Rozdział 10

4.2K 175 20
                                    

Laura pov
Tydzień mija mi zadziwiająco szybko. Do piątku normalnie chodziłam na lekcje, na których prawie spałam, a po nich czekałam na chłopaków, patrząc na ich trening. Brett, jak zwykle startował do mnie, a ja starałam się być niedostępną. Czasem nie udało mi się, gdy byliśmy sami, bo na jego słowa głupio się rumieniłam. Przy moim "bracie" powstrzymywał się.
Wracając, jest sobota, a więc czeka mnie impreza Lydii. Dzwoniła i mowiła, że będzie za dwadzieścia minut. Mówiła też, że wszystkim opadną szczęki, przez co zaczynam się bać. Siedząc na łóżku i przeglądając instagrama, usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę.
- Carter, dziewczyny przyszły. - powiedział Scott, stojąc w drzwiach
- Niech przyjdą. Jakby Lydia miała jakieś bagaże czy cokolwiek, to pomóż jej.
- Właśnie miałem spytać, czy się do nas wprowadza.
- Ona zdecydowanie przesadza. - Scott zaczął się śmiać - Co? - zapytałam uśmiechając się
- Zrymowało się. - serio? Przewróciłam oczami na jego słowa
- Pomóż jej to wszystko przytachać. Jednak przyznaj mi rację, czasami przesadza, jeśli chodzi o imprezy. - słyszałam od Alison, że również jej pożycza ubrania, bo uważa, że nie ma nic odpowiedniego. Robi z tego zdecydowanie za dużo szumu.
- Może czasem, ale hej! Jej imprezy są najlepsze. - powiedział Scott i poszedł na dół
Wrócił po chwili, niosąc dwie wielkie torby, a za nim weszła Lydia z Alison, która niosła średniej wielkości kufer. Lekko zdyszany Scott położył bagaże przy łóżku, po czym wyszedł i życzył miłej zabawy.
- Okay. Przyniosłam kilka ubrań, abyś mogła sobie jakieś wybrać. - spojrzałam na nią ironicznie, jednak zignorowała to i kontynuowała - Ale najpierw, zobaczymy co Ty masz w szafie. Przekonamy się, czy serio nie masz nic odpowiedniego. 
Rudowłosa podeszła do szafy. Otworzyła ją i zaczęła oglądać moje ubrania.
- Nie. Zdecydowanie nie. To napewno nie. Nigdy. To tym bardziej. Serio, nie masz nic ciekawego. - komentowała dziewczyna - Muszę cię kiedyś wyciągnąć na PRAWDZIWE zakupy. - dodała z naciskiem za przedostatnie słowo
- Lydia, nie musisz robić z tego takiego wielkiego 'halo'. Serio. - powiedziałam, siedząc na łóżku koło brunetki
- Słucham?! Dziewczyno! To twoja pierwsza impreza, więc trzeba zrobić wszystko, byś dobrze ją zapamiętała. A w szczególności, chce sprawić, że Brettowi opadnie szczęka i nie będzie mógł od ciebie odwrócić wzroku.
- Czemu akurat na nim? - zapytałam głupio, wiedząc, że one nie są ślepe i widać, że wpadłam chłopakowi w oko
- Jeszcze głupio się pytasz. Nie jesteśmy ślepe, a tobie chyba przyda się wizyta u okulisty, bo Ty najwyraźniej nie widzisz, że on coś do ciebie ma. Oszukujesz też samą siebie. Widać, jak mu się przeglądasz, jak gra albo jak patrzysz na niego maślanymi oczami. - po raz pierwszy od kiedy tu weszły, odezwała się Alison
- Dobra, wybierzmy mi coś. - postanowiłam zmienić temat
Czułam się nieswojo, gdy mówiły te wszystkie rzeczy. Wątpie, żeby on na serio się mną zainteresował. Liam mówił, że jest typem podrywacza, więc nie chce to brnąć.
- Okay. - powiedziała zrezygnowana dziewczyna i otworzyła torbę - Co powiesz na tą?
Pokazała czerwoną, dopasowaną sukienkę, ze zdobieniami w pasie, a do tego czarne szpilki.
- Jest okay, ale pokaż co jeszcze masz. - powiedziałam, a dziewczyna zaczęła wypakowywać ubrania z torby.

***
Wreszcie po jakiejś półtorej godziny, udało się wybrać moją stylizację.

Wybrałam czarną bluzkę na długi rękaw, który podwinęłam do łokci, wzorzystą, dopasowaną spódniczkę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wybrałam czarną bluzkę na długi rękaw, który podwinęłam do łokci, wzorzystą, dopasowaną spódniczkę. Lydia chciała, abym założyła jakieś szpilki, na co się ostatecznie zgodziłam, bo pasowały do całego stroju. Przed ubraniem się, dziewczyny zrobiły i mały kurs chodzenia na szpilkach. Szczerze, to jest chyba najgorsze narzędzie tortur, ale o dziwo, szło mi nieźle i nie wyglądałam jak kaczka. Lydia zrobiła mi jeszcze delikatny makijaż, a Allison prostowała mi włosy. Gdy skończyły, spojrzałam w lustro. Byłam zadowolona z efektu.
- Jestem z nas dumna. Wykonałyśmy kawał dobrej roboty. - powiedziała Lydia, na co brunetka pokiwała głową
- Brett nie będzie mógł oderwać od ciebie wzroku. - dopowiedziała właśnie Allison
Na jej słowa lekko się zarumieniłam. One również miały super stylizację.

 One również miały super stylizację

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- No, czas się zbierać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- No, czas się zbierać. - powiedziała rudowłosa, po czym wyszłyśmy z pokoju, by idąc się na dół
- O nie. W tym nie idziesz. - odezwał się Scott, który wyszedł z salonu
- Nie bądź nadopiekuńczym braciszkiem. Daj jej się raz dobrze bawić i jeszcze lepiej wyglądać. - powiedziała Lydia
- No właśnie. To moja pierwsza impreza, więc chcę się dobrze bawić i wyglądać. - powiedziałam unosząc dumnie głowę
- My już jedziemy. Ja jako gospodarz muszę być przed wszystkimi. - powiedziała Lydia i wyszłyśmy za nią
Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy pod dom Martin. Wkrótce byłyśmy na miejscu. Pomogłyśmy jeszcze Lydii w ostatnich przygotowaniach (przed przejechaniem do mnie, przygotowywały dom na imprezę) i po dziesięciu minutach ktoś zadzwonił do drzwi. Imprezę czas zacząć.

----------------------------------------
Jest i kolejny rozdział
Jak myślicie, kto zadzwonił do drzwi?
Jak nasza Carter będzie się bawić?
Dobrze, nie rozpisuje się
Do następnego ;D

Tajemnica ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz