Nietypowe hobby

520 26 4
                                    

Dzisiaj krótko, ale cóż...

* * * * 

Ze strony Kejli

W pokoju panuje cisza i spokój. Ena gdzieś wyszła. Znając ją to pewnie do biblioteki. Ja też nie mam zamiaru siedzieć i się obijać. Muszę dzisiaj iść na trening. Mam już wychodzić gdy nagle mój telefon dzwoni. Spoglądam na wyświetlacz. Nie zbyt mam ochotę z nim gadać, ale nie mam zbyt wielkiego wyboru, bo jak odrzucę połączenie to i tak będzie się dobijać.

- Co jest Rin? - pytam od niechcenia..

- SŁUCHAJ! Musisz przyjechać! Matt się zakochał. Dzwoniłem do Pięknej, a teraz do ciebie. Weź też ze sobą Ena. - nagle jakieś szmery, krzyki i w końcu głos Matta - Kejla mam pytanko. Możesz mnie pouczyć boksu?

To pytanie bardzo mnie zaskoczyło. Matt jest raczej z tych, co wolą rozwiązywać problemy za pomocą rozmowy i takie tam. Brzydzi się przemocą. Woli czytać książki niż się z kimś bić.

- Skąd nagle taki pomysł?

- Zakochał się w Enie! - drze się zielono-włosy

- Stul pysk! - oho. Powiało grozą. Matt NIGDY nie przeklina. No chyba, że w ważnych sprawach albo jak się naprawdę wkurzy. To było CHYBA właśnie teraz.

- Spokojnie. Mogę ci udzielić kilku lekcji tylko nie za bardzo rozumiem powiązania między miłością do mojej kuzynki, a boksem. Możesz mi to wytłumaczyć?

- Sama dobrze wiesz, że ja raczej siedzę w książkach, a gdyby zdarzyła się sytuacja, że muszę ją obronić? Nie poradzę sobie wtedy. 

Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej... Nie widzę go w roli bohatera. Chcąc obronić swoją miłość mógłby wpakować ich w jeszcze gorsze bagno. Może pogodzi jednak rozum i siłę? Może nie będę go skreślać na starcie?

- Masz szczęście. Właśnie wychodzę na trening. Ubierz się na sportowo i przyjdź.

* * * *

Stoimy na ringu. Było by nam łatwiej się uczyć gdyby nie Tris i Rin, którzy siedzą na kanapie, jedzą popcorn i śmieszkują. Znaleźli sobie rozrywkę. Mogli by trochę poćwiczyć, ale nie moja cierpliwość...

- No więc tak. - tłumaczę Mattowi, a on wydaje się jakby nie obecny - Hej? Mówię do ciebie. 

- Przepraszam. Po prostu... Siedzimy tu od jakiegoś czasu, a ja zastanawiam się czy to co robię ma w ogóle jakiś sens.

- Ma. - westchnęłam - Jeśli się do tego przyłożysz. Wiem, że wiedza wchodzi ci bardzo łatwo.  Wbrew pozorom tu też trzeba myśleć, ale to później. Najpierw muszę cię nauczyć chociaż podstaw. Skup się i nie marudź.

 * * * *

Pół godziny później Matt leżał na podłodze wykończony. Kondycji to on nie ma, ale wszystko powoli.

- Teraz ja. Naucz czegoś mnie. - mówi uradowany zielono-włosy. Nie za bardzo za nim przepadam, ale to przyjaciel mojej przyjaciółki, więc nic nie poradzę. Rin jest jak dla mnie zbyt... energiczny. Wszędzie go pełno i nie za bardzo bierze pod uwagę czyjeś zdanie, co dość często doprowadza mnie do szału. Bardziej lubię Matta. On zawsze... przeważnie jest spokojny i potrafi racjonalnie myśleć. 

- Podejdź. - mówię, a on wykonuję polecenie. Jeden szybki ruch. I chłopak jest unieruchomiony. - Leżysz ma MACIE! - ale mi suchar wyszedł. Czaicie? Matt? Macie? Nie? 

- Kejla... suchar pierwsza klasa. - odzywa się Tris, wystając z kanapy i klaszcząc.

- Dziękuję. - ukłoniłam się lekko.

- Chodźmy coś zjeść. - mówi Matt pomagając Rinowi wstać - Umieram z głodu.

- Sorry brat. Żabcia zjadła mi kieszonkowe. - On i ta jego dziewczyna wszystko-żerca. 

- Ja stawiam. - Tris jak zwykle chętnie nas nakarmi, bo jak to mówią głodnych nakarmić. Czy jakoś tak.

- Hej! - mówi głos, a ja dokładnie wiem kto to. Kuzynka. Zapomniałam, że poprosiłam ją aby zaszła do mnie to wrócimy razem do domu. 

- Ena. - mówię i schodzę do niej. Przytulam ją. - Idziesz z nami na jedzonko?

- Pewnie czemu nie. - uśmiecha się delikatnie. Jej wzrok błądził po nas i zatrzymał się na Macie. Może teraz ktoś skuma mój suchar. - Co tu robisz? - zwraca się do chłopaka.

- Ja... - odchrząknął i patrzy na mnie błagalnie. Że co? Mam ci wymówkę wymyślić? Ani mi się śni. 

- To był zakład. - mówi Tris patrząc raz na panią Rudą, raz na pana Rudego. - Jeżeli nie wytrzyma tu miesiąca trzy razy w tygodniu to musi się przefarbować na niebiesko. 

Rin zaczęła chichotać. Nie widzę w tym nic śmiesznego. Ja raczej bym nie uwierzyła Tris, bo ona NIENAWIDZI się zakładać. Gardzi takim czymś, ale skoro oni się nabrali to okeeeej.

* * * * 

W sumie rozdział bardziej o nie udolnej miłości rudo-włosych. Tak jakoś wyszło. 

Kogo chcecie zobaczyć w bonusie?

A może w jakiejś sytuacji? 

Koniecznie piszcie! Ja nie gryzę. ;)

BAD RICH BITCHWhere stories live. Discover now