Rozdział 103

114 15 11
                                    

Nya: Wiesz...ktoś będzie musiał cię odprowadzić do domu *uśmiecha się głupio

Jay: O mnie się nie martw... *śmieje się ,po czym otwiera swoje piwo i bierze łyka

Nya: Spokojnie...jeszcze będę pić...bo Seliel ma pierwszą 18 

Jay: *śmieje się* Ale wiesz ,że ona dopiero w tym roku ma 17... *uśmiecha się i bierze łyk piwa

Nya: Wiem...ale ona ma już plan jak mnie upić

Jay: To już ona planuje takie rzeczy? *śmieje się

Nya: Nie tylko takie...dobra, chodź gdzieś... 

Jay: Prowadź... *śmieje się

Nya: Ale mi pomogłeś *zaśmiała się i zaczęli iść przez tłum

Jay: *idzie za swoją dziewczyną

Seliel: *usnęła  wtulona w swojego chłopaka

Ronin: *uśmiechnął się na widok śpiącej dziewczyny

Nya: *weszli jakimś cudem do kuchni* Ha...teraz już wiesz, żeby nie dawać mi prowadzić *śmieje się

Jay: *śmieje się* Jakoś tu pusto...względem całego domu... *bierze łyk piwa

Nya: Ciesz się...nie musimy być jak sardynki...tacy ściśnięci 

Jay: Ale czy ja powiedziałem ,że tu jest źle? Nie.... *uśmiechnął się

Nya: *pokręciła głową z uśmiechem* Jak uważasz... 

Jay: (To już wiadomo dlaczego zawsze przesiadywał tu Ronin z Seliel...) *uśmiechnął się do dziewczyny, po czym podszedł do niej i zaczął namiętnie całować

Ronin: *kładzie delikatnie dziewczynę na łóżku

Seliel: *przebudza się na chwilę ,bierze rękę chłopaka po czym przytula się do niego ,po czym ponownie zasypia

Ronin: *przytula się do dziewczyny*       

Nya: My to już chyba naprawdę nie mamy co robić *zaśmiała się

Jay: Oj mamy mamy.... *wraca do całowania dziewczyny

Nya: *nie stawia oporu

 Harley: *chodzi sobie po jakimś osiedlu* (Nie mam zamiaru się do niego odzywać...a w szczególności gadać...jeszcze czego)  

Jay: *przerywa pocałunek* Cholerny brak tlenu... *jest trochę zły ,ale się śmieje

Nya: *śmieje się* Te problematyczne problemy... 

Jay: *śmieje się po czym ponownie całuje dziewczynę

Nya: (Te problemy...trochę to śmieszne) 

Jay: *każdy następny pocałunek jest co raz namiętniejszy

Anne: *wchodzi do kuchni i widzi Nya i Jaya ,śmieje się i wychodzi* (Widać ,że nie próżnują...) 

Nya: (Chyba coś mi się przesłyszało...) 

Jay: *Uśmiecha się po czym jego pocałunki lądują na szyi ukochanej

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now