Rozdział XVI

752 32 25
                                    

To co się dowiedziałem o dziewczynie było naprawdę zaskakujące. Od dzieciństwa pozostawiona na pastwe losu, te koszmarne warunki w jakich się wychowywała. Ash, współczuje jej niesamowicie. Nie jestem w stanie poczuć zbytnio tego przez co ona przechodziła. Zero wsparcia, zero osób, które mogłyby się o nią troszczyć, zero osób, które by ją kochały, dały jej to rodzinne ciepło... nic. Teraz się nie dziwie czemu jest ciągle taka zimna. Chociaż teraz ma nas, my zrekompesujemy jej ten cały czas i damy jej prawdziwą rodzinę, siedmiu kochających braci.

Po jakiś 2 godzinach rozmowy zauważyłem, że Suga z Namjoonem wrócili już do dormu, gdyż zauważyłem Cukra idącego do swojego pokoju. RM po cichu się skradał i pokazał mi, że mam być cicho. Nagle zakrył oczy dziewczyny

- Co jest?
- Zgadnij kto to -odsłonił jej oczy
- Moni, haha -chłopak przytulił dziewczyne do siebie
- A ty jeszcze nie śpisz? Jest późno
- Nie jestem dzieckiem?
- No dobrze, brzdącu
- Eej! -Nomi uderzyła go w ramie
- No dobrze, dobrze
- Chodźcie z Sugą do kuchni, odgrzeje wam ramen
- Okej

Poszliśmy z chłopakami do kuchni i zacząłem odgrzewać wcześniej wspomniane danie. Po jakimś czasie Kook i Tae przyszli do kuchni, kręcili się jakiś czas po niej i po chwili nałożyli sobie porcje zupy.

Nomi provs
Gdy chłopcy poszli jeść, ja w tym czasie przeniosłam swój materac, tym razem do Kooka ze względu na to, że pokój miał od razu obok Jina. Po tym jak to zrobiłam, chłoapk poszedł razem z V na dół, a ja w tym czasie uciekłam szybko do łazienki, aby się wykąpać. Na szczęście łazienka była wolna więc luzik. Po 20 minutach ogarniania się ubrałam się w

 Po 20 minutach ogarniania się ubrałam się w

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

...i wyszłam z pomieszczenia. Poszłam do pokoju najmłodszego, aby ogarnąć sobie miejsce do spania. Po wykonanej czynności zeszłam na dół, na szczęście niezauważona. W salonie nikogo nie było, a z kuchni dobiegały rozmowy Namjoona i Seokjina. Poszłam do pokoju, który remontowałam i wyszłam nim na taras. Ah, niebo jest niesamowite o tej porze. Księżyc w pełni, tysiące gwiazd na niebie. Po chwili wyciągnęłam z kieszeni paczke papierosów i zapaliłam sobie jednego, wracając dalej do rozmyślania.
Skoro Ari wtedy próbowała zaatakować mnie i Jimina, to do czego jest jeszcze w stanie się posunąć? Oczywiście nie moge zapominać o Maxie, który jest NAPRAWDĘ zdolny do wszytkiego. Z Ari łatwo sobie poradze tak jak ostatnio, ale on? Ash, nie wiem. Oby już się nie wtrącali w moje aktualne życie. Nie chce narażać chłopców na niebezpieczeństwo, zdążyłam już ich polubić, a zwłaszcza Namjoona. W sumie polubiłam go już wtedy, podczas tamtego wieczoru gdy mi pomógł. Wciąż nie pojmuje dlaczego to zrobił.
Nagle poczułam jak coś mnie okrywa, a także czyjeś dłonie na moich ramionach. Wzdrygnęłam się lekko

