13.

235 15 11
                                    

***dom Alice***

Alice razem z mamą dotarła do domu. Właśnie miały przekroczyć próg kiedy w drzwiach pojawił się Kakashi z groźną miną. Smutna wiśniowowłosa spojrzała na ojca. Na siłe wstrzymywała łzy, które cisnęły się jej do oczu.

- Musimy porozmawiać, młoda damo - wysyczał ostro.

- Nie teraz, Kakashi - wtrąciła Sayuri. - Nie widzisz, że coś się stało?

Twarz Hatake jakby złagodniała. Spojrzał to na Sayu to na córkę.

- Eto... - chrząknął. Patrząc na córkę odsunął się i przepuścił je.

Kiedy weszły kruczowłosa usiadła na kanapie w salonie. Natomiast Alice nie zwarzając na nic po prostu pobiegła po schodach do swojego pokoju, trzaskając drzwiami.

- Dowiem się co się stało? - spytał Kakashi, siadając obok żony.

***dom Sasuke***

Młody Uchiha szybkim, chaotycznym krokiem wszedł do domu. W drzwiach przywitał go radosny Itachi.

- Cześć, Sasuke! - zawołał Itaś.

- Cz-cześć - odparł lekko się jąkając. Rumieńce na jego twarzy zdradzały w jakim był stanie. Oczy Itasia bez jego woli skierowały się na spodnie brata. Zauważył charakterystyczną wypukłość.

- Mój mały Sasuke dorasta... - pomyślał Itaś, rumieniąc się. - Czemu wracasz dopiero o tej godzinie? Zrobiłem obiad.

- B-bo byłem u-u Alice... - jąkał się nerwowo. - Idę do pokoju!

- A obiad?!

- Nie jestem głodny - wbiegł do swojego pokoju zamknął drzwi na klucz. Westchnął głośno i usiadł na łóżku.

Itachi chwilę myślał o zachowaniu brata. Po namyśle na razie nie chciał o nic pytać. Jednego był pewien... Sasuke był tak bardzo podniecony, że ledwo się ruszał i mówił. Itaś zaśmiał siw cicho i sam zjadł zimny prawie obiad. (Pomijając fakt, że. Właśnie była godz. 17:30 xD dop.aut.)

***dom Alice,salon***

- Że co?! - wrzasnął zszokowany Kakashi.

- Mówię przecież. Naruto podglądał nas w gorących źródłach.

- Już ja mu pokaże...!

- Sasuke przyłożył mu już za ciebie... - szepnęła do siebie, jednak jej mąż wszystko usłyszał.

- S-skąd tam Sasuke?! - zbulwersował się Kakashi.

- Tego nawwt ja nie wiem. Tylko Alice z nim rozmawiała - odparła spokojnie.- Co ważniejsze, musimy poważnie porozmawiać...

Zdziwiony Kakashi przytaknął, zamieniając się w słuch.

- O czym chcesz porozmawiać, kochanie?

- Chodzi o naszą córkę...

Twarz mężczyzny wyrażała zdezorientowanie. Jednak podejrzewał o co konkretnie może chodzić.

- Słucham?

- Doskonale rozumiem, co tobą kieruje... Ale mógłbyś pomyśleć o uczuciach córki.

- Po prostu nie ufam nikomu z klanu Uchiha...

- A Obito?

- Co Obito?

- To twój przyjaciel...

- Obito jest inny niż reszta...

- Może Sasuke też...? Słuchaj, twoja K S I Ę Ż N I C Z K A cierpi, ponieważ pragnie twojej akceptacji.

- Chcę ją chronić. Nie chcę żeby przez niego płakała.

- Alice doskonale wie, że chcesz dla niej jak najlepiej ale ona jest szczęśliwa z Uchihą, a sposób w jaki go traktujesz rozrywa jej serce...- mówiła drżącym głosem.

- Skąd ty to wiesz?

- Mówiła mi... W gorących źródłach dużo rozmawiałyśmy. Kiedy mówiła o Sasuke promieniała szczęściem. A kiedy rozmowa potoczyła się na twój temat... Była... No cóż...była jednocześnie zła i smutna...

- Moja Księżniczka jest smutna przeze mnie? - posmutniał, do oczu napłynęły mu łzy. (Orientacja level expert xD)

- Nie widzisz tego?! - wkurzyła się Sayu. Miała ochotę uderzyć się dłonią w czoło.

- To nie tak! Ja... Ja.. Po prostu nie... Nie potrafię mu zaufać! - wydusił z siebie Kakashi.

- Rozumiem... Ale spróbuj może troszeczkę spuścić z tonu i postaraj się go poznać... Możesz być na prawdę mile zaskoczony. On na prawdę bardzo ją KOCHA... Gdybyś tylko widział jak on ją całuje... - Po chwili zorientowała się co powiedziała i wytrzeszczając oczy na męża, zasłoniła usta ręką. Kakashi znieruchomiał.

- C-co?! - zdziwił się zaskoczony. - C-całowali s-się?!

- Em... - O jedno zdanie za dużo. Jak zawsze. - Ważniejsze jest to, że ona potrzebuje "naszego" wsparcia.

- Eh, wiem... Rozumiem. Postaram się być bardziej wyrozumiały.

Kobieta uśmiechnęła się ciepło i pocałowała delikatnie jego usta. Gdy się odsunęła spojrzała mu prosto w oczy. Odwzajemnił spojrzenie.

- Wyrozumiałość to chyba za mało po tym co się stało...

- Co dokładnie powinienem zrobić! - pogładził dłonią jej policzek. Zarumieniła się.

- No nie wiem... Na pewno daj sobie spokój z Uzumakim.

- Przemyśle to później... - przyciągnął ją do siebie i pocałował delikatnie. Sayu jęknęła mu w usta. Targało nimi pożądanie. Mimo, że robili to prawie codziennie to namiętność i pożądanie nie ustępowało. Było wręcz przeciwnie. Te uczucia były coraz silniejsze.

Językiem musnął wargę Sayu. Odruchowo uchyliła usta. Kakashi powoli wsunął jej język. Z chwili na chwilę coraz bardziej pogłębiał pocałunek. Odsunęli się od siebie by zaczerpnąć powietrza. Oddychali nierownomiernie. Rozpaleni badali dłońmi swoje ciała. Hatake chwycił za jej pośladki i podniósł. Kobieta oplotła go nogami wokół pasa, a ręce zarzuciła mu na szyję. Ich usta znów połączyły się w pocałunku. Nie przerywając czynności Kakashi wraz z żoną ruszył w stronę sypialni...

______________________

Zapraszam na inne opowieści: "SasuNaru2-Together" oraz "Naznaczony" o Nejim. :D

Do następnego kochani x

Team 7 - Zawiłe uczucia ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz