Rozdział III

1.3K 46 9
                                    

- Co to jest?
- Nie ważne
- Prosze Cię powiedz
- Puść, to boli!
- Dobrze, przepraszam ale powiedz mi o co chodzi z tymi ranami
- Niepotrzebna ci ta wiedza
- Cholera mów, a nie bawisz się w jakieś podchody! - ja jednak milczałam -Albo powiesz mi to tu i teraz albo będe ciebie tak codziennie męczyć
- Dobra, no już dobra!

Chwyciłam chłopaka za rękę i pociągnęłam wzdłuż korytarza aż pod drzwi mojego apartamentu. Otworzyłam je i wpuściłam chłopaka do środka. Zatrzasnęłam drzwi, a on rozejrzał się po pokoju i usiadł na łóżku.

- To powiesz mi co to? - ja jednak milczałam. Ściągnęłam bluzę która zakrywała jeszcze inne kreski. Chłopak przez pare minut patrzył jak wryty, a po chwili wstał z łóżka nie odrywając wzroku od moich rąk, podszedł do mnie i się wciąż nim przyglądał. Nagle chwycił moją rękę, przejechał palcami po niej, a ja syknęłam z bólu.

- Boli? Najwyraźniej muszą być świeże - Na co ja ciężko zaczęłam wzdychać. Chłopak podniósł mój podbródek tak, że patrzyłam mu prosto w oczy.

- Nie możesz tak robić, rozumiesz? Nie możesz - spuściłam głowę. Podeszłam do wielkiego okna, stojąc tyłem do chłopaka i wpatrując się w widok za wielką szybą. Po pewnej chwili przytulił mnie do siebie. Wtedy poczułam coś czego nigdy nie miałam szansy poczuć... ciepła. Po moim policzku delikatnie, zaczęła spływać łza... jedna... druga. Blondyn to zauważył i otarł je z mojego policzka.

- Spokojnie, wypłacz się...

Po tych słowach chłopak przytulił mnie do siebie jeszcze mocniej niczym starszy brat swoją małą siostrzyczkę. Byłam wkurwiona na siebie, że ktokolwiek to widział i zwrócił w ogóle na to uwagę ale z drugiej strony, jakby... chciałam tego. Nagle dostał wiadomość, wyciągnął telefon z tylnej kieszeni lecz nadal mnie nie puszczał.

- Przepraszam cię ale muszę iść ogarnąć chłopaków. Jutro przyjdę do ciebie z samego rana, tuż przed próbą i mam proźbę. Możesz podać mi swój numer telefonu abyśmy mogli być w kontakcie?

Niepewnie wyciągnęłam telefon z bluzy, odblokowałam i podałam chłopakowi aby mógł sobie spisać. W tym czasie kiedy on zapisywał poszłam po chusteczki i po paru minutach, nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. O nie... to pewnie Ari, shit. Kiedy podeszłam do chłopaka on jedynie się uśmiechnął i podał mi mój telefon.

- Gotowe! Tylko nie zapomnij sobie mnie zapisać - mówiąc to chłopak puścił do mnie oczko, a ja jedynie uśmiechnęłam się lekko
- Dobrze, nie zapomnę
- A i nie powiedziałaś mi jak się nazywasz
- J-jestem Nomi
- Miło mi cię poznać Nomi -jednocześnie mówiąc to chłopak się ukłonił
- Mi ciebie również
- Aj dobra ja znikam! To dobranoc Nomi i do zobaczenia jutro!
- Pa

Chłopak wyszedł z hotelowego pokoju i delikatnie zamknął drzwi. Usiadłam na sofie i zapisałam sobie jego numer jako ,,✌ Prześladowca ✌''. Otworzyłam zeszyt i z środka wyciągnęłam żyletkę.

- Dzisiaj mi nie będziesz potrzebna - schowałam ją głęboko pod poduszką i poszłam do łazienki wziąść szybki prysznic. Dzisiejszy dzień był naprawdę wykańczający. Po tej sytuacji czułam się jakoś inaczej... jakbym nie czuła już tej pustki, jakby się coś zaczęło we mnie pojawiać, co akurat było pozytywne... nawet nie wiem czy za bardzo. Po jakimś czasie kiedy się ogarnęłam, położyłam się do łóżka ale zauważyłam, że na telefon przyszły mi powiadomienia więc sprawdziłam. Jakieś filmiki, informacje z różnych stron, reklamy i Snapchat. Parę osób mnie dodało więc zaakceptowałam, może kogoś ciekawego się pozna. A po chwili dostałam Snapa od... Monsterka?

Okazało się, że to Namjoon

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Okazało się, że to Namjoon

Ja
Hey, skąd masz mojego Snapa?

Monsterek
Mam swoje sposoby

Ja
Po prostu skopiowałeś kod?

Monsterek
Taaaaak

Ja
Przepraszam Cię ale chcę już iść spać bo jestem zmęczona

Monsterek
Dobrze, więc dobranoc Nomi :*

Ja
Dobranoc

Bad Girl || Kim Namjoon  {Zakończone} Where stories live. Discover now