51

24 1 0
                                    


Szczur nie przeżyje dwóch  dni, moja w tym głowa. Już po nim. Dopiero teraz obudził prawdziwą psychopatkę. Jedyną osobą która może porywać mój oddział, jestem ja i torturować. Umrze powoli i boleśnie tak jak chciał wykończyć mnie. Jestem dobra do czasu, ale moja dobroć się skończyła. Własnie siedzimy i kończymy plan zniszczenia. Tak zniszczenie, to dobre słowo. To skończy się czymś na kształt polowania na ludzi, wybije jednego po drugim. Byle ich tylko znaleźć

-Musimy znaleźć Terese-stwierdziłam, a miny chłopaków próbowały mnie zabić- Tylko ona jest w stanie wejść do wieżowców normalnie, patrzycie na mnie jak na debila, może tam wchodzić dzięki karcie dostępu. Wystarczy ją złapać/zabić jak kto woli, zabrać kartę i tiru riru mamy jak tam wejść bez obchodzenia zabezpieczeń

- Rose i jak ty to sobie wyobrażasz? Od tak zastrzelimy ją na ulicy, ulicy po której hipotetycznie chodzą ludzie- Kurt zaraz zastrzelę ciebię

- Dobra uwaga przyjacielu, nie tu wchodzi Thomas, on ją zwabi.....

-Co??Ciebie siostrzyczko coś bol....-zabiję go, wiem sama ich

-Zamknij sie gówniarzu i mi nie przerywaj. Gdzie ludzie nie chodzą i o czym zapomnieli w dobie apokalipsy? O Bogu, kościół który się tam znajduję stoi opuszczony 

-Skąd masz pewność,że kościół będzie pusty?- Boże Brenda,rozmawiasz z mistrzem planowania

- Ja to sprawdziłem- wtrącił Jonathan, stojący obok Kate-Za pozwolenie-purwa hetero wersja Kurta- kościół jest opuszczony od jakiś 20 lat, więc jedyne co tam znajdziemy to kurz i szczury

-Kradnę cie stąd, zostaniesz moją sekretarką- powiedziałam do niego w żarcie- Ważne, Thomas i Gally wasze pierwsze zadanie to wejść  nie postrzeżenie do miasta i sprawić by myślała że wariuje i ściągnąć ją jakoś  do tego zapyziałego budynku, a resztę zostawić mnie.

-Rose-Jonathan przestanę cie zaraz lubić- jest jeden problem, oprócz chłopaków jest tam jeszcze około 50 odpornych

-Jaki to problem? Problemem to jest susza na świecie. A to to tylko lekka modyfikacja planu. Z którą zaraz sie uporam. Dajcie mi..10 min-wyszłam z pomieszczenia

Boże,dla czego świat komplikuje sie w ciągu 5 minut......Purwa Rose myśl. Wiem że to trudne,ale poradzisz sobie. Boże czemu rozmawiam sama ze sobą? Przecież nie wysadzę tego budynku wiedząc,że są tam nie winne,jak mnie mam dzieci. Jesteś Rose potworem ale nie takim. Właśnie w takich momentach człowiek potrzebuje mamy. Tak Rose, bo na pewno każda młoda kobieta pyta swoją mamę,czy powinna wysadzić budynek. Dla czego nie urodziłam sie 200 lat wcześniej. Wtedy to mieli prosto.Mamo dla czego cie teraz ze mną nie ma. Potrzebuję się przytulić. ROse jesteś żałosna, powinnaś teraz myśleć jak uratować tych ludzi. Nie ty myślisz pikolona egoisto o sobie.Jednak nie mam mamy, mam za to Kate, która jest ze mną. Przeżyłyśmy razem tyle,zawsze wychodziłyśmy z kłopotów razem. Ale teraz to mało ważne. Ważne jest to jak wydostać te dzieciaki i co dzieję się z chłopakami. Dla czego to takie trudne.CO ja mogę zrobić? Pomocy!!!!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przepraszam że tak krótko, coraz ciężej mi się pisze

~Rosey

















Ostatnia SzansaWhere stories live. Discover now