11. |Jak to w ciąży!?|

1.7K 151 204
                                    

Jestem ciekawa, jakie są wasze odczucia po przeczytaniu tytułu xD

~*~

- Aaaaaaa jak dobrze... - Rzekł Candy po położeniu się na BRZUCHY w swojej sypialni. Zamknęłam drzwi i ruszyłam w poszukiwania reszty, bo nie znalazłam ich w swoich kwaterach.

Szłam ukurat do łazienki, a widok, który mnie tam spotkał przeszedł moje wszelkie oczekiwania.

Jack miał głowę w kiblu.

Westchnęłam ciężko, i do niego podeszłam. Jednym ruchem palca upuściłam klapę, tak że zatrzymała się, na jego głowie. Po tej czynności, bez żadnych skrupułów... Spuściłam wode. Zebra obudził się gwałtownie, wstał i na mnie spojrzał.

- A teraz... - Powiedziałam i się do niego przesunęłam. - Idziesz się wykąpać! - Odrzekłam z mocą. Popchnęłam go, tak że przewrócił się i wpadł do wanny. Uśmiechnęłam się wrednie, poczym opuściłam łazienkę zamykając przy tym drzwi.

Dalej ruszyłam w poszukiwania.

Znalazłam Puppeteer'a na żyrandole, ale nie zwróciłam na to uwagi. Poszłam dalej. Dotarłam do kuchni, a tam nie dało się nie zauważyć Jason'a w piekarniku. Strzeliłam facepalm. I wydałam z siebie bliżej nie określony dźwięk. Nie myślałam długo, po prostu włączyłam piec, a przez szybkę obserwowałam co się wydarzy.

Meyer się obudził, rozejrzał dookoła i niewiadomo z skąd wyją czarne okulary poczym je założył. Podłożył ręce pod głowę i się kurde opalał! Niezadowolona otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej jajka, mleko potem znalazłam mąkę i proszek do pieczenia. Zaśmiałam się psychopatyczne. Wymieszałam wymieszałam składniki i dodałam jeszcze kakałko! Bo kakałko to rzecz święta!

Szybko otworzyłam piekarnika i wylałam zawartości z miski na Meyer'a, następnie ponownie zamknęłam piekarnik. Coś za dużo słowa "piekarnik" się tu pojawia, ale pieprzyć to! Jeste kobita! Wolno mi!

Po kilku minutach otworzyłam PIEKARNIK z nieźle wkurwiony Jason'em. Był cały w czekoladowo - kakałkowym cieście zrobionym przez chodząca zajebistość! (Czyli autorkę B) ) Karolinę Gertrudę Snake!

- Bosz wyglądasz jak... Niewiadomo co!!! - Krzyknęłam.

- Grrrr....

- Albo wiem! Jakbyś był w błocie, ewentualnie...gównie... - Skrzywiłam się.

- Grrr...

- Albo jak JEŻ! Mogę pójść po wykałaczki!? - Zapytałam z nadzieją.

- Grrrr...

- Co ty jakaś zmutowana kaczka, że na mnie warczysz?! - Warknęłam.

- Kaczka...? - Pochylił głowę w bok.

- No... Chodź się umyć! - Złapałam go za rękę. - A! Jesteś gorący!

- Po...

- Skończ. Już Jack to mówił. Nie postarza się tekstów przyjacwelów. To nie jest cool. - Zgasiłam go. - A teraz chodź się umyć.

Zaprowadziłam go do łazienki i otworzyłam drzwi.

- Aaaa!!!! Puka się!!! - Wydarł się Jack.

- Sam się pukaj! - Krzyknęłam. - Meyer! Do wanny! - Warknęłam. Poczym popchnęłam rudego w stronę wielkiej miski z wodą oraz zabrą i szybko opuściłam pomieszczenie.

- Jason! Jestem goły! A ty na mnie leżysz! - Zapiszczał zebra.

- Aaaaa!!! Sory...! O kurwa... - Jason był zdruzgotany.

Taki Cyrk (w trakcie poprawienia lor)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz