Rozdział 134

78 11 18
                                    

Nya: *dzwoni jej telefon i przerywa pocałunek* Zaraz wracam...*bierze torebkę, wyciąga telefon i odbiera* Halo...

Morro: *opiera się o blat stołu* (Ja pierdole...) *łapie się za włosy* (Ona jest zajebista...) *uśmiecha się*

Nya: Jak to, ale, że już....wreszcie się postarałeś...idę do ciebie *rozłącza się* Zaraz wracam *wychodzi*

Morro: *idzie za dziewczyną* Coś się stało?

Seliel: *je ciastka* (Kurwa...muszę znaleźć sobie kogoś...kto będzie mnie kochał...bez względu na wszystko...ta...muszę se kupić kota...) *spogląda na zegarek* (Dobra czas na mnie...) *idzie w stronę sceny* (Ale z tym kotem to nie głupi pomysł...)

Nya: Nie...*widzi osobę*

?: Proszę kogo widzę *uśmiecha się*

Nya: I jest mój ulubieniec...masz?

?: A zawiodłem cię kiedyś?

Nya: Nie...i chcę żeby tak pozostało...

Morro: *zgubił Nye* (A ją gdzie wcięło?)

Seliel: *wchodzi na scenę i ponownie zespół gra muzykę*

?: Proszę *podaje dziewczynie butelkę* 1856 jak chciałaś

Nya: Jesteś kochany...

?: Wisisz mi przysługę...

Nya: Wiem...*wchodzi z powrotem tylnym wejściem i stawia na stole wino*

Morro: *widzi dziewczynę i wino* Co to jest?

Nya: Najlepsze wino...(Muszę się odstresować)

Morro: A na co ci one?

Nya: A po co jest wino? *uśmiecha się*

Morro: Jeszcze Seliel bym zrozumiał...ale ty? Chcesz popaść w nałóg jak ona?

Nya: Wypraszam sobie...raz chyba mogę...chyba...ja pierdole, zaczynam bredzić

Morro: Właśnie widzę... *zabiera wino, po czym namiętnie całuje Nye*

Nya: I to masz zamiar robić przez...*patrzy na zegar* X czasu?

Morro: Dla ciebie wszystko... *uśmiecha się chytrze ,po czym ponownie zatyka usta dziewczyny*

Nya: (Daje mu maks 3 minuty)

Harley: Wszystko idzie zgodnie z planem.....

Lloyd: Ta...a teraz mój aniołku...chodź za tańczyć *uśmiecha się*

Harley: No ok...

Morro: (Nareszcie moja...tylko moja...moja kochana...) *ciągle całując ukochaną kładzie na pierwszą lepszą półkę alkohol*

Nya: (Minęły te 3 minuty...ale nie mam serca...)

Morro: Kocham cię... *Mówi pomiędzy pocałunkami*

Nya: Ja...najwyraźniej też (A teraz najgorsza rzecz...jak powiedzieć komuś, że wbiło mu się nóż w plecy)

Morro: *uśmiecha się i dłonią odgarnia jej pojedyncze kosmyki włosów z twarzy* Czuję się jakbym śnił...

Seliel: *podczas śpiewana spogląda na zegarek* (Dobra jeszcze godzinka i jestem wolna...)

Nya: *uszczypnęła go*Wiem

Ninjago...Nieodwracalny Bieg ZdarzeńWhere stories live. Discover now