- Hey, spokojnie Nomi
- Namjoon, nie strasz mnie tak
- Przepraszam. Ty palisz? -chłopak najwyraźniej musiał zauważyć co trzymałam w ręce
- Jak widać
- Zgaś to lepiej, albo wcale nie pal
- Czemu?
- 1. To niezdrowe
2. To uzależnia
3. Jakby zamiast mnie byłby tu Jin to miałabyś codzienną kontrole i wykłady
- Jak to na matke przystało -zaśmialiśmy się na moją odpowiedź
- Nie jest ci za zimno, tak na krótko wychodzić na dwór, zwłaszcza, że mamy październik?
- Jakoś... niezbyt -wzięłam głęboki oddech - Jestem przyzwyczajona i mi to nie przeszkadza, mam dobre zdrowie, rzadko choruje

Nastała cisza. Po chwili chłopak przytulił mnie od tyłu i oparł swoją głowe o moje ramie. Po paru minutach przerwałam cisze

- Moni
- Hm?
- Nad czym tak myślisz?
- Nad małą osóbką, która wywróciła mój świat do góry nogami, a ty?
- Nad tym, co będzie
- Coś się dzieje?
- Nie tylko, chodzi mi o to, że się martwie
- Nomi, wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć, prawda?
- Tak, wiem. Chodzi tylko o moją przeszłość, nie chce aby to się na was odbiło
- Rozumiem, martwisz się o nas
- Wcale, że nie!
- A wcale, że tak
- A wal się -popchnęłam lekko chłopaka
- Nie musze, wystarczy, że lubię cie wkurzać -zaśmiał się
- Ha ha, śmieszne -zakpiłam z chłopaka
- Oj no nie wkurzaj się na mnie -chłopak przytulił mnie do siebie
- Zimna jesteś, chodźmy już do środka
- No okej~ -tak zrobiliśmy, weszliśmy do środka i zamknęliśmy drzwi na taras
- U kogo dzisiaj śpisz?
- U Kooka, a co? Wolisz abym spała u ciebie?
- Żebym miał cię na wyłączność? Oczywiście
- Debil
- Którego uwielbiasz
- Może tak, a może i nie
- No weź
- Co mam brać? Bo raczej nie ciebie
- Haha, śmieszne -staliśmy pod drzwiami Maknae
- To dobranoc Moni -chłopak nagle dał mi buziaka w policzek
- Dobranoc Nomi
Wow, no zaskoczył mnie. Nie spodziewałam się tego po Namjoonie. Eh, ale mniejsza, weszłam do pokoju Kookiego. Chłopak siedział przy konsoli razem z Jiminem. No niee

- Hej Nomi
- Hejka, jak tam życie?
- Właśnie próbuje wygrać z Kookiem
- Jestem lepszy!
- Zamknij się płodzie, rozpraszasz mnie
- O kej, to ja może wam nie będe przeszkadzać -założyłam na uszy słuchawki, położyłam się na łóżko i włączyłam piosenke Be The Light od Block B. Po chwili zaczęłam zasypiać.

Jimin Provs
- Haha! Wygrałem
- Dobra, teraz dam ci spokój, ale kolejnego razu nie odpuszczę
- Zobaczymy -zażartował Maknae
- Oj przekonasz się Kook
- Dobra, ja idę pod prysznic bo jest już wolny -i wyszedł z pokoju. Siedziałem parę minut na podłodze, wcześniej wyłączając konsole. Skoro Kook tego nie zrobił to ktoś musi, c'nie? Po chwili zorientowałem się, że Nomi tutaj śpi. Podszedłem do niej i usiadłem na podłodze przyglądając się jej twarzy. Jest taka urocza gdy śpi, chociaż od początku znajomości tego nie okazuje. Czasem strach jej o tym powiedzieć, nie wiadomo co zrobi, haha. Nie mogę się momentami powstrzymać od swoich komentarzy, po prostu jest taka... ahh. Po paru minutach przyglądania się jej, poszedłem już do siebie do pokoju, trzeba się wyspać, od jutra zaczynamy kręcenie MV do nowego comebacku

Bad Girl || Kim Namjoon  {Zakończone} Where stories live. Discover now