Rozdział 6

294 16 0
                                    

Jeszcze tego wieczoru trzeba całkowicie zlikwidować zatarcie w mózgach naszych podopiecznych. Mam nadzieje że obejdzie się bez protestów. Ja osobiście gdy mi o tym powiedzieli , wszczęłam taki bunt,że niebyli wstanie usunąć go do końca.Pomimo narkozy moje odruchy były dla lekarzy nie do zniesienia. Właśnie dzięki usunięcia zatarcia okazało się że Kurt i Fiona są rodzeństwem.
Zmierzam wraz z Kurtem do chłopaków by wszystko im wyjaśnić. Zdaje sobie sprawę że to nie będzie zbyt proste. W końcu nic nie jest proste. Kiedy przekroczyliśmy próg pokoju,chłopcy od razu odskoczyli od stołu przy którym siedzieli. Kurt postanowił od razu przejść do rzeczy:
-Cześć wam,chcielibyśmy z wami porozmawiać-chłopak był poważny
-Chyba w innej sprawie byście nie przyszli-wykpił Minho
-Może trochę grzeczniej?Wiecie zawsze może cie o niczym nie wiedzieć i obudzić się po fakcie dokonanym. To wtedy będzie wasz problem nie nasz-Rose opanowania-Więc bądźcie grzeczni i zawrzyjcie twarzostany.
-Dzięki Ros-zwrócił się do mnie Kurt-Słuchajcie, wiecie na pewno co to zatarcie
-To chyba oczywiste-przerwał mu azjata- DRESZCZ nam to założył żebyśmy nic nie pamiętali. Przecież nam to już usunęli-wycedził
-No właśnie nie do końca. Odzyskaliście tylko wybrane wspomnienia. Są one jedynie urywkami-tłumaczyłam-Pełne wspomnienia są jeszcze "ukryte"
-W jakim sensie?-zdziwił się Newt
- Próba usunięcia zatarcia włącza, coś w rodzaju mechanizmu obronnego. Wytwarza on obrazy nie zawsze prawdziwe i adekwatne do tego co jest.Ja na przykład...
-Powiedz im-przerwał mi Kurt
-Do tej pory nie poddałam się nie poddałam zabiegowi który je usuwa. Teraz jest najważniejsze pytanie do was: czy chcecie żeby wam usunęli całkowicie zatarcie?
-Rose może ty od razu -Kurt próbował się wypowiedzieć-byś usunęła?-zaczęłam się zastanawiać wyglądałam podobnie jak Thomas. Za dużo podobieństw.
-Masz racje-przytaknęłam-czas najwyższy.
Daliśmy chłopakom jeszcze jakieś pięć minut na zastanowienie się. Po upływie tego czasu Kurt zadał im powtórnie pytanie:
-Chłopaki,chcecie. Bardziej czy jesteście gotowi?-starał się mówić łagodnie,chłopcy spojrzeli wymownie na siebie na wzajem. Odezwał sie tylko jeden,był to Thomas:
-Tak,zgadzamy się. Musimy wam ufać. Skoro pozwalacie nam wejść do każdego pomieszczenia,ale pod waszą opieką. To raczej możemy wam zaufać.
-Dzięki?Jest tylko jeden haczyk-ich wzrok przebiegł gorączkowo po pomieszczeniu-chcielibyśmy aby usunięto wam to dziś wieczór. Będzie nam po prostu prościej z wami pracować - streferzy odetchnęli z ulgą-Po zabiegu prześpicie od kilku godzin do dwóch dni.
-Rozumiemy, będziemy uśpieni?-spytał wyraźnie zdenerwowany Minho
-Tak pod narkozą.Później już normalny sen-wyjaśnił Kurt
-Ile mamy czasu?-dopytywał zwiadowca
-No tak z dwie godziny-Kurt spojrzał w moją stronę,skinęłam tylko głową-Przyjdziemy po was za jakieś półtora godziny, wtedy podamy wam narkozę.Ogay?
-Pewnie-podeszliśmy do drzwi- Do zobaczenia -pożegnał nas Thomas
Poszłam do swojego pokoju. Targają mną dziwne myśli. Mogę się jeszcze wycofać. Nie koniec uciekania przed przeszłością, czas sie z nią zmierzyć. Może dzięki temu odnajdę brata,albo to co z niego zostało. Nie wiem niedługo się przekonam

Ostatnia SzansaWhere stories live. Discover now