Rozdział 104

94 12 14
                                    

Nya: *idąc do schroniska* (Nie sądziłam, że się zgodzi) 

Seliel: *pakuje rzeczy do kartonu i schodzą na dół

Ronin: To co...do domu? *pyta cicho

Seliel: Mówiłam ci coś...musicie się poznać... *idą do kuchni

Ethan: *opiera się o blat* (On nie jest w jej typie...powinna sobie wybrać kogoś w swoim wieku...i do tego mieszkają razem...jaki ja byłem głupi ,że się zgodziłem...) 

Nya: *idąc z 2 psami* (Nie...tutaj on mieszka...dlatego my pójdziemy w drugą) *idzie w lewą

Morro: Gdzie uciekasz z Biszkoptem? *śmieje się

 Seliel: *wchodzi do kuchni ,po czym siada przy bareczku* Jak tam Emily? *Uśmiecha się lekko

Ronin: *siada obok dziewczyny

Ethan: Dobrze... *uśmiecha się*...jeszcze 6 miesięcy... (I zostanę tatusiem...) 

Nya: (Czemu!!!!) Przecież ja nie uciekam...*drugi pies zaczął na niego warczeć

Morro: Biszkopt to jakiś ogarnięty...a ten drugi coś nie... *śmieje się i zaczyna głaskać Biszkopta ,a pies merda ogonem

Ronin: *ma ciarki*

Seliel: *widzi zachowanie Ronina* A co tam u ciebie...i w pracy... *patrzy na kuzyna*

Nya: *kuca i głaszcze drugiego psa* Rocky..

Morro: Rocky? A więc udaje twardziela... *śmieje się i przestaje głaskać Biszkopta

Ethan: Dobrze... 

Emily: Hej...już jestem... *weszła z uśmiechem do kuchni

Seliel: Hej... *uśmiecha się i kątem oka patrzy na brzuch dziewczyny* (Podobno jest to pierwszy miesiąc...ale jej brzuch ma już lekkie rysy...) 

Ronin: (A mogłem zostać w samochodzie...) *siedzi obok Seliel

Nya: *przewraca oczami* Mniejsza...gdzie się wybierasz? 

Morro: Dla ciebie zawsze znajdę czas... *uśmiechną się szarmancko

Seliel: Już wzięłam wszystkie rzeczy...to my już będziemy szli... *mówi do Ethana

 Ethan: Wpadnijcie do nas czasem... *patrzy na Seliel

 Seliel: Spoko... *uśmiechnęła się ,wstała* No do zobaczenia... *wyszli

Nya: Aha...nie masz nic innego do roboty? 

Morro: A co? *uśmiechną się

Nya: Ja się tylko pytam...

Morro: Powiem tak...moje życie jest nudne... *uśmiechną się* (Tylko napady dają jakąś satysfakcję z życia...) 

 Seliel: *wchodzą do mieszkania* Mogłeś się odezwać...trochę... *kładzie karton na podłogę

Ronin: A co niby miałem powiedzieć? *spogląda na swoją dziewczynę*  

Nya: Skoro jest takie nudne, to masz to *wyjmuje płytę* Miałam ją dać Roninowi, ale tobie przyda się bardziej...  

Morro: A co to jest... *patrzy na dziewczynę ,po czym się śmieje* czuję się zaszczycony... 

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now