Rozdział 14

306 34 10
                                    

Cole: Kocham ją najbardziej na świecie...jest moim oczkiem w głowie. Mogę to wykrzyczeć całemu światu *staje na ławce* Seliel...kocham cię! 

Jay: *uśmiecha się do przyjaciela* Ty tego nie krzycz całemu światu ,lecz idź i powiedź to Seliel...

Seliel: *tnie dżinsy żyletką po czym znowu zastanawia się nad poprawkami* (Hmm...to może wyglądać lepiej...ale jak to zrobić) *ostrożnie bawi się w dłoni żyletką)

Cole: Masz rację...ale ja jej nie spojrzę w oczy 

Jay: Normalnie... *uśmiecha się do przyjaciela żeby go rozweselić

Cole: *rozwesela się* Masz rację...*idzie do Seliel

Seliel: *lekko skaleczyła się żyletką* No rzesz... *idzie do łazienki po plaster

Cole: *stoi przed drzwiami* (jakby to zacząć, wale prosto z mostu) *puka i opiera się o ramę

Seliel: *wychodzi z łazienki z plastrem w ręku i staje jakby zobaczyła ducha

Cole: Muszę ci coś powiedzieć...*widzi plaster* Wszystko gra?  

Seliel: Bawiłam się żyletką i się skaleczyłam...jeżeli chcesz mi powiedzieć, że jestem wredną suką to masz racje... *siada na łóżku

Cole: Nie...teraz powiem ci coś bardzo ważnego *siada koło niej i trzyma ją za ręce* Kocham cię...jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem w życiu, nie jestem pewien swoich uczuć względem ciebie...jestem pewien tego w 100%. Jesteś moim oczkiem w głowie i nikt tego nie zmieni. Seliel...kocham cię *patrzy jej w oczy

Seliel: *siedzi zdezorientowana* Że co proszę?? Ty mnie... (Nie potrafię powiedzieć tego słowa ko...am...to dziwne słowo...i co on do mnie powiedział? Że jaka ja jestem? Piękna? Nikt mi takich jeszcze nie powiedział...) 

Cole: K-O-C-H-A-M...aczkolwiek nie chcę ci truć życia moją osobą *orientuje się, że trzyma jej ręce i je puszcza

Seliel: Znaczy ja...ciebie też kocham... (Brawo ty! Brawo ja! Nie ma co powiedziałam to słowo pierwszy raz...) 

Cole: *patrzy na Seliel

Seliel: *patrzy na Cola z lekkim zawstydzeniem

Cole: (Ładnie jej w rumieńcach) *uśmiecha się przyjaźnie

Seliel: (Ale nie zręczna sytuacja...jak dla mnie...on się tak na mnie patrzy...podoba się to...ale dziwnie się czuje ,bo nigdy nikt nie obdarzył mnie takim uczuciem) 

Cole: (Ona czuje się nie zręcznie) Wiesz...nie będę ci przeszkadzać...*odwraca wzrok

Seliel: *łapie go za rękę* Przepraszam...ale nigdy nikt mi nie powiedział ,że mnie kocha...to dla mnie nowa sytuacja... 

Cole: *uśmiecha się lekko by dodać otuchy* Zawsze trzeba próbować nowych rzeczy... 

Seliel: *uśmiecha się od Cola

Cole: *odwzajemnia uśmiech* Nie chcę ci przeszkadzać...*patrzy na spodnie na łóżku

Seliel: *jednym ruchem zrzuca spodnie na podłogę i patrzy na Cola* Coś mówiłeś?

Cole: Coś mi się przywidziało...*uśmiecha się

Seliel: *wstaje i podchodzi do drzwi po czym je zamyka* Teraz jak coś nikt nie będzie nam przeszkadzać... *uśmiecha się chytrze

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now