10.

273 32 6
                                    

- Pozbądź się Go z naszej drużyny...

Wszyscy spojrzeli zdziwieni na Alice, która zbulwersowana siedziała i zaciskała pięści. Nawet młody Uchiha nie spodziewał się takiej reakcji. Wiśniowowłosa wciąż czymś go zaskakiwała.

Dziewczyna puściła dłoń Sasuke. Zamykając oczy wzięła głeboki wdech i wydech. Lekko się uspokoiła.

Zszkokowany Kakashi patrzył przez dluższą chwilę na swoją błekitnooką córeczkę. Nagle zaczął się zastanawiać pp kim ona ma ten swój charakterek. Przecież na pewno nie po nim.

Siedzieli tak w bezruchu i ciszy przez dluższą chwilę.

- Alice... - wyszeptał cicho Sasuke. Dziewczyna obróciła się do niego z grymasem na twarzy.

Była zła ale w oczach miała słone łzy, które wstrzymywała. Nadal wykonywała wdechy i wydecy aby się uspokoić i nie rozpłakać.

Uchiha musnął dłonią policzek Alice i lekko się do niej usmiechnął. Z jej twarzy chwilowo zniknęła złość, zamiast niej pojawił się delikatny, czerwony rumieniec. Jednak nie odwzajemniła uśmiechu. Po prostu patrzyła na niego z wzajemnością.

Zmartwiona Sayu ze smutkiem wymalowanym na twarzy patrzyła na biedną córeczkę. Sama nie wiedziała co ma zrobić. Cała ta sytuacja była bardzo skomplikowana i trudna.

Alice odwróciła się po chwili z powrotem w stronę tatusia, który siedział jak słup soli.

Atmosfera była bardzo napięta. Ręce trzesły się tylko Kakashiemu. Był w pełni świadomy tego co zrobił Naruto. Jednak był zdolny z czasem wybaczyć mu byleby tylko odseparować ją od Sasuke. Nawet po tym wszystkim nie chciał się poddać.

Alice prędzej czy później będzie Uzumaki... Pomyślał.

- Nie mogę... - wydusił w końcu.

- Owszem, możesz - wycedziła każde słowo od osobna. Poirytowanie zaczęło brać nad nią górę.

- Alice, to nie leży w moich...

- Kompetencje, kompetencje... Idź do swojego kochanego Hokage i niech to załatwi.

Kakashiego zamurowało. Sayu po raz kolejny zrobiła herbatkę i podała córce i Sasuke. (kelnerka się znalazła xD)

- A ja? - zdziwił się Kakashi. Zrobił smutną minkę i wlepił swoje ślepia w swoją żonę.

- Ty nie dostaniesz - odezwała się złośliwie Sayu.

Zaskoczony odpowiedzią zonu wykrzywił twarz, która mówiła "dlaczego mnje to spotyka?!". Widząc tą twarz, Sasuke poprawnie odczytał znaczenie jego miny i postanowił lekko zakpić z całej tej sytuacji.

- Może dlatego, że twoja córka ma ci coś do powiedzenja, a herbata by cię rozpraszała, Sensei...

Alice zarumieniła się bardziej. Wszyscy spojrzeli na Hatake.

- Co takiego? - zdziwiony Kakashi wytrzeszczył oczy. Nie był pewien czego może się spodziewać.

- Cóż... - zaczęła wiśniowowłosa. Zmiana tematu trochę poprawiła atmosferę. - Chodzi o to, że ja podjęłam decyzję i nawet ty, tato, nie wpłyniesz na jej zmianę.

Okej... Sasuke również wytrzeszczył oczy na swoją dziewczynę. Zabolała go brew ale nadal patrzył. Zbudowała to zdanie w taki sposób w jaki nikt jej nie podejrzewał. Nastała chwila ciszy... (nic wspólnego z inteligencja ani gramatyką, chodzi o tatusia xD) Sayuri usmiechnęła się ciepło.

- Eee... - Hatake nadal wpatrywał się w córeczkę. Nie mógł wydusić z siebie słowa. Nawet gdyby mógł to nie wiedział jak zareagować na to wszystko. Tak szybko dorasta. Pomyślał.

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz