Rozdział XXX

658 31 21
                                    

Po wytłumaczeniu mi wszystkiego, lider opuścił nasze towarzystwo zostawiając mnie z Hobim i Chimem

- To co? Zaczynamy?
- Zależy co
- Nauczymy cię paru kroków
- Nie powinniście czasem ćwiczyć do tego występu?
- Może...
- Mam pomysł! Może każdy z nas zatańczy swój układ, wtedy, Nomi, może poczujesz się pewniejsza -uśmiechnął się Jimin
- Dobry pomysł!
- Skoro musze...

Na początek zaczął Hobi tańczyć jeden ze swoich układów

Jego ruchy były niesamowite, a ja byłam pełna podziwiu. Ten numer z czapką był nawet zabawny, zwłaszcza gdy Hobi zrobił tą swoją 'poważną' mine. Po skończonym mini występie zaczęłam klaskać

- Jeju, to było niesamowite
- Dzięki młoda -uśmiechnął się szeroko Hoseok
- Teraz moja kolej! -wykrzyczał Jimin

Ruchy Parka były niesamowite. Podczas tańca wyglądał tak zmysłowo, delikatnie i nawet pokazywał to, że nie wstydzi się pokazywać wszystkie swoje atuty jako mężczyzna. Obydwoje pokazywali, że różnią się w kwestii swojego tańca. Hoseok - niezwykle energiczny, a Jimin - delikatny i zmysłowy

- Jeju, wasze występy były niesamowite!
- Dzięki
- To teraz czas na twój!
- Em, mój?
- Tak, twój
- Ale, ja nie umiem...
- Oj nie prawda, widziałem jak tańczyłaś! Bang Sihyuk ta -i wtedy Jimin przerwał
- Co Bang Sihyuk?
- Nic, nic
- JIMIN
- Dobra, skończcie. Pokażesz nam coś czy trzeba będzie cię pare rzeczy nauczyć?
- Ugh, dobra!

Podeszłam do otwarzacza i włączyłam jedną z wybranych piosenek. Poszłam na środek sali i zaczęłam tańczyć

Niestety, gdy byłam już w połowie układu potknęłam się o własne nogi. Leżałam tak na podłodze i miałam dość. Naprawdę, większego debila z siebie zrobić nie idzie

- Nomi! -wykrzyczeli równo
- Nomi, wszystko okej? -Hobi ukucnął przy mnie
- Ta -powoli zaczęłam siadać na podłodze
- Dziewczyno, nie strasz nas tak
- Przepraszam -siedząc już, odchyliłam głowę do tyłu, opierając się dłońmi o podłodę - A może ja się nie nadaje
- No co ty? Teraz sobie z nas jaja robisz
- Właśnie, tak w ogóle, gdzie się nauczyłaś tego układu?
- Nigdzie
- No to masz nawet potencjał na choreografa, haha -zażartował J-Hope
- Może i tak, ale jak na razie sobie sami poćwiczcie. Nie mam zbytnio ochoty na taniec albo nauke
- Okej, może kiedy indziej
- Jasne, z miłą chęcią! -wzięłam telefon z parapetu i zaczęłam wychodzić z salki
- Do zobaczenia później
- Pa Nomi!

Pokierowałam się w stronę wyjścia. Praktycznie, nie chciało mi się już tutaj siedzieć, wolałabym zostać sama. Jeszcze się za dobrze nie przyzwyczaiłam do tak notorycznego przesiadywania z kimkolwiek. Szłam pustym korytarzem, praktycznie to nie wiedziałam gdzie ide. Gdziekolwiek byle, aby wyjść. Nagle czyiś zimny dotyk wciągnął mnie w boczny korytarz i przyszpilił mnie do ściany z ogromną siłą

- Co do...?! -w tym momencie żałowałam, że w ogóle spojrzałam w oczy tej osoby. Blisko mojej twarzy znajdowała się twarz wysokiego, silnego, czarno włosego faceta

- Maks -szepnęłam
- Haha, gratuluje maleńka -jego twarz znajdowała się od razu przy mojej - Myślałem, że już się nie zobaczymy -wyszeptał mi do ucha swoim niskim głosem, na co się wzdrygnełam. Mężczyzna zaśmiał się gardłowo
- Oh, nie bój się -zaczął gładzić mnie po policzku - Nic ci nie zrobię
- Tak jasne, takie kity wciskaj innym. Za dobrze cię znam... czego chcesz -odwarknęłam wrogo
- Nie wiesz, że nie ładnie tak uciekać?
- Mówi aniołek -przekręciłam oczami. Chłopak zaśmiał się na moją wypowiedź i uderzył mnie mocniej o ściane na co jęknęłam z bólu
- Zapominasz się już Nomi. Nie powinnaś uciekać, wciąż należysz do mnie
- Nie jestem twoim przedmiotem do zabaw
- Oh, naprawdę? No to naprawde nie wierzysz w moje możliwości. Uratowali Cię z ulicy, ja się tobą zajmowałem. Miałaś dobrze płatną prace...
- Prace? Tego pracą nazwać nie można! -ponownie uderzył mnie o ścianę, tym razem zakrywając mi usta
- Nie uważaj się za nie wiadomo kogo. Podobało ci się, a do mnie tym bardziej cię ciągnęło -w tym momencie zaczął wgryzać się moją szyje, na co ja zadrżałam. Wszystko mi się przypomniało,  wszystko...

- Prosze, zostaw -wyszeptałam przez łzy - Zostaw mnie! -próbowałam go odepchnąć jednak na marne, jest dla mnie za silny
- Nie tak szybko złotko -poczułam cienkie, zimne ostrze przy mojej szyi - Teraz będziesz cicho, inaczej już nikt więcej nie usłyszy twojego słodkiego głosiku
- Nie słyszysz co powiedziała?! Masz ją zostawić -Maks odwrócił wzrok w stronę osoby, która mu przeszkodziła
- Nie wtrącaj się -wykorzystałam nieuwagę mężczyzny. Odepchnęła go, ze względu na zmniejszony uścisk, niestety ostrze spotkało się z moim dekoltem. Gdy mężczyzna próbował odzyskać równowage, szybko założył kaptur. Ta pewna osoba zaczęła podchodzić bliżej dalej grożąc

- Spiepszasz stąd po dobroci czy mam ochronę wzywać? -Maks jeszcze raz do mnie podszedł, pociągnął mnie za włosy odchylając jednocześnie moją głowe
- Jeszcze się zobaczymy, maleńka -w końcu mnie zostawił. Wymijając mojego 'wybawiciela' trącił go ramieniem, natomiast ja wpatrywałam się w podłoge

- Nomi -chłopak złapał mnie za ramię - Wszystko okej? Kto to był? -podniosłam swój wzrok ku górze, aby ujżeć tę osobe
- Minhyuk...? -moje oczy zalały się łzami. Nagle zaczęłam czuć się coraz gorzej, osuwałam się na ziemię i traciłam jakikolwiek kontakt z rzeczywistością. Przez chwilę słyszałam głos B-Bomba, natomiast później było ich więcej, jednak nie wsłuchałam się do kogo one należą

B-Bomb provs
Nagle dziewczyna wpadła w moje ramiona, a reszta zespołu zaczęła dołączać

- B-Bomb, co jest?
- Nomi! -krzyknął zdenerwowany i zaniepokojony Zico - Co się stało?
- Nie wiem, jakiś facet się do niej dobierał
- Spójrz - powiedział Kyung wskazując na obojczyk dziewczyny
- Macie jakieś plastry czy coś, aby zapobiec wylewaniu się krwi?! -wykrzyczał U-Kwon
- Weźmy ją lepiej do pokoju
- Tak! -wziąłem dziewczynę, aby zanieść ją do naszego apartamentu. Na szczęście wszystko przebiegło sprawnie, no... chociaż Kwon cały czas trzymał chusteczkę przy ranie dziewczyny. Poszliśmy do apartamentu, gdy byliśmy już w moim pokoju położyłem ją ostrożnie na łóżko. Opatrzyliśmy jej rane i zostawiliśmy samą, aby sobie odpoczęła

Bad Girl || Kim Namjoon  {Zakończone} Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang