nie pozwoliła zaczerpnąć ci odpoczynku. Dean zmieniał się, powoli ulegał wpływowi klątwy i wiedziałaś, że musisz coś wymyślić, zanim dojdzie do tragedii. Dlatego zamiast spać w środku nocy jak normalny człowiek, siedziałaś pod kołdrą z grubą księgą rozłożoną na kolanach, którą oświetlała ci mała lampa. Obok ciebie spał Dean. On też od paru dni miał problemy ze snem, więc postanowiłaś zostać z nim, gdy udało ci się go namówić, żeby spróbował się zdrzemnąć.

Przez jakiś czas Dean się nie ruszał, odwrócony do ciebie plecami, ale w pewnym momencie usłyszałaś jak głośno nabiera powietrza i szarpnął się we śnie. Szybko odłożyłaś książkę i spróbowałaś wypowiedzieć jego imię, widząc, że śni mu się koszmar. Nie chciałaś go dotykać, wiedząc, że instynkt może wziąć nad nim górę, ale gdy zaczął się miotać i wrzeszczeć, a jego ciało pokryło się zimnym potem, musiałaś coś zrobić. Złapałaś go za przedramię, starając się go dobudzić, gdy poczułaś pod palcami jak znamię się nagrzewa i pulsuje, jakby napędzało wizje w jego głowie. Nie zdążyłaś nawet zarejestrować momentu, w którym Dean znieruchomiał, a w następnej chwili przyciskał cię całym ciężarem do łóżka z dłonią na twoim gardle.

- Dean! - wykrzyknęłaś, czując jak odcina ci powietrze. - Dean, to nie jesteś ty. Proszę. Musisz się ocknąć...

Sięgnęłaś dłońmi do jego twarzy i nagle cały morderczy chłód zniknął z jego oczu. Dean odetchnął głęboko i natychmiast cię puścił, odsuwając się i patrząc na swoje ręce, jakby nie należały do niego.

- Co ja zrobiłem? Ja... prawie cię zabiłem...

Gdy odzyskałaś swój oddech, pomimo bólu, złapałaś go za rękę.

- To nie byłeś ty – wychrypiałaś. - To znamię...

- Miałem sen, w którym... nie pamiętam, co się dokładnie działo, ale tam było tyle krwi i...

Dean próbował się od ciebie odsunąć, obawiając się, że znów mógłby doznać jakiegoś epizodu i cię skrzywdzić, ale ty przyciągnęłaś go do siebie i oplotłaś ramionami. Pomimo tego, że bolało cię gardło i z pewnością miałaś siniaki na szyi, wiedziałaś, że Dean, twój Dean, nie mógłby cię skrzywdzić. I wiedziałaś, że teraz on potrzebuje cię bardziej niż ośmieliłby się przyznać. Dlatego położyłaś sobie jego głowę na piersi i głaskałaś go, dopóki wykończona nie zasnęłaś. Czekała was jeszcze długa droga...

Sam - Ostatnio więcej czasu poświęcałaś pracy nad aktami i księgami w Bunkrze. Było tego wszystkiego tyle, że spokojnie wystarczyłoby ci na kilka miesięcy, żeby to wszystko poukładać w jakimś porządku. Nie, żeby chłopcy byli jakoś szczególnie pomocni w tym wszystkim - ilekroć zabierali coś co było im potrzebne, zazwyczaj zostawiali to na stole albo porzucali byle gdzie. Gdy byli na ostatnim polowaniu miałaś nieco czasu, żeby to wszystko poodkładać na miejsce i przejrzeć księgi. Sam nie chciał słyszeć o tym, żebyś z nimi pojechała, gdy zaczął podejrzewać, że sprawa może dotyczyć dżina. Po tym jak ostatnim razem jeden dopadł Deana, Sam wciąż nie mógł otrząsnąć się z tego jak bardzo był bezsilny, gdy jego brat został uwięziony w świecie iluzji. Jednak odkąd wrócili Sam stał się osowiały, jakby nie do końca trzymał się rzeczywistości...

Supernatural. Over and Over Again.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz