39

52 2 4
                                    

Boże cała się trzęsę. Przełom na który czekałam, jest wreszcie na wyciągnięcie mojej krótkiej ręki.Wreszcie dowiem się czegoś poza imieniem i datą urodzin. Która, swoją drogą, jest chyba umowna. 

Tak jak powiedziała mama mojego przyjaciela, wpuścili nas do dziwnego archiwum. Z pomocą jej grupy znaleźliśmy odpowiednie teczki. Stałam z moim rodzeństwem,względnie naprzeciw siebie

- Na trzy?- zaproponował Thomas

- Raz-odliczyłam

- Dwa- powiedziała Meg

- Trzy- skończył chłopak, otworzyliśmy dokumenty- Może ja zacznę, w końcu jestem facetem- przytaknęłyśmy- Więc: Tak na prawdę nazywam się Stephen Thomas Jackson. Urodziłem sie 12 grudnia 2213 roku w Dallas w Teksasie . Syn Amelie Jackson, z domu Janson i Stevena Jacksona. Meg

- Datą urodzin sie nie różnimy, ani rodzicami. Megana Francis Jackson. Ro, twoja kolej 

- A więc: Nazywam się Rosemarie, a nie Rosalie, Rachel Jackson. Urodzona 1 października, czyli już nie świętujemy w halloween, 2211 również w Dallas. Kurcze a lubiłam Rosalie. Ciociu- zwróciłam się do matki Kurta- Możemy zobaczyć dokumenty rodziców, lub  adres zameldowania. Chcemy wiedzieć gdzie szukać domu- powiedziałam smutno 

- Zaraz się znajdzie- kiedy kobieta zniknęła nam z pola widzenia, pojawiła się Kate

- Powiesz nam coś ciekawego?- spytał Thomas

- To że jestem stara. Urodziłam się 2212. Mam na imie Katherina Emma Iwaszkow-Argent. Jestem purwa w połowie ruska. Wolałam tego nie wiedzieć. Wiem też, że moja mama nazywała się Alina, a tata Harvey. Urodziłam się w Moskwie

- Już wiemy czemu klniesz tak często i pijesz jak smok. Geny- zaśmiałam się 

-taka mądra, to gdzie ty się urodziałaś?- spytała zbulwersowana

-W Dallas

- W Teksasie, już wiemy czemu wpikalasz tak steki. Geny- śmiała sie 

-Dobra, dobra. Te cioły też sie tam urodziły

- Thomas- usłyszeliśmy głos Isabell- Przekazuje je na twoje ręce- podała mu dwie teczki i odeszłą w stronę chłopaków

-Mam czytać?- we trzy pokiwałysmy głowami- No to tata: Steven Jackson,  urodzony 12 marca  2185 roku w Bostonie. Syn Andrew Jacksona i Very Jackson, z domu Everet. brat Evely Jackson- Trumblood . Mąż Amelie Jackson, z domu Janson. Ojciec Rosemerie, Stephena i Megany Jacksonów. Zamieszkały w Baltimore przy Federal St. 46. Właściciel Jackson Enterprises,, firmy zajmującej się wytworem  leków,szczepionek  oraz badaniami nad zachowaniami ludzkimi. Właściciel kilkunastu działek w obrębie Alaski

- Po co mu działki na Alasce?- zdziwiła sie Meg

- Góry- powiedzieliśmy równocześnie z Tomem

- To by sie zgadzało. Czemu wiecznie śnią mi się przełęcze i wąskie szczeliny

- I dla czego śni mi się jakaś grota- stwierdziła Meg

- A mi się śni wielki komputer- parsknęłam- przepraszam

- Steph mozesz kontynuować?- spytała bliźniaczka 

- Jestem Thomas i nie nadużywaj  tego Francis. Teraz akta mamy: Amelia Janson, po mężu Jackson, urodzona 7 października 2187 roku w Rochester. Córka Archibalda Jansona i Colette Borthwick- Janson, siostra Michaela. Matka Rosemarie, Stephena i Megany. Zamieszkała w Baltimore przy Fedaral St 46. Nauczycielka biologi w  Marcy High School

- Nazwisko babci brzmi jakoś szkotowato- stwierdziła Meg

- Może dla tego Marie jest ruda- zaśmiała się Kate

- Jeszcze raz nazwiesz mnie Marie, a wydłubie ci oczy- ostrzegłam ją

- Marie- tylko nie to- Ro ma na imie Marie?

- Rosemarie, tak po prawdzie Kurcie- przewróciłam oczami- Ale nadal mówcie do mnie Rose . Chodźmy do reszty, mam wam coś ważnego do powiedzenia

Kiedy wszyscy wraz z grupą Isabell ,siedzieliśmy na pozostałościach szuflad, szafek i krzeseł. Zaczęłam:

- Moje osły- no pewnie Rose dopikol im od razu- Nie wracamy na bazę

- Jak to?- ździwił się Newt

- Tak to, robimy sobie małe "wakacje" na Alasce. Tak dokładnie w górach- stwierdziłam

- Ty oszalałaś!- Wykrzyczał Felix- Toż to pewna śmierć. Kobieto, zastanowiłaś się nad tym? Tam się ,prócz oczywiście czynników naturalnych, roi od poparzeńców. Wszystko tam bedzie chciało nas wykończyć

- Zupełnie jak tu. Ja jestem dowódcą i to ja decyduję-Boże niech ktoś powie tylko jedno słowo i zabije 

- Popieram ją- usłyszałam głos Patelniaka

- My też-usłyszałam równoczesne głosy Minho i Gallego 

- Ja też- blondyn też mnie poparł 

- My również- moi najlepsi przyjaciele,Kate Kurt wiecie że was kocham 

- I my- spojrzałam na bliźniaków 

- Ros to samobójstwo. Wiesz o tym?- Fel złapał mnie za rękę 

- Jezeli mogę-odezwała się Isabell, już wiem po kim Porcelanka to ma- nie będzie to samobójstwem, jeżeli zbierzecie rzeczy tu. Broni, na ile znam Rose, macie tyle że bylibyście wstanie bronic się, prze rok bez ustanku. Wystarczy że zbierzecie ubrania. Prowiantu pewnie wam wystarczy i wody

- Tak, mamy dodatkowe racje- zaczął Kurt- Prócz tych podstawowych na 2 tygodnie, mamy dodatkowe na miesiąc. Damy radę na spokojnie. Tak jak powiedział mama, wystarczą ubrania i plecaki, bo resztę mamy

- Dobra ja się nie odzywam- Felix uniósł ręce w geście obrony. Wun pod pantofla dziadzie i zapikalaj mi po futro 

- No i dobrze-stwierdziłam oschle

-Kłopoty w raju- stwierdził wrednie Minho

- Spikalaj dzieciaku- burkną

- Dzieciaku? Mam 20 lat- oburzył się

- A ja 23 i co?- spojrzałam na Kate, ta odpowiedziała mi wzrokiem typu" Poczekaj na rozwinięcie akcji"- Mam wymieniać dalej

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- A ja 23 i co?- spojrzałam na Kate, ta odpowiedziała mi wzrokiem typu" Poczekaj na rozwinięcie akcji"- Mam wymieniać dalej. Jestem  wyższy, przystojniejszy, mądrzejszy, bardziej doświadczony, silniejszy,seksowniejszy. Rose zgodzisz się?- nie no puurwa szczyt wszystkiego

- Dobra! Koniec! Zajmijmy się tym co jest ważne!- rykną Thomas- Jeżeli macie się kłócić oto kto ma sypiać z Rose- no to pojechał- To lepiej skończcie. Jedynym mężczyzną kóry ma wstęp, do jej sypialni, jest Scott

Ja ich purwa zabiję.Właśnie w takim podminowaniu. Wyruszyliśmy szukać rzeczy.......




Ostatnia SzansaWhere stories live. Discover now