Rozdział 12

117 9 2
                                    

Starannie postawiłam motor gdzieś w krzakach i chwyciłam za pistolet. Wbiegłam do domu Dolores i zaczęłam się rozglądać. I oprócz nas było tu sześciu chłopów.

Szybko odnalazłam Dolores i kazałam jej się ukryć w piwnicy. Wyglądała na przestraszoną i miała prawo.

Nagle ktoś zagał mi cios w tył głowy. Nie upadłam na ziemię i nie zawyłam z bólu.

– O, Queen of Killing! – powiedział znużony. – A niech mnie! Kto by sądził, że w zabiciu tej suki ktoś taki jak ty mi przeszkodzi, laleczko!

– Laleczko? – wkurwiłam się. – Zaraz zobaczysz, jaka to ta laleczka jestem!

I przyjebałam mu z całej sziły butem w twarz. Zaczęła mu lecieć z pyska krew.

Zagwizdał i przybiegł tu jeszcze jeden ochotnik do śmierci. Nawet bez patrzenia na niego zastrzeliłam go. Prosto w serce.

Takim sposobem zginęli kolejni. Zostałam tylko ja i ten pizdokleszcz.

– Nie zabijesz mnie. – zaczął się chichrać.

– No jasne, że nie. – wyszczerzyłam się ukazując rząd białych zębów. – Na razie solidna bójka, którą wygram, księżniczko.

– Dobra. Ale przeliczysz się kochanie. – zaśmiał się.

– Czyżby? – dalej się szczerzyłam.

Rzuciłam się na niego. Wyrwałam mu z ręki łom i zaczęłam nim go tłuc. Kulił się z bólu, ale skurwiel kopną ten kawał żelastwa i miałam puste ręce.

Spoko, pistolet schowałam.

Wykorzystując moją znajomość karate złamałam mu nos jedym prostym ciosem. Zaczął ocierać krew z nosa, co dodało mi kilka sekund na działanie neutralizujące zagrożenie (chyba zbyt rozbudowany dobór słów do tej sceny).

Wydobyłam spod mebli kuchennych łom i dalej okładałam debila.

Czy nie dziwna jest bójka w KUCHNI?

Nudziło mi się kopanie i bicie go, więc nadzwyczajniej na świecie wyciągnęłam pistolet i zastrzeliłam go.

I wtedy usłyszałam krzyk Dolores. Od razu do niej pobiegłam, aby pomóc tej niewinnej dziewczynie. Nie zasługuje na śmierć w tak młodym wieku.

Ale było już za późno. Facet wystrzelił z pistoletu i zabił Dolores.

– Ty pierdolony gnoju! – wydarłam się na niego.

Zastrzeliłam pawiana. Gdy już upadł zaczęłam go kopać, rozcinać i dźgać nożem kuchennym.

*****
Po powrocie do domu siedziałam smutna. Nie miałam zamiaru płakać, nie zmięknę.

Wsyscy próbowali mnie pocieszyć, ale ja sama muszę dojść do siebie. I nikt mi w tym nie pomoże.

Dolores nie była nikim ważnym w moim życiu. Zaledwie znajoma, którą widziałam tylko kilka razy.

*****
Witajcie. Mam do was pytanie :

Czy zrobić rozdział, w którym będą zdjęcia aut i motoriów Lii?

Piszcie mi odpowiedzi w komentarzach, bo to od was zależy.

No to narazie.

Queen Of Killing | ✔Where stories live. Discover now