Rozdział XXI

654 31 24
                                    

Dzisiaj przyszły meble i od popołudnia siedze w pokoju i je składam. Chłopcy chcieli zrobić to za mnie, ale ja jak zwykle uparcie trzymam się swojego zdania. Jedynie zgodziłam się, aby zanieśli je do pokoju.

°    °    °    °    °

Siedze już nad nimi dobre 3 godziny słuchając ulubionej muzyki. W pewnym momencie weszli Kook, Tae i Hobi, jednocześnie wywołując uśmiech na mojej twarzy

- Hey, Nomi!

- Jak tam ci idzie?
- A nawet dobrze, chociaż momentami już się nie chce
- Mówiliśmy, że ci pomożemy
- Mówić to wy sobie możecie. Kto powiedział, że musze was koniecznie słuchać? -zaśmiałam się
- No dobrze, ale byłoby ci wtedy lżej
- Może tak, ale już tak mam
- Ojj widać~
- Tak w ogóle przynieśliśmy coś na przegryzke -chłopcy usiedli na ziemi, a ja usiadłam obok nich. Zaczęli wyciągać goraebab, kancho, malangkau, kimnori, jakieś żelki i cole. Siedzieliśmy chwile i rozmawialiśmy, było przyjemnie, jak i zabawnie. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł lekko poddenerwowany lider

- Tutaj jesteście, a ja was szukam!
- Coś się stało hyung?
- Jesteście już spakowani?
- Gdzie?
- Ugh, do HongKongu!
- Aaa~ no tak! Ym... nie~?
- To na góre się ogarniać, a nie sobie herbatke i popołudniowe ploteczki urządzacie! -chłopcy zaczęli wychodzić, Tae jeszcze się cofnął po żelki i wyszedł. Ja nadal siedziałam i patrzyłam na chłopaka z dołu

- O której jutro wyjeżdżamy?
- O 8:30 mamy wylatywać, więc musimy wyjechać z dormu, najlepiej o 6:00
- Ugh, nie chce mi się tak wcześnie -położyłam się na ziemi
- Cóż, takie życie. Tak w ogóle mogłabyś też zacząć się pakować, aby nie było jakiś problemów
- Spoko, tylko daj mi jakąś walizke, bo aktualnie nie mam żadnej. No chyba, że moja stara torba się liczy
- Dobra, okej -Namjoon podszedł do mnie, ukucnął i podał mi ręke - To chodź, musimy ci coś ogarnąć -chwyciłam jego dłoń dzięki czemu pomógł mi wstać. W pewnym momencie raper zachwiał się i o mało co nie upadł by, a ja najprawdopodobniej z nim, gdyby nie to, że jeszcze mam troche siły

- Uważaj, niezdaro
- Pal gume kurduplu
- To, że mam 165cm wzrostu, nie oznacza od razu, że jestem kurduplem
- Ash, uroczo wyglądasz jak się złościsz
- Ha ha, śmieszne, normalnie pękam ze śmiechu!
- Dobra, chodźmy już po tą walizke, zanim mi przywalisz
- O! I tu się razem zgadzamy Oppa -poszliśmy na góre popytać chłopaków czy mają jakieś stare albo chociaż niepotrzebne walizki, które mogłabym pożyczyć. Na szczęście udało nam się znaleźć jedną, wielką walizke od Tae. Ja nie wierze, po co mu aż taka walizka? Przecież jak schowałam tam moje rzeczy to miałam jeszcze w ciul miejsca. Ale okej, nevermind; gdy się spakowałam poszłam spowrotem do pokoju, aby kontynuować składanie mebli. Po 2 godzinach miałam już koniec. Nie chciało mi się ich ustawiać na swoje miejsca. Włączyłam na słuchawkach Panic Room, położyłam się na małym dywanie i zaczęłam się rozluźniać. W przerwie pomiędzy dwoma piosenkami wydawało mi się, że ktoś wchodzi do pokoju, ale olałam to. Po parunastu minutach poczułam jak ktoś delikatnie gładzi moją dłoń. Nagle, jak poparzona, usiadłam na podłodze i odsunęłam się od tej osoby o dobre 5 metrów i próbowałam uspokoić oddech. Dopiero po chwili zorientowałam się kim był ten ktoś

- Namjoon Oppa! Nie strasz mnie tak...
- Przepraszam Nomi, nie chciałem -chłopak wyciągnął dłoń w moją strone -nie masz się czego bać, przecież jesteś z nami -podałam chłopakowi dłoń, a on wstał, jednocześnie pomagając mi zrobić to samo. Przybliżył mnie do siebie i nagle szarpnął mną, przewracając mnie spowrotem na ziemię. Podniosłam wzrok ku niemu i ujrzałam Maksa! Nagle mężczyzna ukucnął, pociągnął mnie za włosy odchylając moją głowe. Z uśmiechem przyłożył do mojej szyi nóż, jednocześnie patrząc mi w oczy; widząc mój strach zaczął się śmiać

- Namjooon! Chłopcy!
- Nikt ci nie pomoże

Nagle obudziłam się na podłodze w salonie. O mój boże... nie, nigdy więcej. To był, sen; tylko głupi sen, nic więcej. Poszłam do kuchni siadając na krześle. Jest 3:44, ja pierdole mam już dość. Momentami się zastanawiam czy czasem tego wszystkiego nie skończyć, nie wytrzymuje już psychicznie. Wstałam i podeszłam do zlewu, aby nalać sobie troche kranówki. Oparłam się o blat i po chwili zaczęłam wpatrywać się w szklankę z wodą

RM provs
Poszedłem zobaczyć co u Nomi, jak jej idzie składanie. Był już wieczór, a jutro rano musieliśmy dość wcześnie wstać, ze względu na nasz wylot do Hongkongu. Gdy wszedłem do pomieszczenia zobaczyłem dziewczyne leżącą na puchatym dywanie, ze słuchawkami w uszach. Wyglądała tak uroczo, spokojnie i delikatnie. Po parunastu minutach siedzenia obok śpiącej dziewczyny, stwierdziłem, że lepiej będzie, jak będzie spać na czymś lepszym od podłogi i dywanu. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do salonu. Na szczęście nikt z chłopaków tam nie siedział, więc na spokojnie mogłem położyć ją na sofie. Pod jej głowę podłożyłem poduszke i otuliłem ją kocykiem, który leżał na fotelu obok. Po tym wszystkim poszedłem na góre, aby się wykąpać i położyć spać. Jeszcze po drodze sprawdziłem jak reszta jest ogarnęła na nasz wyjazd. Wszystko na szczęście było w porządku

°   °   °   °   °

Obudziłem się w nocy, wydawało mi się, że słyszałem jakieś krzyki. Usiadłem na swoim łóżku i sprawdziłem godzine 3:40, no nieźle. Stwierdziłem, że pójde na dół, aby napić się chociaż ciepłego mleka na lepszy sen i przy okazji sprawdzę czy wszystko w porządku. Wyszedłem z pokoju i zacząłem przy każdych dzrzwiach nasłuchiwać czy wszystko okej. Nagle z łazienki wyszedł najmłodszy

- Namjoon? Co ty robisz?
- Nic, ide tylko na dół, aby się napić -podszedłem do maknae i złapałem go za ramiona -idź spać Kookie -i zaprowadziłem go do jego pokoju. Ostrożnie położyłem półprzytomnego chłopaka do łóżka

- Dobranoc Kookie
- Dobranoc hyung -chłopak przewrócił się na bok, a ja ostrożnie zamknąłem drzwi od jego pokoju. Zacząłem dalej nasłuchiwać czy wszystko jest tak, jak powinno. Gdy stwierdziłem, że wszystko jest w normie, zacząłem schodzić po schodach. Gdy wszedłem do kuchni i zapaliłem małe światełko, zobaczyłem dziewczynę opartą o blat

Bad Girl || Kim Namjoon  {Zakończone} Where stories live. Discover now