20. cz.2

200 12 1
                                    

- Chcielibyśmy na jakiś czas opuścić wioskę - oznajmiła cicho. Naruto zbladł, a na twarzy Czwartego pojawiło się zaskoczenie i szok.

- Jak to? - spytał z niedowierzaniem młody Uzumaki. - Chcecie uciec?

- Tak. Ale tylko na trochę.

- Ile?

- Rok może dwa - odparł Uchiha.

- Musiałbym się zastanowić. Nie można podejmować pochopnych decyzji.

- Ale my chcemy już dzisiaj! - oburzyła się Alice. Po chwili poczuła, że szczypią ją policzki. Minato wytrzeszczył oczy.

- Dzisiaj?! - zawył blondyn.

- Dlaczego od razu dzisiaj?! - zaczął młody Uzumaki.

- Bo ojciec dochodzi do siebie... - wtrąciła cicho. - Jeśli w ogóle można powiedzieć, że jest sobą.

Czwarty wziął głęboki oddech.

- Dobrze. Zgadzam się.

- Że co?! - zareagował Naruto.

- Ale pod jednym warunkiem - dodał Hokage, lekko uśmiechniety.

- Jakim? - spytał Sasuke. Wszyscy byli zaskoczeni, że się zgodził.

- Naruto idzie z wami.

- Że jak?? - wrzasnęła cala trójka

- Ja ty to sobie wyobrażasz? - spytał Naruto.

- Normalnie. Jeśli wyjedziecie jako drużyna to nikt nie będzie zadawać pytań. Oficjalnie pojdziecie na tajną misję.

- Aha... - bąknął pod nosem Uchiha.

- Tylko... Długo nas nie będzie jak na misję.

- Co?

- Mówiliśmy, że chcemy opuścić Konohe na rok może dwa.

- Wy tak serio? - Naruto zrobił poważną minę. Nie dostał odpowiedzi.

***pół godziny później***

- Ale skoro mamy być na misji...

- Spokojnie, Alice. Yamato nie będzie wam potrzebny.

- Cieszy mnie to.

- Teraz idźcie gdzieś odpocząć, mam jeszcze trochę pracy.

- Dobrze... D-dziękuję Czwarty.

Cała trójka wyszła z gabinetu Hokage. Alice wzięła głęboki wdech. Razem z Sasuke poczuli się wolni. Wreszcie wolni.

Uchiha złapał dziewczynę za rękę i przyciągnął do siebie, a następnie pocałował głęboko i namiętnie. Naruto dostał wypieków na twarzy. Zaśmiał się cicho i z lekkim uśmiechem wpatrywał się w "wesołe igraszki" przyjaciół. Kochał ją ale ona już znalazła swoje.szczęście...

***20minut później - Barbe-Q***

- Wy tak serio z tą ucieczką? - dopytywał się Uzumaki.

- Tak. - Sasuke spojrzał w stronę kelnerki, która do nich podeszła.

- Chcecie coś zamówić? - kelnerka wyszczerzyła się szeroko w stronę bruneta. Na co Naruto chrząknął.

- On jest zajęty - powiedział szorstko do kelnerki. Ta spaliła buraka, po czym przyjęła zamówienie. Naruto zamówił ramen, a Sasuke i Alice wzięli po porcji zupy Miso. Gdy kelnerka odeszła oczy Alice i Sasuke zwróciły się ku blondynowi.

- No co? - spytał.

- Czemu jej to powiedziałeś? - Alice nie wytrzymała.

- Aaa... To... - wziął głęboki wdech. Uchiha cały czas wpatrywał się w niego z ciekawością? Nie. Zastanawiał się czy to kolejna sztuczka i ma mu przywalić.

Po chwili milczenia Naruto odezwał się.

- Ja wiem jak to wygląda. I jestem świadomy tego co cały czas robiłem... Ale ostatnie wydarzenia dały mi wiele do myślenia... - oboje grzecznie słuchali opowieści (xDD) - Uświadomiłem sobie, że zależy mi tylko na twoim szczęściu, Alice. Nie jestem ślepy. Widzę ile szczęścia daje ci wasz związek. I dobrze. Ciesze się z tego. Nie chce dłużej być dla was wrogiem. Przepraszam, dattebayo.

Na twarzy Alice pojawił się rumieniec. Nie wiedziała co powiedzieć. Naruto na prawdę dojrzał.(tylko trochę ale zawsze coś xDD)

- Dlatego nam wtedy pomogłeś? - spytał Uchiha. Dziewczyna zerknęła na Sasuke.

- Szczerze. Sasuke... Nie przepadamy za sobą. Należało ci się...

- Ch... - Sasuke się naburmuszył.

- Po prostu nie mogłem patrzeć jak bardzo cierpisz... - spojrzał na nią.

- Chociaż tyle dobrego, Pierdoło - bąknął pod nosem czarnooki. Alice zaśmiała się głośno.

Chwilę później kelnerka przyniosła jedzenie. Była strasznie zawstydzona.

- Jedzmy już - powiedziała radośnie.

***środek nocy - ucieczka***

- Jesteście pewni, że chcecie to zrobić?- spytał Czwarty.

- Tak. - cała drużyna odpowiedziała. Byli uśmiechnięci i dobrze się dogadywli. Minato bardzo się z tego cieszył.

Jednak cały czas coś go męczyło. Patrzył na syna.

- To was już nie zatrzymuje. Ale gdzie chcecie się zatrzymać?

Sasuke spojrzał na Alice. Tego jeszcze nikt nie uzgadniał.

- Pomyślałam o Amegakure.

- Dlaczego nie do Suny? - zaskoczył Uzumaki.

- Nie zadawaj tylu pytań - zaśmiał się Hokage.

- Sunagakure byłaby pierwszym miejscem, w którym Kakashi zacząłby jej szukać - odparł sucho Sasuke.

- Guza znowu szukasz?! - wrzasnął Naruto, ale za chwile Alice walnęła go ręką w głowę. - Au! Za co to?

- Uspokój się. Idziemy do Ame i koniec. - Sasuke i Hokage zaczęli się śmiać. Dziewczyna w krótce do nich dołączyła. Natomiast Naruto spalił buraka ale się uspokoił.

Drużyna 7 opuściła Konohe...

___________________

Bum! Mamy koniec xd wiem, że będziecie mnie nienawidzić za takie zakończenie XDD

Na pocieszenie pojawi się tu dodatek specjalny z NaruHina xDD wiem, że wielu tak jak ja kochają ten paring ;) nie będzie on jednak ściśle związany z fabuła w tym ff, wiec potraktujcie to swobodnie xDD lol

Dzięki za wszystko kochani! ;) Jesteście wspaniali xDD

Przypominam o q&a XDD nadal czekam ;p

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz