55. |Zasada pierwsza: Przenigdy Nie Prowokuj Błękitka!!!

698 61 98
                                    


Obudziłam się w czyiść ramionach, nie chciało mi się otworzyć oczu. Oddałam się całkowicie osobie, która mnie przytulała. Czułam jego silne ciało... Chwila, przecież Błekitek jest kobietą. Gwałtownie otworzyłam oczy. Zobaczyłam Marco, który się do mnie wtulał. Nadal spał. Szybko wyrwałam się z jego łap. To nie było proste, ale to kilku uderzeniach w  brzuch tego wampira, udało mi się wyswowodzić. Zaczęłam się zastanawiać, gdzie jest Candy!? Spojrzałam na godzinę w moim telefonie. Była dokładnie 8.00. Ten dziad najpewniej jest już w mojej szkole! O nie! Nie dam się tym razem! Ubrałam się w pudroworóżową sukienkę do kolan i białe balerinki. Nie miałam czasu na makijaż, ani ubiegania ciasnych ciuchów. Chciałam się ubrać jak najszybciej, by zdążyć na lekcje. Wybiegłam niczym oszalała z domu wcześniej go zamykając. Wsiadam na mój rowerek i pędzie do szkoły.

Jak byłam około w połowie drogi, to uświadomiłam sobie, co właśnie włożyłam na swoją skromną osobę. Kurwa! Miałam udawać... Wróć... BYĆ BAD GIRL! Co teraz sobie pomyślą moimi ziomkowie!? I... Błękitek! Nagle się zatrzymałam. Może powinnam zawrócić?

~ Oczami Candy'ego ~

Siedziałem właśnie z Niko na lekcji geografii. Pisaliśmy do sobie papierowe wiadomość... Głównie to ja pisałem, bo musiałem mu wytłumaczyć, dlaczego cała szkoła nie pamięta wczorajszego buntu. Wilk już wszystko wiedział, a ja obmyślałem kolejne plany rozpierniczenia tej budy. Tak się cieszę, że nie ma tu Karoliny. Specjalnie dzisiaj wyszedłem bezszelestnie, by się nie obudziła, bo na pewno by chciała pójść do szkoły i zobaczyć mnie w akcji, już ja ją znam.

Nagle ktoś zatrzasną mocno drzwi. Wszyscy ~ w tym ja ~ odwrócili się w kierunku dźwięku. Zobaczyłem w progu mocno zdyszaną dziewczyne w różowej kiecce. O kurwa... Ona...jest... Przepiękna... Chyba nawet jest ładniejsza od Karola...

- Przepraszam za spóźnienie! - Krzyknęła od razu. Jej głos był dziwnie znajomy. - LEKCJA TRWA OD 14 MINUT I 49 SEKUND WIĘC NIE MAM NIEOBECNOŚCI! - Ahaa... Okej. Przestałem się gapić i wróciłem na rozmyślania. Lecz ta dziwaczka usiadła obok mnie ze skrzyżowanymi rękami i wkurwem na twarzy. OCoJejKurwaChodzi.

- Co się tak gapisz? - Warknąłem wrogo. Była nieźle zaskoczona moimi słowami.

- Dlaczego mnie nie obudziłeś?! - Wysyczała niczym wąż. Teraz ja byłem zaskoczony. - Wiesz jak musiałam pędzić, by się nie spóźnić?

- Japierdole, o co Ci chodzi wariatko?! - Podniosłem głos. Ta sytuacja była co najmniej dziwna.

- Błękitku, nie osłabiaj mnie. - Zmarszczyła brwi, a jej głos był już zmęczony. Chwila... Tylko najbliże mi osoby, mówią do mnie "Błękitek"

- Kim ty jesteś? - Zapytałem szeptem. Kim. Ona. Jest. Nie miałem pojęcia o co w tym wszystkim chodzi. Jestem skołowany. Za długo jeste kobietą, to chyba odpowiedź.

- Ehh... - Spojrzała mi w oczy. - Tak wiem, nie umalowałam się i założyłam sukienkę. - Ciężko westchnęła. - Jestem K-a-r-o-l-i-n-a. - Moje oczy zrobiły się niewiarygodnie duże. Gwałtownie wstałem. Nauczycielka natychmiast wróciła na mnie uwagę.

- Watson, co ty robisz!? - Nie słuchałem jej. Z poker fejsem na twarzy podeszłem do okna. Otworzyłem je. Stałem na parapecie. I wyskoczyłem z drugiego piętra.

~ na przerwie ~

- Jakim ty jesteś idiotą!? - Krzyczała moja dziewczyna. - Jak mogłeś mnie nie poznać!? No jak!? Serio jeszcze nigdy nie widziałeś mnie w sukience i bez makijażu!? SERIO!? - Byliśmy sami w łazience jakby co. - JAPIERDOLE, MÓJ CHŁOPAK TO DEBIL!!!

- Jesteś piękniejsza bez tej czerni. - Przerwałem jej dalsze lamentowanie, nad tym jak bardzo jestem beznadziejny. Ta nagle zamilkła. Teraz miałem okazję jej się przyjrzeć bardziej. Była serio piękniejsza bez tego czarnego dodatku, jakby to ująć... Jest teraz urocza. Moge teraz obalić mit, że słodkie są tylko niskie dziewczyny. Ponieważ moja Karol, jest... Dość wysoka... Jak ja mam 2,10, a ona jest ode mnie około 20-30 centymetrów niższa, to ona ma... Nie wiem... Z 1,80? Muszę ją zmierzyć. I zważyć! Bo na moje oko to ona ma niedowage. Eh... Jaka ona piękna, wygląda jak anioł...

Taki Cyrk (w trakcie poprawienia lor)Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon