Rozdział 26

86 8 2
                                    

W dzień ślubu Nathalii wszyscy byli tym bardzo zaaferowani. Szczególnie troskliwy braciszek panny młodej – Ash. Zdąrzyłam go już rano wyśmiać, a on nic. Smutas.

Ogólnie Ash zachowuje się od rano jakoś podejrzanie dziwnie. Cały czas ze mną gada, spędzamy więcej czasu... A najgorsze jest to, że ciągle rzuca mi szalone spojrzenia i ewidentnie kusi. Ja się tym w ogóle nie przejmowałam.

Wesele dopiero o czternastej, a ja już o dziesiątej byłam gotowa. W sumie to tak jak cała reszta. Przeglądałam sobie właśnie Instagrama i usłyszałam ciche pukanie do moich drzwi. Wyłączyłam telefon i odłożyłam na półkę nocną, a potem rzuciłam :

– Proszę!

Drzwi się otworzyły i oczywiście Ash (bo kto inny?) wlazł do mojego pokoju.

– Ślicznie wyglądasz. – skomentował mój ubiór.

– Dzięki. – wstałam. – Ty też niczego sobie w tym garniturku.

Cicho się zaśmiał i włączył swój telefon. Pogłosił go i włączył nagranie głosowe. Bez problemu rozpoznałam jęki jak przy seksie.

– A kto to? – zakpiłam. – Szczytująca pielęgniareczka?

– Co? Nie! – Ash schował smartfona. – I czemu akurat pielęgniareczka, hm?

Zaczął mnie łaskotać. A to się zdziwił, bo ja łaskotek nie posiadam.

– Ty! – zdziwił się.

– No ja! – pokazałam mu język.

– To ty nie masz łaskotek? – dalej niedowierzał. – Ale jaja!

W końcu zaczęliśmy się śmiać jak opętani. Przerwaliśmy na chwilę, aby usiąść na łóżku i dalej się śmiać. Jednak gdy przestaliśmy wzięłam do ręki mój telefon i zrobiliśmy sobie perfecto selfie.

– Wstawiam na Insta. – odparłam.

– Okey. – przytaknął. – Na szczęście to jedno z kilku zdjęć, w którym nie wyglądam jak zarżnięta owca.

Z trudem powstrzymałam się od śmiechu. Nawet nie parsknęłam przy reakcji Asha :

– To ty masz tysiąc obserwujących?

– No jasne! – wyszczerzyłam się. – Za to ty masz tylko sto i masz co nadrobić.

– Oj tak!

Przez raptem kilka następnych seksund nic do siebie nie mówiliśmy.

– Masz już 101! – uśmiechnęłam się.

– A ty 1001. – mruknął.

– Wstawiaj więcej zdjęć. – dodałam. – Nie musisz dawać tylko selfie. Proponuję ci krajobrazy i zdjęcia z przyjaciółmi.

Sama się sobie dziwię, że udzieliłam mu rady dotyczącej Instagrama. Nawet Anie, gdy się jeszcze do kurwy nędzy przyjaźniłyśmy!

– Ej mam nadzieję, że Any tam nie będzie. – przypomniało mi się.

– Wiesz, nie zostałem poinformowany. – Ash się we mnie wtulił.

Jezu on jest taki cieplitki gdy przytila!

*****
Ponad godzinę później byliśmy już w połowie oglądania 50 twarzy Greya. Głupie chujowe romansidło, ale jakoś wzięła nas chcica na ten film.

– Grey to wieśniak. – skomentowałam postać głównego bohatera. – On jest jakiś niedojebany! Wygląda jak jakiś patojeb, serio!

– Zgadzam się. – odparł Ash. – A Dakota ma małe cycki.

Nawet nie wiem kiedy wtuliłam się w niego. Niespodziewanie polubiłam się z nim przytulać.

Ashton POV

– Grey to wieśniak. – posiedziała Lia. – On jest jakiś niedojebany! Wygląda jak jakiś patojeb, serio!

Patojeb...

Nigdy nie słyszałem zdania z taką wielką ilością przekleństw, ale okey.

– Zgadzam się. – odparłem po chwili. – A Dakota ma małe cycki.

Lia nie zdziwiła się gdy to powiedziałem. Wydaje mi się, że ona też tak sądzi.

Poczułem jak się we mnie wtuliła. Nie chciałem jej przytłaczać, ale odwzajemniłem uścisk.

Nie mogę się doczekać, aż ją przelecę...

Lia POV

Wzajemnie przytulaliśmy się jeszcze przez moment, aż ten facet pogładził mnie po włosach.

– Wiesz... – zaczął. – Tak sobie myślę...

– Ja też myślę! – machnęłam dziwnie ręką. – Mów co cię trapi.

– Ja nie wiem czy to jest odpowiedni moment...

Westchnęłam ciężko. Co takiego Ash chce mi powiedzieć, co miało by być powiedziane mi dopiero później.

– Do jasnego chuja! – zaczęłam się niecierpliwić. – Mi możesz powiedzieć absolutnie wszystko!

Ashton złapał mnie za obie ręce. Wpatrywaliśmy się sobie w oczy. Nawet nie wiem dlaczego.

– Lia. – ośmielił się. – Czy... Czy zostaniesz moją dziewczyną?

Queen Of Killing | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz