14 rozważania Chanyeola

928 129 31
                                    

dzieckochanbaekow
* * *

Chanyeol

Widziałem zaniepokojenie Baeka przybyciem nieznajomego, ana dodatek niespodziewanego gościa, mimo tego zachowywał się, jak na grzecznego chłopca przystało. Przez myśl przeszło mi czy w łóżku, znajdując się pode mną, również byłby taki uległy i posłuszny. Doszedłem do wniosku, że nie mogę się doczekać, żeby to sprawdzić.

Podczas badań pilnowałem Baeka, obserwując z boku całą sytuację, tak na wszelki wypadek, gdyby chciał uciec. Wszystko szło perfekcyjnie, aż dł czasu by Sehun wyjął igłę i strzykawkę. Momentalnie zrobiło mi się słabo, a mój mały chłopiec to zauważył, wykorzystywałem jego troskę, ale tylko odrobinę.

Czułem się bardzo przyjemnie, gdy dopytywał się czego potrzebuję. Sehun Cyba zauważyłmój mały przekręt, bo obserwował wszystko z rozbawieniem, przecież ja tu umieram, no haloo. No dobra, może nie umieram, ale starałem się tak wyglądać dla małego, zaniepokojonego Baeka.

Zrobiło mi się trochę smutno, gdy dowiedziałem się, że nie moge zabrać  mojego małego, kochanego synka na zakupy. Równie dobrze mogę spędzić z nim czas w domu przed telewizorem. Muszę zadbać o jego zdrowie skoro on sam nie potrafi lub nie chcę tego zrobić.

Baek gdzieś przepadł, ale daleko nie ucieknie, więc nie musiałem się martwić. Gdy tylko Sehun zniknął za drzwiami popędziłem żółwim tempem  na poszukiwania. Znalazłem chłopaka w kuchni, gdzie robił porządki.

Ułożyłem dłonie na jego biodrach, chciałem go przytulić, tak po prostu, Baek jest taki uroczy, mimo swoich protestów ostatecznie oparł sie o mój tors, zezwalając na mój dotyk.

Wykorzystałem sytuację, całując go najpierw za uchem, a potem w policzek. Chyba za bardzo się pospieszyłem, bo poprosił mnie, żebym się odsunął. Spełniłem jego prosbe niezadowolony, ale tak łatwo mu przytulania nie odpuszczę.

Postanowiłem też, że w końcu nakarmię mojego skarba, brawo mi za spóźniony zapłon, a przy okazji postaram się zrozumieć, dlaczego boi się o cokolwiek poprosić, przecież od tego jestem.

Z odpowiedzią pospieszył mi Baek.

- Nie chcę ci sprawić więcej kłopotów niż to konieczne - wzrok spuścił na swoje stopy, żeby tylko na mnie nie patrzeć. Muszę popracować nad jego pewnością siebie.

Zauważyłem jego wzrok skierowany na moje usta, może się do tego nie przyznawać, ale ja wiem, że coś go do mnie ciągnie i nie jest to tylko mój portfel i opiekuńcza postawa. Przez krótką chwilę rozważałem pocałowanie malucha, ale ostatecznie zrezygnowałem, jeszcze całkowicie bym go przestraszył, a to nie na tym mi zależy. Chcę, żeby czuł się przy mnie swobodnie.

Obserwowałem chłopaka siedzącego przy stole, moją uwagę zwróciło jego głębokie westchnięcie, chciałem wiedzieć nad czym tak intensywnie myślał.

Niestety, nie potrafię czytać w myślach, a byłoby to bardzo pomocne nie tylko tylko w mojej pracy, ale też przy zabawach z Baekiem, jak już do nich dojdzie, wiecie.

Po śniadaniu udaliśmy się do salonu, zostawiłem mu włączony telewizor i ciepłe wyposażenie, czytaj miękkie, puszyste, a do tego ciepłe koce i przyjemne w dotyku poduszki.

Stanąłem w progu, obserwując jego zachowanie, uśmiechnęłem się delikatnie, widząc jak zawija się w podwójny kokon, wyglądało to uroczo i jednocześnie zabawnie. Zarobiłem szybko zdjęcie, czego na szczęście nie zauważył, po czym ulotniłem się po leki dla niego.

* * *
Wróciłam, ale niestety na chwilę.

Też mi z tego powodu smutno.

Szkoła sama się nie zaliczy niestety.

Nie gniewajcie się skarby.

💙 💚 💛 💜

Love Me Daddy (ChanBaek) 《Zawieszone》Where stories live. Discover now