Rozdział 172

90 8 4
                                    

Nya: *zaśmiała się* Uznałam, że przyda ci się towarzystwo...

Seliel: *rzuca się przyjaciółce na szyje* Dziękuje, dziękuje, dziękuje...

Nya: *śmieje się* Nie ma za co...przyjaciółko *uśmiecha się*

Seliel: Boże...nie wiem jak mam ci dziękować *jest mega szczęśliwa, zaczyna głaskać kota*

Nya: Nie musisz...to tylko przyjacielski gest

Seliel: To kot czy kotka? *Spogląda na przyjaciółkę*

Nya: Kotka...*uśmiecha się*

-Wieczór-

Seliel: Nya....chyba mnie pojebało ,ale...idziemy na zewnątrz? *mówi z wielkim uśmiechem*

Nya: *patrzy na okno, pada śnieg, jej oczy ,,zaiskrzyły"* Dawaj *zaśmiała się i obie wyszły*

Seliel: *idą zaśnieżonym chodnikiem, latarnie rozświetlają okolicę* Dużo tego śniegu napadało *uśmiecha się*

Nya: No...a jak pusto *rozgląda się po ulicy* Seliel, teraz mnie pojebało *uśmiecha się i weszła na jezdnię, po czym zaczęła się ślizgać* Jak ślisko *mówi mega zadowolona*

Seliel: Ty głupia jesteś...zaraz się wywalisz *patrzy jak Nya świetnie się bawi* (Jestem głupia) *wchodzi na jezdnię i robi to co Nya* To jest zajebiste!

Nya: *śmieje się* No wiem *nadal śmieje się ślizgając* Ale my pojebane...

Seliel: No ba! *śmieje się*

Nya: *widzi 2 światła* Dobra, bo nas rozjedzie *śmieje się*

Seliel: *na chwilę wchodzą na chodnik i czekają ,aż samochody przejadą* Boju jak oni wolno jadą...

Nya: Jak ty się napaliłaś na ten lód *śmieje się*

Seliel: I to bardzo *śmieje się i wchodzi na jezdnię, bo samochody przejechały*

Nya: *śmieje się i znowu zaczyna się ślizgać* Ej Seliel...mam jebnięty pomysł *uśmiecha się głupio*

Seliel: Jaki? *prawie się wywaliła*

Nya: *zaśmiała się* Może coś narysujemy na śniegu? *nadal się głupio uśmiecha*

Seliel: *bardzo głupi uśmieszek* Tylko ja umiem rysować tylko jedną rzecz...kutasa *śmieje się*

Nya: No to na co jeszcze czekasz *śmieje się i zaczyna rysować*

Seliel: *również zaczyna rysować* Nya czuje się jak 10 latka... *śmieje się*

Nya: Czy w wieku dziesięciu lat rysowałaś kutasy na jezdni? *wybucha śmiechem*

Seliel: *śmieje się* No może nie na jezdni *śmieje się i powoli dokańcza swoje arcydzieło*

Nya: *patrzy w dal* Ej, samochód...dokańczaj szybciej

Seliel: Chwila... *robi to co raz szybciej*

Nya: *wchodzą na chodnik* Idź jak gdyby nic...Ja tam niczego nie widziałam

Seliel: *śmieje się* To jest za duże ,żeby to przegapić... *auto przejeżdża obok* Odwracamy się na trzy...dobra...trzy....czte...ry! *Odwracają się i idą w przeciwnym kierunku względem auta*

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now