Rozdział 22

3K 133 7
                                    

Laura pov
Po tym jak to powiedział, po prostu odwrócił się i poszedł, zostawiając mnie zszokowaną. Zależy mu na mnie? Wszyscy to mi powtarzali, że jemu może na mnie zależeć, ale ja nie słuchałam, uważałam to za absurd. W końcu otrząsnęłam się i ruszyłam w stronę domu. Po jakiś 10 minutach w końcu byłam w domu. Zdziwiłam się, gdy zobaczyłam Brett'a w salonie.
- Myślałam, że poszedłeś do domu. - na moje słowa odwrócił się i patrzył na mnie
Po chwili westchnął, po czym wstał i zaczął iść w moją stronę. Myślałam, że podejdzie, walnie swój jakiś tekst i wyjdzie, jednak tego nie zrobił. Obserwowałam jego poczynania. Po tym, jak był już wystarczająco blisko mnie, schylił się i pocałował. Byłam na początku zdezorientowana, jednak po kilku sekundach oddałam pocałunek. To uczucie, które teraz czułam w brzuchu było nieziemskie. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Coś wspaniałego. Po tych wszystkich przykrościach przeszłości, spotkało mnie coś tak fantastycznego. Chciałam, żeby ta chwila nigdy nie dobiegła końca. Jednak po chwili oderwaliśmy się od siebie, żeby złapać oddech. Wpatrywałam się w jego piękne szare oczy.
- Nadal chcesz nie wtrącać się w sprawy stada Scotta? - zapytałam
- Cóż, to zależy od ciebie. Czy chcesz żebym wtrącał się w sprawy Scotta? - uśmiechnął się, co odwzajemniłam
- Miło byłoby cię codziennie spotykać. - uśmiechnęłam się, co od razu odwzajemnił
Ten uśmiech uwielbiam i mogłabym patrzeć na niego cały czas. Odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy dokładnie na salon. Może nie był kompletnie zdemolowany, ale czysty też nie był.
- Od samego patrzenia robię się zmęczona. - powiedziałam zmęczonym głosem
- Idź się położyć, ja to posprzątam.
- Dziękuje. - powiedziałam, po czym złożyłam delikatny pocałunek na jego malinowych ustach - Pójdę jeszcze na chwilę do łazienki. - oznajmiłam i szłam w jej kierunku, czując na sobie jego wzrok
Gdy znalazłam się w pomieszczeniu, zamknęłam drzwi na klucz. Oparłam się rękoma o umywalkę i wtedy dostrzegłam, że na knykciach miałam już zaschniętą krew. Wstrzymałam oddech. Czy Brett to widział? Szybko zmyłam ją z dłoni, chociaż kiedyś mi to nie przeszkadzało. W tym momencie przypomniałam sobie o ojcu (gif w mediach, tutaj jakoś nie mogłam dodać ;/, D.o.a.) Wtedy też było tak samo, uciekaliśmy i ukrywaliśmy się. Teraz też tak jest. Mam nadzieję, że nie znajdą mnie, choć w sumie bym to wolała. Nie musiałabym przynajmniej okłamywać wszystkich, a tych świrów miałabym z głowy. Wzięłam głęboki wdech, po czym wyszłam z łazienki i od razu pokierowałam się do mojego pokoju. Gdy w nim już byłam padłam na łóżko zmęczona. Leki które biorę, aby zapobiec moim atakom są silne i trochę trudno było "przeciwstawić" się im. To był nie lada wysiłek. Moje oczy powoli zamykały się, kiedy usłyszałam, że drzwi do pokoju otworzyły się. Nie miałam sił odwrócić głowy. Po chwili czułam, jak materac ugina się pod dodatkowym ciężarem. Odwróciłam się i otworzyłam zmęczone powieki. Brett wpatrywał się we mnie. Przesunęłam się do niego. On objął mnie ramieniem i nasze dłonie złączyliśmy. Dotknęłam delikatnie jego nos swoim, na co się uśmiechnął.

Odwzajemniłam go, po czym zamknęłam oczy i już po chwili zapadłam w głęboki sen

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Odwzajemniłam go, po czym zamknęłam oczy i już po chwili zapadłam w głęboki sen.

Rafael pov
Dlaczego szef wzywa mnie o tak później porze? Nie może poczekać z tym do rana? Właśnie zamierzam się go o to zapytać.
- McCall! Jesteś wreszcie. - powiedział mój pracodawca, gdy mnie zauważył
- Jestem, ale dlaczego szef wezwał mnie teraz? Nie mogło poczekać to do rana? - jęknąłem niezadowolony
- No właśnie, nie mogło. Mamy poważny problem. - ton jest głosu był poważny, przez co wręcz lekko się przeraziłem
- Czy chodzi o...
- Tak, chodzi o Laurę. - domyślił się o kogo mi chodzi - Oni się zbliżają.
W tej chwili nie byłem lekko wystraszony, byłem poważnie przerażony.

--------------------------------------------------
Witam was bardzo serdecznie
Jak podoba się rozdział?
Wyrażanie swoją opinię w komentarzach
Kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek
Jeśli pojawiły się jakieś błędy, przepraszam za nie
No następnego 😉

Tajemnica ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz