21 wspomnienia

766 104 19
                                    

Znajdowałem się w swoim pokoju, gdzie starałem się odpocząć chwilę po ciężkim dniu w szkole. Z mojej starej rozlatującej się komórki i pdłączych do niej słuchawek sączyła się muzyka moich ulubionych zespołów.

Założyłem ręce za głowę, luźna, biała lekko podziurawiona miejscami za duża koszulka przykrywała moje ciało. Do kompletu miałem szare dresowe spodnie, w których chodziłem o szkole.

Zamknąłem oczy, kiwając stopą do rytmu. Pierwsze wersy piosenki, która bardzo mnie ostatnio wciągnęła uleciały z moich ust.

Shimme shimme kokobop, i think i like it.

Uśmiechnąłem się wesoło z zamiarem kontynuacji piosenki, moje plany pokrzyżował trzeask drzwi wejściowych. Najwidoczniej mama wróciła.

Nie przejąłem się tym zbytnio, wywiązałem się ze wszystkiego, co miałem do zrobienia, a ojca nie było, więc mogłem sobie pozwolić na chwilę zapomnienia.

Nie trwała ona jednak długo z powodu niechcianego gościa w moim małym azylu. Zostałem przyparty do łóżka, przez co gwałtownie otworzyłem oczy. Szybko pozbyłem się słuchawek, żeby ogarnąć sytuację.

Jakiś stary dziad, jeden z klientów matki trzymał moje biodra w silnym uścisku, praktycznie śliniąc się na mój widok.

- Niech Pan stąd wyjdzie, teraz - powiedziałem z mordem w oczach, na co on niezbyt zareagował.

- Zapłaciłem za pakiet, więc zrobisz, co zechcę - jego dłoń przemknęła po moim okrytym boku, kierując się do wystających spod koszulki obojczyków.

- Wypierdalaj stąd dziadzie, nie jestem dziwką  i nie będę się z tobą zabawiał - strąciłem jego dłonie ze swojego torsu, ale chyba nie wspomnielmłem, że przewyższał mnie dwukrotnie wagą?

- Ale twoja matka jest dziwką i pozwoliła mi na kwadrans zabawy z tobą. Nie masz wyjścia.

- Uwierz kurwa, że mam  - podniosłem się szybko do pół siadu, robiąc przy okazji zamach. Przyłożyłem mu z pięści w policzek, ale niezbyt się tym przejął.

- Tak chcesz się bawić? Bardzo chętnie - nie zdążyłem zareagować, ręce miałem związane za głową, a te ohydne tłuste łapska z grubymi paluchami pod koszulką.

Lizał, ssał i gryzł moja skórę, stopniowo schodząc w kierunku lini bokserek. Szarpnąłem się ostro, starając się kopnąć grubasa, ale zablokował moje nogi swoim cielskiem.

- Ty pierdolony chuju zostaw mnie w spokoju - wywarczałem, szaepiąc się, jak opętany. Niestety bezskutecznie.

Czułem ogarniające mnie obrzydzenie, gdy ten oblech powoli podwijał moją koszulkę, starałem sie walczyć. Naprawdę się starałem.

Poczułem jego mokre usta na moim podbrzuszu, powoli kierował się w stronę moich bokserek. Ułożył słoń na moim kroczu, aby następnie je ścisnąć, pisnąłem z bólu, nie starał się nawet być delikatny.

Poczułem go, jak wsuwa dłoń pod miękki materiał, moich bawełnianych bokserek. Dlaczego mnie to spotyka? Co ja takiego zrobiłem?

- Zostaw mnie zboczeńcu! Jak możesz mi to robić? Przecież to nie mnie chcesz, błagam...

- Baek, Baekhyun, maluszku... obudź się słońce, to nic to tylko zły sen. Spokojnie, oddychaj skarbie - cichy spokojny głos koło mojego ucha powoli sprawiał, że wybudzałem się ze stanu odrętwienia. Krótki pocałunek w czoło zapewnił o bezpieczeństwie, powoli się uspokajałem.

- Chan.. Chanyeol?

- To ja maluszku, spokojnie, że mną nic Ci nie grozi.

- Dziękuję Chanyeol

* * *
Urodzinowy rozdział LMD

Jak znajdę chwilę, to napiszę jeszcze jeden ♡




















Dziękuję za to, że jesteście ze mną ♡

Dziękuję za to, że jesteście ze mną ♡

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Love Me Daddy (ChanBaek) 《Zawieszone》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz