8 telefon do przyjaciela (2/2)

1.1K 158 48
                                    

[...] Opuściłem łazienkę, wygrzebałem z kieszeni telefon, wybierając telefon do mojego przyjaciela.Nigdy mnie nie zawiódł i nie krytykował. Zawszę mogę na nim polegać, on z resztą na mnie też. Sehun jest lekarzem, a jego pomoc jest mi niezbędna, musi przebadać chłopaka.

- Cześć Sehun, potrzebuję pomocy - powiedziałem, gdy tylko odebrał.

- Cześć Chanyeol, rozwiń myśl - poinstruował mnie.

- Przygarnąłem chłopca, musisz go przebadać. ostał pobity przez ojca, kiedyś miał połamane żebra, a do tego martwię się, że się rozchoruje. Zgarnąłem go dziś bardzo późno, był w samiej bluzie - poinformowałem.

- Dobra Park, stop. O której?

- Jutro o 10 u mnie? Jest niedożywiony, musisz coś z tym zrobić - prawie błagałem.

- Dobra, będę. Dokładnie go przebadam, spokojnie. Nie panikuj już.

- Dziękuję Sehun, jesteś najlepszy. Cześć.

- Tak, wiem o tym. Do jutra cześć.

Zakończyłem połączenie, a kolejnym krokiem było pozbycie się garnituru. Wróciłem do łazienki przebrany, czułem wzrok chłopca na sobie, co dawało mi małą satysfakcję.

Baekhyun

Gdy Chanyeol opuścił pomieszczenie, siedziałem w wannie, starając się o niczym nie myśleć. Zamknąłem powieki, a przed oczami miałem obraz Parka, o czym to świadczy?

Kilka lub kilkanaście minut później mężczyzna wrócił ubrany w luźną koszulkę i spodnie. Diametralna zmiana jego wyglądu sprawiła, że nie mogłem od niego oderwać wzroku.

Krótki rękaw odsłaniał ładnie zarysowane mięśnie ramion, a luźna koszulka okazała się niezbyt luźna, opinając jego tors. Spodnie poprzecierane na kolanach dodatkowo go odmładzały.

W garniaku wyglądał poważniej, a w tej luźnej stylizacji młodziej, jednak troska nadal widoczna była na jego twarzy.

Obserwowałem go spod przymróżonych powiek, po czym zanużyłem się pod wodę. Leżałem tak na dnie wanny, dopóki nie zabrakło mi tlenu, czyli około minuty. Wynurzyłem się zaczerpnąć powietrza, a obok wanny kucał Chanyeol.

- Pomogę ci się umyć, dobrze mały? - kiwnąłem niepewnie głową, oddając się w ręce mężczyzny. Niby mogłem się kłócić o tę kwestię, ale jaki jest tego sens skoro i tak ledwie się ruszam? No właśnie...

Delikatny aczkolwiek stanowczy dotyk na mojej głowie był bardzo przyjemny, palce pieściły skórę, a ja siedziałem z zamkniętymi oczami, wzdychając cicho.

- Podoba ci się maluchu? - tak tatusiu - mruknąłem sennie, prawie usypiałem zmęczony całym dniem przygód.

Chanyeol przesunął dłonią po moim kręgosłupie, a mnie przeszedł dreszcz. Jednak chwilę później jej miejsce zajęła gąbka, którą dokładnie mył każdy fragment mojego poobijanego ciała.

Zostałem opłukany i wytarty, okręciłem się puchatym ręcznikiem, po czym ruszyłem do torby po bokserki. Chanyeol skierował się za mną, ale tylko po ubrania, chwilę później zniknął za drzwiami łazienki.

Pojawił się jakieś 10 minut później, wygrzebał z szafy jakąś swoją koszulkę, którą z chęcią przyjąłem bo robiło mi się zimno. On jednak miał na dobie tylko dresy, które na dodatek zwisały mu luźno na biodrach.

Spojrzałem na jego ciało, skanując je wzrokiem, gdy wycierał włosy ręcznikiem. Idealnie zarysowany brzuch, ładnie rozbudowana klata i uroczy uśmiech, który mi posłał, gdy zauważył, że się na niego gapię. Odwróciłem głowę zawstydzony, ale Chan nie skomentował mojego zachowania.

- Wskakuj do łóżka maluchu - mruknął, po czym odchylił róg kołdry po przeciwnej stronie.

- Mam spać z tobą tatusiu? - uśmiechnąłem się nieśmiało, ale po jego potwierdzeniu ułożyłem się wygodnie na plecach, inaczej mi się zasnąć nie uda.

Zacząłem drżeć, czując nadciągające przeziębienie. Chanyeol przygarnął mnie do swojego ciała, oferując przyjemne ciepło, które powoli zaczęło mnie rozgrzewać. Mógłbym się przyzwyczaić do takiego traktowania. Ale czy na nie zasługuje?

Chanyeol

Chciałem zamienić życie chłopca w bajkę, na którą zasługuje. Masowałem delikatnie skórę jego głowy, starając się to robić z wyczuciem. Chłopak wzdychał cicho, czyli mu się podobało.

- Podoba ci się maluchu? - zapytałem niewinnie chłopca, skoro podoba mu się zwykła pomoc przy kąpieli to może będę mógł później liczyć na cos więcej?

Odpowiedział sennie, prawie usypiał. Wyczuwałem pod palcami jego kości, martwiło mnie to, i to bardzo. Dobrze, że umówiłem się z Sehunem, na badanie dla Baeka.

Wziąłem szybki prysznic, wracając w mojej piżamie do pokoju, Baek obserwował mnie z rumieńcami na policzkach, postanowiłem jednak nie komentować tego.

- Wskakuj do łóżka maluchu - zaśmiałem się w duchu na jego pytanie, obserwując, jak układa się ostrożnie na materacu, a z jego ust wydobyło się błogie westchnięcie, z którego nie zdawał sobie nawet sprawy.

Jego drobne ciało drżało, mimo ogarniającego ciepła. Przygarnąłem go do siebie, dodatkowo dogrzewając, mój mały aniołek momentalnie odpłynął. Na mnie również czas.

* * *
Sporo wyszło ok 700 słów wow
Mam nadzieję, że was nie nudzę
:)
Loffki!

Love Me Daddy (ChanBaek) 《Zawieszone》Where stories live. Discover now