44

44 3 8
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Thomas~~~~~~~~~~~~~

Jest prawie - 25, a ja brodzę w cholernym śniegu. Żebym to jeszcze szedł na oślep, ja doskonale wiem gdzie idę .Szkoda mi moich przyjaciół. Oni nawet nie widzą sensu w tej wyprawie. A siostry są tak zdeterminowane,że robi się to straszne. Meg idzie tuż za mną, a Rose popędza wszystkich z końca. To mnie raczej nie dziwi. Ale zastanawia mnie, dla czego temperatura jest tak rozbieżna. Wiem jednak, że przed rozbłyskami w tych górach było nawet -51 stopni. Więc i tak mamy "ciepło". Zaczynam się tym wszystkim flustrować. Nic nie robię, tylko uciekam lub kłócę się z kimś. Najgorsze są chyba te wszystkie sekrety. Nikt nie jest z nikim do końca szczery. Po tym gdy wszyscy, dowiedzieli się kim są. Muszę to przyznać, czuję się jakbym podróżował z obcymi ludźmi, a nie przyjaciółmi .

Obok mnie idzie Minho, z równie dziwną miną co ja. Nigdy nie widziałem go tak cichego i podłamanego. Newta z resztą też. Patelniak jak zawsze wygląda na zadowolonego, a twarz Gally'go nie wyraża uczuć. Ale to nie nowość. Wszyscy mamy grobowe miny. Nawet Rose i Kate się nie odzywają. Do miejsca docelowego mamy jakiś kilometr. JEst tak purwsko zimno, że czuje jak zamarza mi coś. Co jeszcze będzie mi potrzebne. Musieliśmy przystanąć, bo Meg rozwiązał się but

- Mówiłem,żebyś mocniej wiązała- zwróciłem się do siostry- Szczanie? Sranie? Pikolenie?- zażartowałem. Ja cy oni sztywni- Serio? Bez reakcji?

- Za rzadkie powietrze braciszku- poklepała mnie moja starsza siostra

Pozostały odcinek drogi był,strasznie ciężki. Śliski, stromy i przesycony komentarzami Rose. Przechwaliłem ciszę jaka była.Jako pierwszy wszedłem na szczyt. To co zobaczyłęm rozwścieczyło mnie

- Purwa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

- Co się stało?- złapał mnie za ramiona Minho- Uspokój się i mów

- Purwa, tu nic nie ma- wyrwałem mu się- Nic tu nie ma!!!1- zacząłem krzyczeć i kopać śnieg

- Thomas!- no pewnie Meg będzie na mnie krzyczeć- Thomas!Tom!- strzeliła mnie w twarz

-Jak ja ci zaraz...

- Zawrzyj ryj- ucieła- Tam coś jest- wskazała na zaspę

- A to Rose jest świrnięta- stwierdziłem zażenowany 

- Stary tam serio coś jest- stwierdził Minho stojąc przy zaspie

- Purwa,żartujecie sobie ze mnie?!- gdy dotoczyłem sie do zaspy. Okazało się, że to przykryta śniegiem klapa

- Otwieramy?- entuzjazm Rose mnie przeraził

-Widziałem,piłaś coś- zaśmiał się Felix

- Czemu tak uważasz? Bo co, bo mam dobry humor? Nie pikol tylko otwieraj- stwierdziła

Gdy Fel i Min wspólnymi siłami otworzyli klapę , zamroczyła nas kula kurzu która si ulotniła. Wszyscy zaczęliśmy kaszleć.Gdy kurz opadł, ujrzeliśmy drabinkę

- To kto pierwszy?- spytała  głupio,nawet jak na nią, Rose. Wszyscy obdarzyliśmy ją sugestywnym spojrzeniem- tchórze

 Wszyscy obdarzyliśmy ją sugestywnym spojrzeniem- tchórze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Ostatnia SzansaWhere stories live. Discover now