5 bolesne wspomnienia (2/3)

1K 166 30
                                    

[...] -Spóźnienie - westchnąłem - calutkie, okrągłe 10 minut. Nauczycielka zatrzymała mnie, bo chciała się wypytać o sytuację rodzinną i pogratulować prawie zdobytego stypendium. Niestety czasem nie potrzebował powodu, albo sam go sobie wymyślał.

Baekhyun, zostań po lekcji, musimy porozmawiać - zamarłem zaskoczony, podczas pakowania książek. Wiedziałem, że to się źle skończy, ale nie mogłem nic na to poradzić, że nauczycielka zaczęła węszyć. Podszedłem do niej niepewnie, z wyczekiwaniem patrzyłem jej wyzywająco w oczy, chciałem, żeby odpusciła, ale miała najwidoczniej inny plan.

- Jesteś chory Baekhyun? - tak, gdy muszę z panią rozmawiać.

- Nie pani profesor, zapomniałem zjeść śniadanie - i kolację wczoraj - bo się śpieszyłem, a nie zdążyłem zrobić sobie nic do jedzenia - nie było nic w lodówce. - Teraz też trochę spieszę - położyłem nacisk na ostatnie słowo, z nadzieją, że zrozumie przekaz, ale ona albo koniecznie chciała mnie przepytać, albo była po prostu głupia.

- Chodzisz ostatnio przybity, masz jakieś kłopoty w domu? - nawet sporo, ale ty nie musisz o tym wiedzieć.

- Nie pani profesor, po prostu jest piątek, jestem zmęczony, a moja weekendowa wycieczka została odwołana - kłamałem na bierząco, starałem się brzmieć bardzo wiarygodnie.

- Jeszcze tylko dwie sprawy Baekhyun - zaczęła - po pierwsze, masz najlepszą średnią w klasie, więc masz szanse na zdobycie stypendium, a po drugie chciałam ci pogratulować wysokich wyników.

- Czy to wszystko pani profesor? Naprawdę nie mam czasu. - Zaczynałem panikować, wiedziałem co mnie czeka w domu, ale dzielnie starałem się nie okazywać niepokoju.

- Tak, to wszystko, możesz iść. Dziękuje za rozmowę Baekhyun, do widzenia.

- Również dziękuje, do widzenia pani profesor - w spokoju, ale tylko z pozoru wyszedłem za drzwi, gdy tylko to zrobiłem, zacząłem biec w stronę wyjścia ze szkoły, biegiem również pokonałem drogę do domu.

Gdy dotarłem pod drzwi, starałem się uspokoić oddech i mroczki przed oczami, wszystko z powodu osłabienia.

Wewnętrzna panika powoli przejmowała kontrolę nad moim ciałem, strach i panika to dwa uczucia, które towarzyszą mi od dłuższego czasu.

Wszedłem do domu, po czym rozejrzałem się po pomieszczeniu. Było cicho, a to bardzo zły znak, skierowałem się w ekspresowym tempie do pokoju. Rozpakowałem rozlatujący się plecak, z myślą, że dziś mi się nie dostanie, nie wiedziałem, jak bardzo się myliłem.

- Baekhyun - usłyszałem krzyk ojca - chodź tu w tym momencie - przełknąłem ślinę, kierując się w stronę źródła dźwięku - znowu się spóźniłeś. Dawałeś dupy, że nie zdąrzyleś wrócić na czas do domu? No pytam się! - krzyknął, balem się odezwać, bałem się zrobić cokolwiek.

Serce pochodziło mi do krtani, pulsując w tym miejscu bólem.

- Nauczycielka mnie zatrzymała - odezwałem się cicho, prawie niesłyszalnie. Wpatrywałem się w swoje brudne, zniszczone, niegdyś zielone trampki, nie mogłem mu spojrzeć w oczy.

- Rozumiem - zaczął cicho - co jej powiedziałeś?

- Nnicc - zająknąłem się - naprawdę nic jej nie powiedziałem.

- Kłamiesz gówniarzu - odważyłem się na niego spojrzeć i to był kardynalnych błąd w moim zachowaniu. Odebrał to jako brak szacunku, i wtedh zaczęło się piekło, piekło z którego ledwo udało mi się wyjść cało.

Po moim policzku spłynęła jedna samotna łza, otarłem ją szybko, po czym podniosłem wzrok na mężczyznę. Obserwował mnie, widział mój moment słabości, spojrzałem ponownie na swoje dłonie.

- Mam do ciebie pytanie Baekhyun - tak proszę pana? - niepewnie zapyałem.

- Jest to raczej propozycja, ale liczę na pozytywną odpowiedź, dobrze?

- Postaram się pana nie zawieść - odpowiedziałem, nawiązując z mężczyzną kontakt wzrokowy.

* * *
Smutałke :')

Love Me Daddy (ChanBaek) 《Zawieszone》Où les histoires vivent. Découvrez maintenant