Rozdział XXVI

637 26 8
                                    

Maraton 3/5

Nomi provs
W pewnym momencie podeszło do naszego stolika dwóch mężczyzn i było widać, że znają się z Namjoonem

- Eyo Rap Mon
- Siema Zico, co tam u was słychać?
- No spoko
- Co to za dziewczyna -nagle, ten niższy, stanął po drugiej stronie stołu, obok mnie
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć Słonko -obróciłam się w jego stronę

- Eyo Rap Mon- Siema Zico, co tam u was słychać?- No spoko- Co to za dziewczyna -nagle, ten niższy, stanął po drugiej stronie stołu, obok mnie- Nie musisz wszystkiego wiedzieć Słonko -obróciłam się w jego stronę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Haha, tak w ogóle jestem Lee Taeil, a dla znajomych Taeil. A tamten to Woo Jiho - Zico -gdy spojrzałam na chłopaka on się jedynie uśmiechnął

- Tak, hej -zaczęłam lekko się odsuwać od stolika. Po chwili wstałam od niego
- To może ja już pójde, a wy sobie razem pogadacie
- Nie zaczekaj -po chwili zatrzymał mnie farbowany blondyn

 Po chwili wstałam od niego- To może ja już pójde, a wy sobie razem pogadacie- Nie zaczekaj -po chwili zatrzymał mnie farbowany blondyn

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 -Przepraszam, jeżeli wam przeszkodziliśmy. Pogadajcie sobie na spokojnie, my musimy już lecieć
- Niestety -odparł niższy
- To widzimy się jutro na treningu
- Tak, do zobaczenia
- Pa -Po chwili dwóch chłopaków zniknęło, wychodząc z sali. Zamyśliłam się, skupiając wzrok w jednym, martwym punkcie. Nagle z zamyśleń wyrwał mnie głos Namjoona

- Wszystko okej?
- Em, tak tak. Zamyśliłam się tylko
- Jeżeli poczułaś się nieswojo przy nich to przepraszam
- Nie! Spokojnie, nic takiego nie miało miejsca. Niepotrzebnie przepraszasz mnie tyle razy
- Po prostu mi głupio, nie chciałem Cię skrzywdzić Aniołku -Chłopak spuścił głowę, a ja zaczęłam wzdychać
- Na razie to zignorujmy, okej?
- Na pewno chcesz?
- Tak, na spokojnie -zaczęłam gładzić dłoń starszego, na co uśmiechnął się, jednocześnie patrząc mi w oczy i ukazując swoje dołeczki
- Może już pójdziemy? -zaproponował
- Okej -wstaliśmy od stołu i ruszyliśmy w stronę naszych pokoi. Wspólna rozmowa jak zwykle nie miała końca. Wszystko to skończyło się na tym, że chłopak odprowadził mnie pod same drzwi apartamentu. Gdy już się pożegnaliśmy, wróciłam do swojego pokoju. Ogarnęłam troche swoje rzeczy, bo wcześniej nie miałam czasu; a tak serio, to po prostu mi się nie chciało, ok?
Około godziny 15:00 przyszedł do mnie Kookie oznajmiając, że idziemy na miasto, na obiad i że mam jeszcze jakieś 20 minut na ogarnięcie się. Stwierdziłam, że szybko wskocze pod prysznic. Po jakiś 10 minutach wyszłam w końcu z łazienki ubrana w

Po ogarnięciu reszty rzeczy, skierowałam się w stronę kuchni nalewając do szklanki trochę kranówki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Po ogarnięciu reszty rzeczy, skierowałam się w stronę kuchni nalewając do szklanki trochę kranówki. Stałam zamyślona, opierając się o kuchenny blat. Nagle moje przemyślenia przerwał Jimin, który stał obok mnie, jednocześnie się przyglądając

- Jak już musisz na kogoś patrzeć, to nie na mnie
- Czemu?
- Bo nie lubie jak ktokolwiek się na mnie głupio patrzy -odpowiedziałam, cały czas patrząc w ten jeden punkt
- Jak coś jest ładne i interesujące to ciężko oderwać wzrok
- Pff
- Oj no nie bądź już taka -chłopak zaczął gładzić mnie po policzku - Nie lubisz jak ktoś ci prawi komplementy? -starałam się ignorować jego jakikolwiek dotyk
- Jak widzisz tak -zabrałam jego rękę z mojej twarzy. Nagle do apartamentu, jak na zawołanie, zeszła się reszta BTS

- Już jesteśmy!
- Jesteście gotowi?
- Jasne -Park dołączył do nich. Ja nadal stałam w kuchni, wciąż zamyślona
- Gdzie jest Kook i Tae?
- W pokoju zapewne
- Weźcie niech ktoś idzie po nich, ja musze się czegoś napić -usłyszałam głos Sugi, po czym zobaczyłam starszego w kuchni
- Oh, hej Nomi
- Hej
- Macie tu jakieś wino, chociaż od obsługi czy coś
- Em chyba tak, może w lodówce jest -odparłam obojętnie. Chłopak otworzył lodówke zaglądając do niej, po chwili wyciągnął z niej butelkę wina

- Chcesz też się napić? -zapytał szukając kieliszków
- Czemu nie -wyciągnęłam korkociąg i podałam go chłopakowi. Po chwili otworzył butelkę, polał wino do kieliszków i podał mi jeden. Przy okazji rozmawiałam z nim więcej, niż kiedykolwiek. Szczerze? Towarzystwo Yoongiego jest naprawdę przyjemne, musimy częściej pić razem wino. Nagle do pomieszczenia weszła pewna osoba, której głos było słychać już z daleka

- Yoongi, chodź już bo musimy lecieć -nagle do kuchni wszedł lider - A tutaj jesteś Nomi! Chodźcie, bo już czekamy -nagle ujrzeliśmy Jina wyłaniającego się zza Namjoona
- Yoongi! Odstawiaj to wino! Jeszcze nie ma 15:00, a ten już pije, jeszcze w nałóg popadniesz!
- Dobra, skończ już. Dorosły jestem
- Tak, ale jeszcze do tego Nomi rozpijasz!
- Ey, Jin skończ już. To moja sprawa czy pije, jestem pełnoletnia, a jedna lampka wina jeszcze nikomu nie zaszkodziła, tak? Poza tym od paru łyków się nie zostaje alkoholikiem -dopiłam wino i odstawiłam kieliszek na blacie
- Ja czekam na dole, a jak skończycie wasze kłótnie, to przyjdźcie -odparłam mijając ich w przejściu. Boshe, czemu ten Seokjin tak dramatyzuje? Rozumiem, że może dla niego jest za wcześnie, może dla niego się pije alkohol wieczorami czy coś, ale ludzie no! Sami łoją alkohol przy pierwszej lepszej okazji! Przepraszam bardzo, wiem, że teraz moge się wymądrzać i uważać za świętą krowę, ale taka jest prawda! Zeszłam do portierni, nie chciało mi się siadać przy stoliku kawowym. Znając życie usiadłabym, a za chwile chłopcy by przyszli, więc zaczęłam sobie chodzić po portierni. Po jakimś czasie, przestałam cokolwiek widzieć. Zorientowałam się, że to czyjeś dłonie zabroniły mi cokolwiek zobaczyć

- Omooo, kto to?!
- Zgaduj zgadula, może twoja inteligencja cię oświeci -już wiedziałam kim była ta osoba
- Minhyuk!
- No hej mała
- Nie strasz mnie tak!
- Oj no przepraszam, chciałem ci tylko małą niespodziankę zrobić
- Nio okej, co tam słychać
- A pomyślałem, żeby się na chwile przejść z chłopakami. Nie zawsze jest okazja, aby być gdzie się chce, zwłaszcza, gdy masz tak napięty grafik, haha
- Hah, racja
- A ty? Co tutaj porabiasz?
- Czekam za znajomymi
- Czemu nie jesteś z nimi?
- O to samo mogłabym zapytać ciebie -nagle rozległ się odgłos rozmów grupki chłopaków, idących w naszym kierunku. Okazało się, że wśród nich jest jeszcze tych dwóch, których dzisiaj poznałam

- B-Bomb, tu jesteś!
- Dalej idziemy na miasto
- O, Nomi! Witam ponownie -uśmiechnął się chłopak w okularach
- Oh, hej
- To wy się znacie? -zapytał Minhyuk
- Tak, była dzisiaj z Namjoonem na śniadaniu, a wy?
- Tak jakoś wyszło. To ja pójde, nie będe wam przeszkadzać. Do zobaczenia później! -gdy się odwróciłam, przypadkiem uderzyłam o kogoś kto stał za mną. Po tym jak Minhyuk mnie 'uratował' przed upadkiem, ogarnęłam o co chodzi

°  °  °  °  ° 
I już 3 rozdzialik w dzisiejszym maratonie!

A ja już prawie 3 godzine w podróży
Witam Kłodzko, ponad 200km od domu, hah

Ja tam Poznańska Pyra, więc za każdym razem gdy jeżdże lub przejeżdżam przez te górzyste tereny, zachwycam się na każdym kroku :3

Miłego dnia moje Słoneczka :*

Bad Girl || Kim Namjoon  {Zakończone} Where stories live. Discover now