Laura pov
- Chyba między wami coś serio jest. - powiedziała Lydia
- Nie wiem o czym mówisz? To było tylko takie przyjacielskie. (Uuuuu.. Friendzone xdd d.o.a) - stwierdziłam, choć to może się nie zgadzać
- Nie było po was widać, że to było "przyjacielskie". - zrobiła cudzysłów w powietrzu
- Dobra, Lydia. Daj spokój dziewczynie. Cały czas ją " atakujesz". - obroniła mnie Kira, której bezgłośnie podziękowałam, a ona posłała mi uśmiech
- Okay. Ja już nic nie mówię. Chodźmy się napić. - zawołała radośnie rudowłosa i wróciłyśmy do domu
Chłopaków już nie było, więc spokojnie mogłam się normalnie napić. Malia nalała każdej po kieliszku wódki. Lydia uniosła swój.
- Żeby więcej było takich imprez. - uniosłyśmy również swoje i wypiłyśmy duszkiem, po czym niektóre, popiły sokiem
- Jeszcze jeden. - powiedziałam unosząc butelkę, w której było jeszcze tyle alkoholu, że powinno starczyć nam na jeszcze jednego szota
Z uśmiechem dziewczyny podały mi kieliszki, do których nalałam nam resztki. Dobrze wyliczyłam, że starczy nam na jeszcze jeden. Znów wypiłyśmy, a wtedy do kuchni wszedł Scott. Chyba był trochę zły, że piję.
- Miałaś nie pić. - odciągnął mnie na bok, po czym dodał - A przynajmniej nie dużo. Ile wypiłaś?
- Zluzuj gacie Scott. - mruknęłam, machając lekceważąco ręką - Nie piłam wcale dużo. To tylko osiem kieliszków.
- Więcej już nie pij. Nie chcę, żebyś zarzygała Lydii łazienkę ani w naszym domu.
- Dobrze Scotty. Nie będę. To wszystko? Bo chciałabym iść i dobrze się bawić z moimi przyjaciółkami, które chyba tak mogę nazwać. - przytaknął, wzdychając - Hej. Znam swoje granice i nie przekroczę ich. Nie masz się o co martwić. - posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił
- Dobrze. Idź się bawić, ale nie pij już więcej. - chciał wyglądać poważnie, ale cały czas się uśmiechał
- Tak jest. - ponownie jak kilka godzin wcześniej zasalutowałam mu i przyłaczyłam się na parkiecie do dziewczyn***
- Tak, super. Pewnie. Fajnie, że się super bawiłeś, ale impreza już się skończyła. Narazie. - Lydia żegnała gości, a ja zmęczona balowaniem usiadłam wygodnie na sofie
- Zmęczona co? - zapytał Brett, gdy usiadł koło mnie
- Myślałam, że wyszedłeś. - powiedziałam śpiąco
- Nie. Zostanę i pomogę sprzatać rano. - powiedział
- W sumie mógłbyś wrócić do domu, pójść spać i później przyjechać, ale jak chcesz.
- Wolałem zostać i pogadać trochę z tobą.
- Trochę trudno może nam się gadać, bo pewnie zaraz mogę zasnąć w środku tego co mówisz. - czułam, że serio zaraz mogę zasnąć
- Nie dziwię się. Szalałaś najbardziej ze wszystkich.
- To jej pierwsza impreza, więc to wręcz było jej obowiązkiem, żeby się wyszaleć. - rzuciła rudowłosa z korytarza
Brett coś odpowiedział, ale ja byłam taka zmęczona, więc opadłam głowę o rękę i momentalnie zasnęłam.Brett pov
- Ona chyba już śpi. - powiedziała Malia
- Brett, zanieś ją do pokoju na piętrze. Pierwsze drzwi na lewo. - rzuciła rudowłosa, przechodząc przez salon z dwoma pijanymi dziewczynami
- A gdzie Scott? - zapytałem
- Pojechał przed końcem do kliniki. Dostał powiadomienie, że ktoś się włamał.
- Pierwsze drzwi na lewo? - przytaknęła i pożegnała pijanych nastolatków
Podszedłem do śpiącej dziewczyny i jak najdelikatniej podniosłem ją, aby się nie obudziła. Mruknęła tylko coś i wtuliła się w mój tors. Pokierowałem się do pokoju, który wskazała Lydia. Otworzyłem drzwi, po czym zamknąłem drzwi butem i ułożyłem dziewczynę na łóżku. Zdjąłem jej buty, na które narzekała cały wieczór, po czym przykryłem ją kołdrą. Wyglądała tak niewinnie i spokojnie. Odgarnąłem włosy z jej twarzy, na co uroczo zmarszczyła nos i przekręciła się na drugi bok. Uśmiechnąłem się. Od razu wpadła mi w oko. Na początku był to niewinny flirt, ale teraz czuję się przy niej trochę zdenerwowany. Ona jest niesamowita. Położyłem się koło niej. Zaczęła się trochę kręcić i przekręciła się twarzą do mnie. Chyba poczuła, że ktoś z nią leży, bo objęła mnie w pasie i położyła nogę, na moje nogi. Powstrzymywałem się od zaśmiania, abym jej nie obudził. Postanowiłem, że nie będę się wykręcać z tego uścisku, bo przyznam, było przyjemnie. Dostałem się jakoś pod kołdrę i również objąłem dziewczynę.
- Dobranoc księżniczko. - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło
Z uśmiechem na ustach, zasnąłem wtulając się w nią.-------------------------------------------
Przepraszam, że nie było rozdziału, ale całą sobotę miałam zajętą, a w niedzielę byłam na rocznicy dziadków
Kolejne rozdziały będą pojawiały się już regularnie
Dobrze, więc nie będę się już rozpisywać
Do następnego 😉
CZYTASZ
Tajemnica ✔
FanfictionDo Beacon Hills przybywa pewna dziewczyna, która ma tajemnicę. Nikt nie może dowiedzieć się, że to właśnie ONA tutaj jest. Musi się ukrywać, aby ONI nie mogli jej znaleźć... Najwyższe (jak narazie) notowania: 15.04.2017 - #130 w o wilkołakach 18.04...